Agresywny jest tylko człowiek – wywiad z Izabelą Działak

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Rozmowa z Izabelą Działak, dyrektorką schroniska dla bezdomnych zwierząt w Celestynowie, prezesem Zarządu Głównego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Psy ze schroniska

fot. Shutterstock

Jak wygląda życie psów w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Celestynowie? Przeczytaj nasz wywiad z Izabelą Działak, która jest nie tylko dyrektorką ośrodka, ale też inspektorem Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, a niedawno została prezesem Zarządu Głównego TOZ.

Ludzie oddają do schroniska tylko dorosłe psy czy także szczenięta?

Przeważnie właśnie szczenięta i nagminnie dorosłe psy po zmarłych rodzicach. Psy oddają często także pary, które się rozwodzą.

Ile ma Pani zwierząt w schronisku?

1800, w tym około 300 kotów.

Dużo jest w schronisku psów agresywnych?

Nie znam w ogóle psów agresywnych. Agresywny jest tylko człowiek.

Ile zwierząt trafia miesięcznie do schroniska?

Około 40, a latem ponad 100.

Czy zdarza się, że do schroniska trafiają psy rodowodowe?

Tak. Gdy znudzą się dzieciom, rodzice oddają je do nas.

Co mówią ludzie, którzy oddają zwierzęta?

Przeważnie opowiadają różne dziwne historie, np. że pies nie jest ich. Często oddają zwierzęta w bardzo złym stanie.

Czy za zwierzę z Pani schroniska trzeba zapłacić?

Tak, gdyż szczepimy je, a szczepienia są drogie. Przeciętnie suka kosztuje 120, a pies 80 zł.

Czy każdy może adoptować zwierzę z Pani schroniska?

Nie każdy. Zawsze przeprowadzamy wywiad, żeby zapobiec ponownemu oddaniu psa albo żeby nie trafił w złe warunki.

Czy zdarza się, że ludzie biorą więcej niż jedno zwierzę?

Tak, biorą czasem dwa psy, żeby lepiej pilnowały posesji.

Czy po jakimś czasie, jeśli nie znajdzie się właściciel, pies jest w schronisku usypiany?

Absolutnie nie. Nie usypiałam psów za Animalsów, nie usypiam teraz i nigdy nie będę tego robić. Nie dałam zwierzętom życia, więc nie będę im go zabierała.

Słyszałam od wolontariuszki, która pracowała w schronisku, że pracownicy dają psom raz dziennie małe porcje karmy, a resztę sprzedają.

To pomówienie, bo nigdy nie miałam w schronisku wolontariuszki, a zwierzęta dostają odpowiednie porcje. Szczeniaki są karmione trzy razy dziennie.

Czym są karmione psy w schronisku?

Wątrobą, płucami i suchym pokarmem Pedigree, który otrzymuję w darze od firmy.

Czy psy mają zimą ogrzewane boksy?

U mnie nie, śpią w budach, co tydzień dokładamy świeże siano lub słomę.

Co się dzieje, gdy w schronisku zostaje wykryta wścieklizna trzeba usypiać psy?

10 lat temu została wykryta wścieklizna i musieliśmy założyć kwarantannę na trzy miesiące. Uśpionych zostało wtedy 38 zwierząt.

Czy interweniuje Pani, gdy odbierze telefon z informacją, że gdzieś tam zwierzęta są bite czy maltretowane?

Tak, bo oprócz tego, że prowadzę schronisko, jestem inspektorem Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, a teraz zostałam prezesem Zarządu Głównego TOZ.

Czy ma Pani czasem chwile „rozklejenia”?

Mam, bez przerwy. Choć pracuję w schronisku 15 lat, nie uodporniłam się na krzywdę zwierząt.

Jak Pani reaguje na zarzut, że bardziej dba o zwierzęta, gdy tylu ludzi cierpi dookoła?

Pracuję dla zwierząt, a osoby potrzebujące pomocy powinny się zgłaszać do kogoś innego. Zresztą my też pomagamy biednym ludziom z okolicy.

Jakie zwierzęta lubi Pani najbardziej?

Bardzo lubię nowofundlandy, ale kocham wszystkie zwierzęta, małe i duże. Dokarmiam ptaki, dziki, sarny…

Jakie widzi Pani możliwości zmniejszania populacji bezdomnych zwierząt?

Kraje Zachodu postawiły na sterylizację i mają dobre efekty. Problem bezdomności opanujemy, gdy wprowadzimy jeszcze chipowanie.

Poprze Pani inicjatywę powołania zorganizowanej policji ds. zwierząt, na wzór amerykański?

Oczywiście, że poprę. Współpracujemy z policją i strażą miejską, nigdy nie odmawiają nam pomocy.

Kto może zostać pracownikiem schroniska?

Człowiek, który kocha zwierzęta, bo jest to ciężka praca w specyficznych warunkach.

Ile zarabiają Pani pracownicy?

Do 800 zł.

Ile kosztuje utrzymanie schroniska?

60 tys. zł miesięcznie.

Skąd Pani bierze te pieniądze?

Od społeczeństwa. Na sterylizację dostaję środki z urzędu miasta Warszawy. Warszawskie koty sterylizuję często za darmo.

Jak można pomóc schronisku? Czy tylko finansowo?

Najchętniej finansowo, bo mamy wtedy na szczepionki i leki. Można też oddawać koce, metalowe naczynia, ręczniki.

Na jakie konto można wpłacać pieniądze?

69 1020 1156 0000 7602 0006 6480, PKO BP 15 oddział Warszawa

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

Bezkonkurencyjny kredyt dla weterynarzy

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Lekarze weterynarii należą do osób cieszących się wysokim zaufaniem społecznym…

undefined

Portrety z sercem: kochasz mnie? – wywiad z Kariną Schwerzler

Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Karina Schwerzler, pełnomocnik wojewody kieleckiego ds. ochrony zwierząt, laureatka nagrody Serce dla Zwierząt.

Karina Schwerzler

undefined

Leszek Miller – Najlepsza partia na osiedlu

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Jak suczka Lola słucha, mówi, broni, tańczy, tęskni i owija swego pana wokół pazura, opowiada były premier, poseł SLD Leszek Miller.

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się