23.01.2006

Cyberagility

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Co mogą robić amatorzy psich sportów, gdy sypie śnieg? Zainteresować się zaprzęgami lub… uczyć się agility przez internet

pani przy komputerze

fot. Shutterstock

W 2001 roku Helix Fairweather niespodziewanie straciła pracę. Zaczęła wtedy pisać skrypty na temat szkolenia psów. Wcześniej, gdy pracowała w college’u, prowadziła kursy online. Teraz poprosiła znajomych z internetowej listy dyskusyjnej o przetestowanie jej opracowań. Chciała zobaczyć, czy taka forma edukacji sprawdzi się w szkoleniu psów. Od tamtego czasu Helix Fairweather poprowadziła już 60 grup „Podstaw pracy zespołowej”, swojego internetowego kursu nauki podstaw agility przy zastosowaniu klikera. Ukończyło go 600 osób z całego świata.

PRACA DOMOWA
Kursy prowadzone przez Helix skierowane są do osób, które mają już doświadczenie w szkoleniu klikerowym. To jeden z powodów, dla których bardzo różnią się od kursów tradycyjnych. Zamiast uczyć się pokonywania przeszkód, uczestnicy ćwiczą swoje psy w zachowaniach, które – zdaniem Helix – pies powinien znać, zanim zacznie biegać po torze. Dzięki temu można uchronić się przed wieloma błędami popełnianymi zwykle przez początkujących zawodników.

Według Helix, na większości kursów agility prowadzonych tradycyjnymi metodami psom stawiane są zbyt wysokie wymagania, przez co nauka jest niedokładna. Praca w domu ma kilka niewątpliwych zalet. Przede wszystkim nie trzeba nigdzie wychodzić, więc treningi można łatwo wkomponować w swój rozkład dnia. Sesje są krótsze, za to częstsze, co sprawia, że nauka jest bardziej efektywna. Choć w kursie bierze udział po kilka osób, to Helix poświęca każdemu uczestnikowi tyle czasu, ile potrzebuje. Nie ma też presji ze strony grupy – każdy pracuje w takim tempie, jakie mu odpowiada. Kurs trwa 10 tygodni. Wymaga samodyscypliny – aby osiągnąć zamierzony efekt, uczestnicy muszą ćwiczyć co najmniej trzy razy dziennie po pięć minut, skrupulatnie notować wyniki sesji i pisać cotygodniowe raporty. Na podstawie tych raportów Helix nadzoruje ich postępy i przydziela im kolejne ćwiczenia.

Do wzięcia udziału w kursie cyberagility pierwszego stopnia, czyli „Podstawy pracy zes połowej”, nie potrzeba wielu rekwizytów. W prawie każdym ćwiczeniu wykorzystuje się kliker i smakołyki. Do zapisywania wyników przyda się zeszyt lub dyktafon, a do pomiaru czasu trwania sesji – stoper. W niektórych ćwiczeniach używa się takich pomocy naukowych jak plastikowe wieczko od jogurtu, kijek, rękawiczka lub psie zabawki.

SZKOLENIE PRZY MONITORZE
Do komunikacji między trenerem a uczestnikami wykorzystywane są dwa narzędzia internetowe – poczta i czaty. Czaty odbywają się co najmniej raz w tygodniu, a w razie potrzeby – częściej. Dyskutuje się podczas nich o aktualnych zadaniach, a Helix na bieżąco pomaga rozwiązywać problemy szkoleniowe. Pierwszy tydzień to rozgrzewka – uczestnicy zapoznają się z materiałami wstępnymi, instalują oprogramowanie niezbędne do komunikowania się z Helix i tworzą własne dzienniczki szkoleniowe. Później zaczyna się pierwszy z właściwych dziesięciu tygodni kursu. Każdy uczestnik otrzymuje hasło dostępu do obszernej witryny internetowej zawierającej materiały edukacyjne – m.in. opisy ćwiczeń, rysunki, zdjęcia i filmy instruktażowe.

LEKCJE WSPÓŁPRACY
Ćwiczenia, które wykonuje się podczas kursu cyberagility „Podstawy pracy zespołowej”, mają na celu nauczenie przewodnika i psa podstaw współpracy na torze. Pierwsze nazywa się „Dotknij” i polega na wyszkoleniu psa tak, by na komendę dotykał nosem plastikowej podkładki. Jest ono przygotowaniem do nauki prawidłowego pokonywania przeszkód strefowych.

Drugie ćwiczenie, „Gdzie jesteś?”, uczy psa nawiązywać kontakt wzrokowy z prze wodnikiem w reakcji na jego postawę ciała. Jest to doskonały sposób, by nie zgubić psa na torze w sytuacji, gdy przebieg zostanie nagle przerwany – na przykład przez sędziego.

Trzy ćwiczenia poświęcone są nauce koncentrowania się na celu znajdującym się przed psem, co stanowi wstęp do pracy na dystans i wyrabiania u psa chęci pogoni za piłeczką. Podczas ćwiczenia „Dotknij mojej ręki” pies uczy się reagować na komendy kierunkowe wydawane dłonią – przyda się to później podczas nauki precyzyjnego sterowania psem między symulowanymi przeszkodami.

Dwa ostatnie ćwiczenia związane są z opanowywaniem przez psa emocji – zabawa „1-2-3” uczy go cierpliwie czekać na sygnał startu, wydany przez przewodnika, a ostatnie ćwiczenie przygotowuje do bezbłędnego warowania na stole.

DZIENNICZEK PSIEGO UCZNIA
Pierwszym zadaniem, które Helix przydziela swoim uczniom w trakcie szkolenia, jest opracowanie własnej metody zapisywania wyników sesji szkoleniowych. Dzieje się to w trakcie tygodnia zerowego, a w następnych tygodniach Helix skrupulatnie sprawdza zapiski prowadzone przez kursantów i na tej podstawie wskazuje, co trzeba poprawić.Postępy, które pies robi podczas szkolenia, mierzy się za pomocą dwóch parametrów.

Pierwszy z nich to stosunek prawidłowych wykonań do liczby prób (powtórek). Drugi to czas trwania sesji. Na podstawie tych danych oblicza się dwa wskaźniki – „współczynnik sukcesu” i średni czas trwania pojedynczej powtórki.

Pierwszy parametr informuje, czy pies coraz częściej wykonuje ćwiczenie prawidłowo i czy stopień trudności jest dostosowany do jego możliwości. Przykładowo, jeśli wykona komendę „siad” tylko dwa razy na dziesięć powtórek, to „współczynnik sukcesu” wyniesie jedynie 20 proc. Oznacza to, że trzeba pracować z psem tak długo, aż współczynnik osiągnie co najmniej 80 proc. Oczywiście, jeśli podczas następnych prób „współczynnik sukcesu” nie rośnie, jest to dla przewodnika wskazówka, że popełnia jakiś błąd. Najczęściej polega on na stawianiu psu zbyt wysokich wymagań. Należy wtedy uprościć ćwiczenie, na tym prostszym etapie osiągnąć „współczynnik sukcesu” o wartości 80 proc. i dopiero podwyższyć wymagania.

„Współczynnik sukcesu” stosuje się w nowych ćwiczeniach, z kolei średni czas trwania pojedynczej powtórki przydaje się wtedy, gdy komenda jest już psu dobrze znana, lecz wykonuje ją zbyt opieszale. Ten parametr staje się wówczas podstawą do ustalenia kryterium dla następnej sesji – nagradzane będą tylko wykonania szybsze niż średnia. Dzięki takiemu systemowi pies zacznie wykonywać komendę coraz szybciej.

KURSANCI SĄ ZASKOCZENI
Judy Casserberg, hodowczyni yorkshire terrierów, ukończyła niedawno kurs cyberagility z jedną ze swoich suczek. – Uświadomiłam sobie, że nauczyłam się więcej niż przez pięć lat szkolenia w lokalnym klubie. I nie chodzi o to, czego nauczyłam swojego psa, ale jak bardzo podniosłam własne umiejętności szkoleniowe – cieszy się. Judy była zaskoczona, że Helix podczas rozmowy na czacie potrafi wyłapać jej błędy. Przy jednym ćwiczeniu Judy musiała się cofnąć do pierwszej lekcji – ale uważa, że było warto. Dlatego poleca kurs cyberagility nie tylko tym, którzy mieszkają z dala od klubów szkoleniowych, ale również wszystkim chcącym doskonalić umiejętności nabyte podczas szkolenia tradycyjnego.

LEK NA DUSZĘ
Marcus, jeden z psów Helix, ma wrażliwą psychikę i sporo problemów behawioralnych. Helix podkreśla, że największą satysfakcję sprawia jej właśnie widok Marcusa na torze: – Praca nad problemami behawioralnymi, a potem oglądanie efektów tego szkolenia podczas radosnego i płynnego przebiegu agility – to dla mnie większy sukces niż wygrywanie zawodów z moim drugim, bezproblemowym psem.

więcej na www.cyberagility.com

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

21.03.2024

Martwy pies na środku drogi. Z worka wystawała tylko głowa

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

W poniedziałek jeden z mieszkańców wsi Bandrów Narodowy w gminie Ustrzyki Dolne natrafił na martwego psa. Czworonóg znajdował się na środku drogi – jego ciało było zawinięte w worek.

martwy pies w worku

undefined

15.03.2024

Recykling z sercem. Plecaki Glovo wspierają zwierzęta w schroniskach

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Dzięki współpracy między Glovo, Ubrania Do Oddania oraz Fundacji Splot Społeczny niepotrzebne już plecaki dostawcze zostają przerobione na maty dla psów i kotów przebywających w schroniskach.

maty dla zwierząt z plecaków Glovo

undefined

13.03.2024

Wpadł pod pociąg, próbując ratować psa. Mężczyzna ciężko ranny

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Do dramatycznego wypadku doszło we Wrocławiu. To tam pewien mężczyzna ruszył na ratunek swojemu psu, który wbiegł na tory. 47-latek został potrącony przez pociąg.

ratował psa, wpadł pod pociąg

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się