25.04.2017
18-letni pies czekał na narodziny nowego członka rodziny. Zaraz potem zmarł
Aleksandra Więcławska
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Gdy pewna para adoptowała rok temu starszego psa, nie wiedziała, jak długo będzie jeszcze żył. Podejrzewali, że może to być kilka miesięcy lub lat, bo psiak był już wiekowy. Nie mogli jest przewidzieć, że będzie on świadkiem najpiękniejszych chwil w ich życiu.
fot. Facebook / Beth Clark
W grudniu 2015 roku Beth i Michael Clarksowie odwiedzili schronisko, by wesprzeć je datkiem. Nie zamierzali adoptować żadnego psa, ale rozczuliły ich schorowani psi seniorzy. Kiedy zobaczyli 18-letniego Rocky’ego, mieli pewność, że do domu wrócą już we trójkę.
Rocky trafił do schroniska niedługo przedtem. Właściciel trzymał schorowanego staruszka stale na zewnątrz, a ten ciągle uciekał. Któregoś dnia uciekł w okolice schroniska położonego w amerykańskim stanie Maryland i, jak się okazało, był to jego szczęśliwy dzień, w którym rozpoczął nowy, choć ostatni rozdział swojego życia.
Rocky szybko stał się ulubieńcem rodziny i mimo zaawansowanego wieku bardzo odżył w nowym domu. Wydawało się, że nagle ubyło mu lat.
Wkrótce okazało się, że Beth jest w ciąży. Im jej brzuch był większy, tym Rocky stawał się wobec niej bardziej opiekuńczy i nie odstępował na krok, jakby pilnował małego człowieka, który w tym brzuchu się rozwijał.
Kilka dni przed porodem Beth Rocky nagle osłabł, jakby znów przypomniał sobie, jak dużo ma lat.
Na początku kwietnia na świat przyszła Hazel, córeczka Beth i Michaela. Po kilku dniach dumny tata przywiózł ze szpitala świeżo upieczoną mamę i dziecko. Rocky powitał w domu młodszą siostrę, intensywnie ją wąchając. Ale był już wyraźnie słaby, a jego oczy stały się dziwnie szkliste. Clarksowie wiedzieli, że coś się z nim dzieje, ale tak zaawansowanemu wiekiem psem nikt już nie był w stanie pomóc.
Kilka godzin po przyjeździe Beth i Hazel ze szpitala Rocky spokojnie zasnął. Na zawsze.
Nadal przyzwyczajamy się do tego, że Rocky’ego nie ma już z nami. Ale jestem mu ogromnie wdzięczna za to, że czekał na przyjazd Hazel, by ją poznał. W końcu tak pięknie się nią opiekował przez 9 miesięcy – powiedziała Beth.
W przyszłości rodzice będą mogli opowiedzieć Hazel o pierwszym psie w jej życiu, jakiego wspólnie mieli. I choć dziewczynka ledwie go poznała, w pamięci i sercach całej rodziny Rocky pozostanie na zawsze.
Clarksowie mają nadzieję, że ich historia zainspiruje innych do adopcji starszych psów. Przekonują, że nie ma się czego bać, a życie z takim staruszkiem, choć krótkie, potrafi być piękną przygodą.
Certyfikowana trenerka psów (kurs ukończony w Centrum Kynologicznym Canid). Ukończyła też liczne kursy i uczestniczyła w kilkunastu seminariach z zakresu zachowania, żywienia i opieki nad psami.
Zobacz powiązane artykuły
10.07.2025
Zapisz się na RAW PALEO WARSAW DOG RUN i pomóż bezdomnym zwierzętom
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
RAW PALEO WARSAW DOG RUN to wyjątkowe wydarzenie dla wszystkich, którzy kochają psy, ruch na świeżym powietrzu i chcą zrobić coś dobrego. Tegoroczna edycja łączy bieganie z psem w formie canicrossu i dogtrekkingu z akcją charytatywną #BiegamDobrze dla Zwierzaków, wspierającą bezdomne psy i koty w całej Polsce.
undefined
09.07.2025
RAW PALEO WARSAW DOG RUN: pies i opiekun na wspólnej trasie
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Już tej jesieni w Warszawie odbędzie się pierwsza edycja RAW PALEO WARSAW DOG RUN – wyjątkowego wydarzenia, które łączy miłość do czworonogów z pasją do biegania. Będzie sportowo, emocjonalnie, a przede wszystkim wspólnie – bo w canicrossie i dogtrekkingu nie chodzi tylko o wynik, ale o więź, zaufanie i wspólne pokonywanie kilometrów. To coś więcej niż sport – to styl życia, który zyskuje coraz więcej fanów.
undefined
04.07.2025
Ciężkie chwile po tragedii w Ząbkach: mieszkańcy poszukują swoich pupili
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
W czwartek, 3 lipca, po godz. 19 w podwarszawskich Ząbkach doszło do pożaru w jednym z budynków na osiedlu przy ulicy Powstańców. Ogień momentalnie objął cały dach i rozprzestrzenił się dalej, powodując ogromne zniszczenia. Ponad 500 osób w ułamku sekundy straciło dach nad głową, a teraz mierzą się z kolejną tragedią – poszukują swoich zwierząt.
undefined