15.03.2010
NIeudana adopcja
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Ecia to stosunkowo młody pies w typie rasy Cane Corso, ma bowiem dopiero 4 lata. Od chwili narodzin jej życie było koszmarem, niewiele pozytywnych zdarzeń miało miejsce, niewiele okazji do merdania ogonem. Urodziła się bowiem w pseudohodowli, u człowieka bardzo okrutnego dla którego zwierze jest rzeczą. Prawdopodobnie miała być maszyna do robienia pieniędzy- podobnie jak jej matka.
W porę jednak przyszedł ratunek. Psy zostały odebrane temu człowiekowi i trafiły do schroniska. Sprawa sadowa o odebranie praw do zwierząt ciągnęła się aż 3 lata. 3 lata życia w schroniskowym boksie, bez bliskości człowieka, bez spacerów. 3 lata bez prawa do adopcji.
Ale któregoś dnia dostaliśmy informacje ze można szukać jej domu. Cóż to za radość była dla wszystkich, i dla nas osób zaangażowanych w pomoc bezdomnym zwierzakom jak i dla kierownictwa i pracowników schroniska. Suka dostojna, piękna wiec nic dziwnego ze szybko zgłosiła się osoba chętna by adoptować Ecie. Pani Agnieszka- bardzo ciepła, mila osoba.
Przed adopcja zadawała setki pytań, opowiadała jak przygotowuje się na przyjecie nowego domownika, jak bardzo się nie może doczekać. Tuz przed świętami Ecia opuściła schronisko i wyruszyła w długa drogę do nowego domu, do Bytomia. Codziennie dostawaliśmy relacje jak to nasza dziewczynka aklimatyzuje się
w nowym otoczeniu, jaka jest cudowna, grzeczna, jak świetnie bawi się z mała dziewczynka.Byliśmy tacy szczęśliwi.
W poniedziałek 10.03 dostaliśmy bardzo niepokojące informacje- Ecia uciekła!. Właścicielka była zrozpaczona, błagała o pomoc. Co dziwne zawiadomiła nas o zaginięciu psa dopiero po tygodniu.
Dzięki dużemu zaangażowaniu ludzi praktycznie z całej Polski udało się Ecie odnaleźć jeszcze tego samego dnia. Suka blakala sie po soedlu na ktorym mieszka wlascicielka, ta mogla praktycznie przez okno obserwowac jak pies umiera z glodu i wyczerpania. Ale do dzisiaj nie możemy uwierzyć ze to ta "nasza" Ecia. Pies na skraju śmierci głodowej, w stanie tragicznym. Wykończona, odwodniona,zarobaczona, z zapaleniem jelit, problemami skórnymi. Nie możliwe jest aby z normalnego, zadbanego domowego psa zrobił się taki wrak w ciągu tygodnia. Proces zaniedbania musiał trwać już długo. Właścicielka psa jak dowiedziała się ze Ecia odnaleziona urwała kontakt, nie odpowiadała na telefony, maile smsy, nie zgłosiła się po psa choć w pierwszej chwili mówiła ze już po nią jedzie. Psa zabraliśmy następnego dnia- był to ostatni dzwonek bowiem suka w stanie krytycznym, bez opieki weterynaryjnej prawdopodobnie nie przeżyłaby
następnych dni.
Ecia jest kolejnym dowodem ludzkiego okrucieństwa.
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
22.06.2014
Bezkonkurencyjny kredyt dla weterynarzy
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Lekarze weterynarii należą do osób cieszących się wysokim zaufaniem społecznym…
undefined
18.11.2012
Portrety z sercem: kochasz mnie? – wywiad z Kariną Schwerzler
Ten tekst przeczytasz w 7 minut
Karina Schwerzler, pełnomocnik wojewody kieleckiego ds. ochrony zwierząt, laureatka nagrody Serce dla Zwierząt.
undefined
17.11.2012
Leszek Miller – Najlepsza partia na osiedlu
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Jak suczka Lola słucha, mówi, broni, tańczy, tęskni i owija swego pana wokół pazura, opowiada były premier, poseł SLD Leszek Miller.
undefined