Kleszcze zimą u psa? To możliwe… i groźne!

Spędzając w ciepłe dni coraz więcej czasu na świeżym powietrzu, przypominaliśmy sobie o zabezpieczeniu pupila przed nieproszonymi gośćmi. Z nadejściem zimy sezon kleszczowy się kończył. Czy faktycznie tak nadal jest? Skąd w takim razie znaczny wzrost liczby chorób odkleszczowych u psów? Sprawdźmy!

Sezon na kleszcze to… cały rok?

Prawdą jest, że aktywność kleszczy zmniejsza się w niskich temperaturach. Pajęczaki te przestają żerować, gdy na dworze jest mniej niż 5 stopni. Ukrywają się w ściółce, by przezimować bezpiecznie do czasu, aż warunki znów będą sprzyjać ich aktywności. Biorąc pod uwagę występujące ostatnio w Polsce łagodne zimy, możemy niestety przyjąć, że sezon kleszczowy trwa… cały rok.

Niewielka i krótkotrwale pojawiająca się pokrywa śnieżna, a także stosunkowo ciepła i wilgotna aura sprawiają, że groźne pasożyty nie zasypiają na długo. Kleszcze zimą u psa nie są obecnie niczym niezwykłym. Pamiętajmy też, że nawet podczas stosunkowo ostrej zimy wystarczy kilkudniowa odwilż, aby pajęczaki te zbudziły i… czekały na żywiciela.

Uśpiona czujność

Zmylić nas może to, że zimą kleszcze nie pojawiają się zwykle w tak dużych ilościach, jak wiosną czy wczesną jesienią. Nie ściągamy ich „stadami” z psiej sierści czy swojego ubrania. Nie znaczy to jednak, że nie występują w ogóle. Skąd w takim razie znaczny wzrost przypadków chorób odkleszczowych u psów, skoro w teorii kleszczy jest mniej?

Kleszcze zimą u psa są szczególnie groźnym zjawiskiem. Dlaczego? Przy pojedynczym osobniku łatwo w ogóle nie zauważyć, że pies miał wbitego pasożyta – aż odpadnie on sam. Wielu opiekunów nie zabezpiecza też psów, wierząc, że kleszcze nie są w zimie żadnym zagrożeniem. To dodatkowo osłabia naszą czujność.

Jeśli wskutek takiego ukąszenia pies zachoruje, diagnostyka może być utrudniona. Pierwsze objawy chorób odkleszczowych są niespecyficzne, bardzo podobne do wielu innych, mniej poważnych problemów zdrowotnych. My możemy nawet nie wiedzieć, że pies miał kleszcza, więc nie zgłosimy tego faktu podczas wizyty. Jeśli lekarz błądzi po omacku, szukając różnych przyczyn złego samopoczucia pupila, moment postawienia diagnozy może znacząco się opóźnić… To sprawia, że szanse na wyzdrowienie maleją.

Jak uchronić psa przed zagrożeniem?

Jedynym sposobem, by uchronić psa przed chorobą odkleszczową, jest całoroczne zabezpieczanie go przed pasożytami zewnętrznymi. Szukając skutecznej ochrony przeciwko kleszczom na cały rok, warto zwrócić uwagę na produkty Fiprex. To zaufana marka dostępna na rynku od wielu lat. Fiprex dostępny jest w wygodnej do podania formie kropli (spot-on) oraz sprayu. Ochrona przed atakiem kleszcza utrzymuje się do 4 tygodni od aplikacji preparatu – przy jednoczesnej niskiej toksyczności dla samego psa i… jego otoczenia. W efekcie kleszcze zimą nie stanowią już tak dużego zagrożenia – po zimowym spacerze możemy więc spać spokojnie!

Warto o tym pamiętać, tym bardziej że stawka jest wysoka. Najczęściej występującą u naszych psów chorobą przenoszoną przez kleszcze jest babeszjoza. Zbyt późno wykryta może doprowadzić do śmierci czworonoga lub trwałego uszkodzenia niektórych narządów wewnętrznych. Inne choroby odkleszczowe, jak borelioza czy anaplazmoza, również mogą siać spustoszenie w organizmie zwierzaka. 

Artykuł powstał we współpracy z marką Fiprex.