18.03.2014

Pies wyrzucony z samochodu przygarnięty przez Kubę Strzyczkowskiego

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Kuba Strzyczkowski, dziennikarz radiowej „Trójki”, od kilku dni ma pod opieką trzymiesięcznego szczeniaka. Lucky vel Lucka ktoś wyrzucił z samochodu w parcianym worku.

fot. Kuba Strzyczkowski

Kto wie, jaki byłby los trzymiesięcznego szczeniaka w typie owczarka niemieckiego, gdyby nie dobrzy ludzie. Gdy zobaczyli, że ktoś wyrzuca z jadącego przed nimi samochodu worek, zatrzymali się, aby sprawdzić, dlaczego worek się rusza. W środku był szczeniaczek. Nie zastanawiając się długo, zabrali go ze sobą. Nazwali go Lucky, bo trzeba przyznać, że czworonóg miał dużo szczęścia. Niestety, nie mogli psa zatrzymać u siebie, ale natychmiast rozpuścili wici wśród znajomych, że poszukują dla niego domu.

img-20140316-00279.jpg

Na zdjęcie Lucky’iego natrafił dziennikarz radiowej „Trójki” Kuba Strzyczkowski. Był wtedy z żoną za granicą. Słodki pyszczek owczarka od razu skradł ich serca, a jego poruszająca historia przypieczętowała decyzję o adopcji. – Kiedy byłem małym dzieckiem, mama miała dużego pudla, po śmierci teściowej zaopiekowaliśmy się jej yorkiem, suczką o imieniu Patyk, która żeglowała ze mną po Mazurach, ale odeszła dwa lata temu. Lucek jest właściwie pierwszym moim psem – mówi Kuba Strzyczkowski.

img-20140316-00286.jpg

– Nie jest rasowym owczarkiem niemieckim – dodaje – ale mnie to cieszy, bo uważam, że kundelki są wspaniałe i bardzo mądre. Już po paru dniach widzimy, jak nasz Lucek szybko się uczy. Kiedy chce się załatwić, staje przy wyjściu do ogródka i piszczy. Od razu się zorientował, gdzie jest jego leżanka, chociaż lubi też kłaść się przy łóżku po mojej stronie. Najbardziej zadziwiło nas, jak szybko rozpracował zabawkę typu kong. W kilka minut zorientował się, że kiedy spróbuje go podrzucić, wypadają ciasteczka. Na razie waży 8 kg, ale lekarz weterynarii uprzedził mnie lojalnie, że kiedy dorośnie, może osiągnąć nawet 40 kg, co widać po jego dużych łapach. Podczas pierwszej wizyty w lecznicy strasznie się trząsł, wiec lekarz uspokajał go, mówiąc, żeby się nie bał. Ja też mu powiedziałem, żeby się nie bał, bo za parę miesięcy, to lekarz będzie się bał jego – dodaje żartobliwie Kuba.

Lucek, bo tak teraz ma na imię przygarnięty przez dziennikarza owczarek, uwielbia zabawy i ma w sobie niespożytą energię. Trochę też rozrabia, jak to szczeniak. Szczególnie lubi podkradać jeden z butów od pary w czasie, gdy jego opiekun je zakłada. Na antenie „Trójki” Kuba zażartował, że ma na nogach buty nie do pary, bo dwa gwałtownie zaginęły. Lucek odmienił też codzienne zwyczaje dziennikarza, który dotąd lubił sobie pospać dłużej, ale dla psa jest gotowy wstawać skoro świt. A po pracy w radiu Kuba pędzi do domu, bo nie może się doczekać spotkania z pupilem. Szczęściarz ten Lucky vel Lucek, prawda? PK

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

10.07.2025

Zapisz się na RAW PALEO WARSAW DOG RUN i pomóż bezdomnym zwierzętom

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

RAW PALEO WARSAW DOG RUN to wyjątkowe wydarzenie dla wszystkich, którzy kochają psy, ruch na świeżym powietrzu i chcą zrobić coś dobrego. Tegoroczna edycja łączy bieganie z psem w formie canicrossu i dogtrekkingu z akcją charytatywną #BiegamDobrze dla Zwierzaków, wspierającą bezdomne psy i koty w całej Polsce.

null

undefined

09.07.2025

RAW PALEO WARSAW DOG RUN: pies i opiekun na wspólnej trasie

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Już tej jesieni w Warszawie odbędzie się pierwsza edycja RAW PALEO WARSAW DOG RUN – wyjątkowego wydarzenia, które łączy miłość do czworonogów z pasją do biegania. Będzie sportowo, emocjonalnie, a przede wszystkim wspólnie – bo w canicrossie i dogtrekkingu nie chodzi tylko o wynik, ale o więź, zaufanie i wspólne pokonywanie kilometrów. To coś więcej niż sport – to styl życia, który zyskuje coraz więcej fanów.

null

undefined

04.07.2025

Ciężkie chwile po tragedii w Ząbkach: mieszkańcy poszukują swoich pupili

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

W czwartek, 3 lipca, po godz. 19 w podwarszawskich Ząbkach doszło do pożaru w jednym z budynków na osiedlu przy ulicy Powstańców. Ogień momentalnie objął cały dach i rozprzestrzenił się dalej, powodując ogromne zniszczenia. Ponad 500 osób w ułamku sekundy straciło dach nad głową, a teraz mierzą się z kolejną tragedią – poszukują swoich zwierząt.

null

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się