Na szczęście udało się zebrać środki na operację. Dziś Lucy pokazuje wszystkim, jakie to szczęście, móc znów biegać na czterech łapach. „Lucy to wulkan. Trafiła do nas sparaliżowana i teraz, po operacji i rehabilitacji nie może przestać się ruszać” – napisali na profilu schroniska na Facebooku jego pracownicy. Teraz Lucy czeka na nowych opiekunów. A oto, co można przeczytać na YouTube:
„Witajcie! Mam na imię Lucy. Na początku czerwca mój właściciel zostawił mnie w klinice weterynaryjnej. Pracownicy schroniska przypuszczają, że chodziło o koszty operacji, której potrzebowały moje tylne łapy. Kiedy trafiłam do weterynarza, byłam sparaliżowana od pasa w dół i nie mogłam poruszać tylnymi łapami. Zaopiekowali się mną pracownicy schroniska Animal Haven i wkrótce zostałam zoperowana. Wciąż nie wiadomo, czy będę mogła chodzić, ale schronisko robi wszystko, by zapewnić mi rehabilitację i opiekę.
Ale dość o moich nogach – teraz trochę o tym, jak jestem fajna! Jestem wierną, mądrą i bardzo wrażliwą starszą suczką, która jest gotowa dzielić się całą swą miłością. Lubię ludzi i jestem najszczęśliwsza, gdy przebywam w ich towarzystwie. Jeśli masz miejsce dla mnie w swoim domu i w swoim sercu – przyjdź dziś do mnie do schroniska!”. Życzymy Lucy trafienia do wspaniałego domu. MC