Gminy znów będą mogły sterylizować psy i koty

author-avatar.svg

Aleksandra Więcławska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

W zeszłym tygodniu Sejm przegłosował poprawkę w Ustawie o ochronie zwierząt, która oznacza, że gminy mogą sterylizować psy i koty posiadające właścicieli. Co prawda i wcześniej to robiły, ale nie do końca zgodnie z prawem. Teraz w Ustawie znalazł się odpowiedni zapis, który na to pozwala. Ale to nie wszystko.

bezdomny pies

fot. Shutterstock

„Za” było 436 posłów z 440 obecnych na sali. O konieczności wprowadzenia zmiany, którą Sejm przegłosował 15 listopada, od wielu miesięcy mówiła Najwyższa Izba Kontroli (a dokładnie działająca przy prezesie NIK-u Rada do Spraw Wspierania Działań na Rzecz Ochrony Zwierząt). Wcześniej gminy wykonywały sterylizacje psom, które mają właścicieli, ale wojewodowie zaczęli wysyłać do gmin, które im podlegają, tzw. uchylenia nadzorcze. Oznaczały one, że gminy muszą zakończyć akcje sterylizacji zwierząt należących do mieszkańców (robiły to za darmo lub z dużą zniżką dla właścicieli psów) – nadal mogły sterylizować tylko psy i koty przebywające w gminnych schroniskach.

Gdy zgodnie z decyzją wojewodów gminy przestały sterylizować psy należące do właścicieli, na ulicach miast i wsi pojawiło się mnóstwo bezdomnych szczeniaków. Nic dziwnego – wszak sterylizacja to jeden z najważniejszych czynników zapobiegania bezdomności. Mniej bezdomnych psów szwendających się po miastach i – szczególnie – wsiach to także większe bezpieczeństwo dla mieszkańców. A co dla urzędników i posłów najważniejsze, sterylizacja to także duże oszczędności w gminnych budżetach.

Sterylizacja równa się oszczędność

Najlepiej pokazują to przykłady z poszczególnych miejscowości, które przed zarządzeniem wojewodów prowadziły programy sterylizacji zwierząt. W gminie Myszków taki program trwał przez 4 lata (od 2010 do 2014). W tym czasie liczba bezdomnych psów spadła z 270 do 100. Koszty opieki nad bezdomnymi zwierzętami też się bardzo zmniejszyły – jeszcze w 2010 wydano na ten cel 405 000 zł, a w 2014 już tylko 150 000 zł.

Bardzo znana była akcja sterylizacji zwierząt, którą przez trzy lata prowadziły władze Warszawy. W latach 2012-2014 miasto opłacało 50% kosztów każdego zabiegu, a w roku 2015 płaciło 100% ceny sterylizacji. W ciągu tych trzech lat wysterylizowano w Warszawie 2864 zwierzaki (psy i koty).

Pies i kot na łące

Do oszczędności, jaką jest sterylizowanie psów i kotów, najlepiej przekonują twarde dane. Jeden taki zabieg kosztuje 180-250 zł, a za odłowienie jednego błąkającego się psa gminy płacą od 1500 zł do 5000 zł (choć w niektórych regionach kraju to koszt nawet 7000 zł). Przywrócenie akcji sterylizacji w miastach, miasteczkach i na wsiach to ogromna oszczędność dla gmin.

Ale w Sejmie przegłosowano nie tylko kwestię finansowania sterylizacji. Otwarto też katalog art. 11 Ustawy o ochronie zwierząt. Co to oznacza? Od teraz każda gmina, w zależności od zapotrzebowania, możliwości finansowych czy pomysłowości, może realizować swoje projekty walki z bezdomnością, np. organizować akcje edukacyjne dla mieszkańców czy warsztaty uświadamiające dla dzieci.

To krok w dobrą stronę! Oby więcej takich zmian, które pomogą w walce z bezdomnymi psami i kotami, bo schroniska już pękają w szwach, a prywatne inicjatywy, które się pojawiają, cieszą się niepokojąco dużym zainteresowaniem…

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Aleksandra Więcławska

Certyfikowana trenerka psów (kurs ukończony w Centrum Kynologicznym Canid). Ukończyła też liczne kursy i uczestniczyła w kilkunastu seminariach z zakresu zachowania, żywienia i opieki nad psami.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się