Vivienne

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Jest młoda, piękna, niezwykle przyjazna i wesoła. Poza tym – niepełnosprawna. Szuka domu!

Vivienne to czarna suka w typie labradora. Obecnie ma półtora roku i już wiele nieszczęść za sobą. Gdy miała około ośmiu miesięcy, znaleziono ją we wsi pod Krakowem. Mężczyzna, który się nią zaopiekował, dość szybko postanowił psa oddać – zaraz po tym, jak Viv zagryzła mu kurę. Grupa dziewczyn działających w stowarzyszeniu pomagającym labradorom znalazła tymczasowy dom pod Łodzią, poprosiła jedynie, by mężczyzna zaopiekował się jeszcze kilka dni psem, a ona zorganizuje transport. Gdy dziewczyny przyjechały po Vivienne, suka leżała ledwo żywa w stodole, nie miała wody ani jedzenia. Usłyszały, że psa potrącił samochód. Natychmiast zawiozły umierającą sukę do kliniki weterynaryjnej. Tam przeszła skomplikowaną operację otwartego złamania kości udowej, nastawiono też zwichniętą miednicę i wybitą łapę ze stawu. Po miesiącu wstępnego leczenia, Viv została przewieziona do domu tymczasowego pod Łodzią – w Pabianicach – gdzie przebywa do dziś. Od pierwszego dnia rozpoczęło się kosztowne leczenie – antybiotyki, leki przeciwzapalne, prześwietlenia, masaże lecznicze. Duża ilość preparatów nadwyrężyła wątrobę, konieczna więc była specjalistyczna karma. Na szczęście stan wątroby się polepszył i dziś labradorka może jeść zwykłe jedzenie.

Od czasu operacji w Krakowie, Vivienne nie chodziła, co było bardzo niepokojące dla tymczasowych opiekunów. Rentgen wykazał, że suka ma uszkodzony kręgosłup. Dzięki pomocy forumowiczów z labradory.info został zakupiony psi wózek inwalidzki. Suka nauczyła się doskonale poruszać przy jego pomocy – biega i szaleje z innymi psami jak zdrowe zwierzę. Pół roku temu z łapy usunięto śruby, ale niestety w miejscu ich usunięcia powstał staw rzekomy – to jakby drugie kolano, tylko nie wzmocnione mięśniami. Kilka miesięcy temu, dzięki pomocy forumowiczów z labradoromaniacy.pl, Viv pojechała na konsultację do neurologa we Wrocławiu. Dr Wrzosek dokładnie zbadał psa, obejrzał RTG i stwierdził, że suka została dotkliwie pobita – uszkodzenie kręgosłupa wyklucza wypadek samochodowy. Lekarz dał jednak nadzieję, że labradorka będzie chodzić. Ma silne odruchy rdzeniowe , więc może uda się wyrobić odruch bezwarunkowego chodzenia. Vivienne jest pod stałą opieką lekarzy, jeździ na rehabilitację, wciąż przyjmuje leki. Są widoczne nieznaczne postępy.

Viv jest wesołym psiakiem, mimo tego, co przeszła, lgnie do ludzi, uwielbia dzieci, zabawy z innymi psami. Chętnie także pływa, a niepełnosprawność w niczym jej nie przeszkadza. Problemem jest niepanowanie nad pęcherzem i zwieraczami – suni trzeba kilka razy dziennie podstawiać nocnik i ucisnąć brzuch, aby mogła się załatwić. Wózek zakłada się psu przed wyjściem na spacer. Rehabilitanci dają nadzieję, że przy systematycznych ćwiczeniach i leczeniu Viv nauczy się samodzielnie wychodzić na spacer i na dworze załatwiać swoje potrzeby, ale by było to możliwe, potrzebny jest stały dom dla suki. Opiekunowie muszą mieć dużo cierpliwości, czasu i zapału, a także odpowiednie środki finansowe na leczenie.

Obecnie labradorka przebywa w domu tymczasowym w Pabianicach u Anny Olszewskiej – tel. 660 480 181. ACh      

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

Elena uciekała przed wojną. Po 18 miesiącach odnalazła swojego psa

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Elena, mieszkanka Ukrainy, była zmuszona uciekać przed wojną. Niestety nie mogła zabrać ze sobą swojego psa. Po 18 miesiącach udało jej się odzyskać ukochanego pupila. Niezwykłe spotkanie relacjonowały włoskie media.

zjednoczeni po latach

undefined

Kupili szczeniaka husky. Wyrósł z niego... wilk

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Pewna para tiktokerów postanowiła zakupić szczeniaka. Niedługo później w ich domu zamieszkał szczeniak rasy husky syberyjski. Jak się później okazało, rasę tę przypominał tylko do pewnego czasu. To, co z niego wyrosło, zaniepokoiło opiekunów. Wykonali więc pupilowi testy DNA.

kupili husky, wyrósł wilk

undefined

Mukhtar – pies, który przez 12 lat wpatrywał się w morze i czekał na powrót opiekuna

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

Świat obiegła smutna wiadomość o śmierci Mukhtara, psa, który na krymskim wybrzeżu czekał na powrót pana. Czworonóg od dwunastu lat wpatrywał się w morze. Poznajmy bliżej jego historię.

mukhtar-pies-ktory-czekal-12-lat

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się