25.11.2005

Rasy chwilowo groźne

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Choć w wielu krajach sporządza się listy „ras niebezpiecznych”, nie opublikowano żadnych badań naukowych potwierdzających częstsze występowanie problemów z agresją w wypadku określonych ras

fot. Shutterstock

Na właścicieli psów z listy „niebezpiecznych ras” zarówno w Polsce, jak i za granicą nakłada się dodatkowe obowiązki. Za szczególnie groźne uważa się te rasy, które w przeszłości wykorzystywano jako obronne lub bojowe. Z kolei ich miłośnicy starają się udowodnić, że nie stanowią one większego zagrożenia niż inne psy – a nawet że jest ono w ich wypadku mniejsze. Argumentują, że bulterier nie zrobi krzywdy dziecku, bo ma taki próg bólu, iż nie reaguje nawet na ciągnięcie za uszy; z kolei inna rasa ma rzekomo tak niski próg pobudzenia, że jej przedstawiciela trudno wyprowadzić z równowagi.

Tymczasem nie opublikowano dotąd żadnych badań naukowych potwierdzających, że w wypadku określonych ras częściej występuje problem z agresją. Co więcej, nawet gdyby się udało wykazać związek między rasą a częstotliwością wypadków pogryzienia, to wartość takich badań miałaby charakter lokalny i ograniczony w czasie. Pula genowa każdej rasy jest bowiem charakterystyczna dla danego kraju, a w dodatku dość szybko się zmienia. Chciałabym więc powiedzieć psim „rasistom”: nie tędy droga!

JEŚLI NIE TEN Z LISTY, TO KTÓRY?
Nie znaczy to jednak, że rasa nie ma wpływu na stopień zagrożenia, który może stwarzać dany pies. Ściśle wiąże się ona bowiem z cechami, z których ów poziom potencjalnego zagrożenia wynika. Jeśli chodzi o cechy fizyczne, istotna jest zwłaszcza wielkość psa i masa jego ciała, a spośród psychicznych – osobowość (impulsywność, pobudliwość, drażliwość), poziom aktywności i socjalizacji.

Cechy osobowości mają podłoże genetyczne, ale łatwiej zaobserwować zależność rodzinną niż rasową. Nawet jeśli w jakimś momencie (a także w określonym miejscu na kuli ziemskiej) pewna rasa zostanie określona jako mało pobudliwa, szybko może się to zmienić. Powszechnie znanym przykładem są owczarki niemieckie, które kiedyś uważane były za psy zrównoważone i odważne, podczas gdy dziś wiele z nich cierpi na lęki i charakteryzuje się wysoką pobudliwością. Pokazuje to, że prowadząc selekcję hodowlaną, trzeba się troszczyć o cechy psychiczne nie mniej niż o fizyczne – ale nie można wyciągać stąd do wniosku, że należy zakazać hodowli owczarka niemieckiego.

Powinno się dbać o to, aby do rozrodu wybierać zwierzęta o niebudzącej zastrzeżeń psychice, nie zaś rezygnować z całej rasy.

GROŹNY, BO DUŻY I RUCHLIWY?
Niezależnie od osobowości psa potencjalne zagrożenie dla człowieka stwarzają jego wielkość, masa ciała i aktywność. Każdy pies o wadze powyżej 20, a nawet 15 kg, może być niebezpieczny. Poza tym im więcej i szybciej się rusza, tym częściej stwarza groźne sytuacje. Rozumując w ten sposób, do niebezpiecznych, przynajmniej dla dzieci, trzeba by zaliczyć rasę powszechnie uznawaną za doskonałego psa rodzinnego, czyli… labradora! Nie piszę tego, by prowokować czy zniechęcać rodziców do kupowania tych świetnych psów.

Chciałabym jednak, aby wszyscy właściciele pamiętali o tym, że psy o pewnej masie ciała stanowią potencjalne zagrożenie, nawet jeśli nie zachowują się agresywnie. Gdyby myśleć w kategoriach „bezpiecznych” i „niebezpiecznych” ras, trzeba by ograniczyć prawo posiadania wszystkich psów ważących powyżej 20 kg. Mam nadzieję, że każdy, kto nie jest zdecydowanym przeciwnikiem trzymania psów w domu, uzna taki pomysł za absurdalny.

BEZPIECZNY, BO PRAWIDŁOWO SOCJALIZOWANY?
Dobra socjalizacja psa zmniejsza ryzyko wystąpienia najgroźniejszego typu agresji: agresji łowczej. Proces udomowienia przyczynił się do tego, że współczesny pies łatwo akceptuje ludzi jako gatunek zaprzyjaźniony, na który nie poluje. Ciągle istnieją jednak różnice w łatwości socjalizacji i trzeba zwracać na nie uwagę, prowadząc dobór hodowlany. Nie można też zapominać o tym, że pies pozostanie drapieżnikiem i ryzyko wystąpienia agresji łowczej nigdy nie będzie równe zeru, zwłaszcza jeśli zwierzęta działają w grupie. Wiele śmiertelnych wypadków, o których donosiła prasa, było związanych właśnie z obudzeniem instynktu łowieckiego. Socjalizacja ogranicza też agresję wobec nieznajomych osób, choć tylko w zakresie określonym z góry przez potencjał genetyczny zwierzęcia. Jednak i w tym wypadku ma on niewiele wspólnego z rasą. Problem tak zwanej agresji dystansującej – czyli takiej, której skutkiem jest utrzymywanie osobników postrzeganych jako niebezpieczne w pewnej odległości – występuje w odniesieniu do wszystkich ras. Agresja ta przejawia się najczęściej oszczekiwaniem początkowo tylko osób w jakiś sposób się wyróżniających: w kapeluszu lub obszernym płaszczu, z laską, parasolem czy dużymi siatkami z zakupami.

Z czasem nasila się ona i dotyczy coraz większej liczby przechodniów. Zachowanie to ma podłoże genetyczne. Statystycznie rzecz ujmując, jeśli stwierdzimy je u konkretnego osobnika, to występuje ono również u jednej czwartej do połowy jego rodzeństwa, a także u niektórych jego przodków i potomków. Agresja dystansująca to wada i nie należy dopuszczać do rozmnażania cechujących się nią osobników.

Najważniejsza w wychowaniu „bezpiecznego” zwierzęcia jest dobra socjalizacja, czyli zaznajomienie go w pierwszych miesiącach życia z możliwie najbardziej różnorodnymi bodźcami. Chodzi tu na przykład o różne typy osób (dzieci, starsi, osoby na wózkach inwalidzkich, z laską itp.) i różne gatunki zwierząt, tłum, dźwięki, ruch uliczny, podróżowanie różnymi pojazdami itd.

W odniesieniu do psów powyżej czwartego miesiąca życia możliwe jest prowadzenie terapii behawioralnych, które pozwolą odwrażliwić je na pobudzające je czynniki. Jeśli na przykład pies nie miał nigdy do czynienia z dziećmi, obawia się ich i reaguje na nie agresywnie, można zwiększyć jego tolerancję na ich obecność.

NIEBEZPIECZNY, BO UCZONY OBRONY?
Cech osobowości, takich jak pobudliwość (czyli łatwość reagowania na bodźce) i impulsywność (szybkość reagowania), nie można generalnie zmienić. Można jednak odwrażliwiać psa na konkretne bodźce (oswajać z nimi przez poddawanie go najpierw bodźcom najsłabszym i stopniowe przechodzenie do coraz silniejszych) i przeciwwarunkować, to znaczy nauczyć nieszkodliwej reakcji, która zastąpi reakcję niepożądaną (np. jeśli pies wita się, skacząc, nauczenie go siadania przy powitaniu jest właśnie przeciwwarunkowaniem; w wypadku bodźca wywołującego lęk takim pożądanym zachowaniem może być rozluźnione siedzenie, którego zwierzę uczy się w treningu relaksacyjnym). Można się spotkać z opiniami, że jeśli właściciel nie umie opanować agresywnych zachowań psa, powinien go poddać szkoleniu obronnemu. Taki pogląd uzasadniany jest twierdzeniem, że po szkoleniu zwierzęciem można sterować, ponieważ atakuje lub zaprzestaje ataku tylko na komendę. To błędne przekonanie. Szkolenie obronne polega na rozbudzaniu u psa chęci łapania, gryzienia i szarpania przy znacznym agresywnym pobudzeniu. Stan psychiczny związany z tym zachowaniem jest dla niego silnie wzmacniający, dzięki czemu chętnie rozwija on swoje umiejętności i szuka okazji do przeżywania takich emocji. Jednocześnie mało zwraca się uwagę na to, czy pies posłusznie wykonuje podstawowe polecenia pozwalające zapanować nad nim, takie jak wracanie do właściciela bez względu na okoliczności. I o kłopoty nietrudno. Nie twierdzę, że rasa nie ma wpływu na psychikę psa. Ma go w ogromnym stopniu. Kiedy powstawały rasy, selekcja hodowlana prowadzona była przecież pod kątem przydatności zwierzęcia do pełnienia pewnej funkcji. Zwracano więc uwagę na taką budowę ciała i takie cechy psychiczne, które pomogą spełniać określone zadanie, i do dziś psy te cechy noszą. Rzecz w tym, że wypadki pogryzień nie są zwykle spowodowane tymi cechami rasy, które były przedmiotem selekcji. Przemyślana praca hodowlana może sprawić, że w pewnych rasach szczególnie rzadko będą się pojawiały osobniki stwarzające zagrożenie.

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

21.11.2024

Zrób coś wyjątkowego na Święta – dołącz do akcji #CharytatywnaChoinka!

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Święta to czas, kiedy obdarowujemy bliskich prezentami i dzielimy się ciepłem. A co z tymi, którzy nie mają rodziny ani domu? Dzięki akcji #CharytatywnaChoinka, organizowanej przez Fundację Sarigato w ramach projektu „Karmimy Psiaki”, każdy z nas może sprawić, że zwierzęta w schroniskach poczują magię Świąt. To już siódma edycja tej wyjątkowej inicjatywy, w której pomagamy czworonożnym podopiecznym z całej Polski.

#CharytatywnaChoinka

undefined

07.11.2024

Co warto kupić dla pupila? Poradnik zakupowy!

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Zwierzęta domowe mają dobroczynny wpływ na ludzi. Badania dowodzą, że kontakt z czworonogami redukuje stres, pozwala rozładować napięcie, zachęca do aktywności fizycznej. Zwierzęta uczą swoich opiekunów empatii, okazywania uczuć. Miłości psa czy kota nie do się porównać z niczym innym, pupile kochają bezwarunkowo.

null

undefined

28.10.2024

"Postaw na łapy. Dosyp coś od siebie"! Ruszyła akcja wsparcia zwierząt z terenów powodziowych

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Już dziś dobiega końca akcja, w której Radio 357 i marka Biofeed połączyły siły, by wesprzeć zwierzęta w schroniskach dotkniętych skutkami powodzi w Polsce. Inicjatywa zakłada, że każde 15 zł przekazane przez patronów radia, to kilogram karmy przekazany przez darczyńców, a BIOFEED dokłada od siebie drugi kilogram!

postaw na łapy, akcja pomocy zwierzętom z terenów powodziowych

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się