10.04.2005
Leczenie igłami
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
O niekonwencjonalnych metodach leczenia psów i kotów rozmawiamy ze Zbigniewem Garstką, lekarzem weterynarii z Legnicy
fot. Shutterstock
Należy Pan do nielicznych lekarzy, który w swojej codziennej praktyce stosuje akupunkturę, łącząc w leczeniu zwierząt medycynę klasyczną, akademicką z niekonwencjonalną.
– To prawda – posługuję się na co dzień akupunkturą, laseroterapią i homeopatią oraz jednocześnie wewnętrznie się buntuję przeciwko określeniu medycyna niekonwencjonalna. Wolę, bardziej mi bliższe pojęcie, medycyna naturalna czyli taka, która jako czynnik leczący wykorzystuje naturalne siły obronne organizmu, mobilizuje jego siły witalne, zdolność do samoregulacji i samoregeneracji. Akupunturą po raz pierwszy zainteresowałem się jeszcze na studiach, zafascynowany dokonaniami sławy światowej prof. Zbigniewa Garnuszewskiego. Po wielu latach pogłębiania tej wiedzy, przy czym wszystkie dostępne opracowania dotyczyły leczenia ludzi, akupunkturę zacząłem systematycznie i z powodzeniem stosować w swojej praktyce zawodowej. Początki były bardzo trudne, nie miałem, gdzie się udać po pomoc, podzielić obserwacjami.
Opracowań o zastosowaniu akupunktury w leczeniu zwierząt chyba nadal nie ma w polskiej literaturze fachowej?
– Nie spotkałem się z takimi materiałami, choć akupunktura, gdy chodzi o weterynarię, we wszystkich krajach rozwiniętych, np. w Stanach Zjednoczonych, Anglii, Niemczech, krajach skandynawskich, Australii, znalazła należne jej miejsce. Na przykład w Finlandii wśród praktykujacych lekarzy weterynarii aż 10 proc. stosuje akupunkturę w codziennej pracy. Teraz dzięki internetowi na brak dostępu do literatury nie narzekam.
Przy leczeniu jakich schorzeń stosuje Pan akupunkturę?
– W lecznictwie małych zwierząt, bo taki jest zakres mojej praktyki lekarskiej, odnosi się to do chorób neurologicznych, stanów zapalnych i zwyrodnieniowych kości, stawów oraz przy przewlekłych schorzeniach kręgosłupa. Szczególnie mam dużo do czynienia z jamnikami (ale i z buldożkami francuskimi). Tu konkretnie myślę o dyskopatii, przy której to chorobie dochodzi bądź do wypadnięcia, bądź wysunięcia dysku i ucisku na rdzeń kręgowy lub na korzenie nerwowe. Prowadzi to, w zależności od stopnia wypadnięcia dysku i miejsca, w którym wypadnie, do bolesności, niedowładu i ciężkich porażeń włącznie. W leczeniu tych schorzeń mam dobre efekty. Jeden z przypadków wyleczenia jamniczki po porażeniu kręgosłupa, która przez dwa miesiące bezskutecznie była leczona metodami klasycznymi, przedstawiłem na łamach „Magazynu Weterynaryjnego” (2001, nr 12). Piszę tam o jednym z zastosowań refleksoterapii akupunkturowej i laseropunkturowej, choć jest ono znacznie szersze. Akupunktura działa też rozkurczowo, dlatego wykorzystuję ją przy leczeniu wszelkich stanów spastycznych dotyczących zarówno mięśni szkieletowych, jak i gładkich: kolka jelitowa, nerkowa, szczękościsk.
Pan w swojej praktyce skutecznie i szeroko łączy metody klasyczne z naturalnymi.
– Zastosowania akupunktury, nie mówiąc o konkretnych jednostkach chorobowych, można podzielić na trzy grupy. Pierwsza to ta, w której akupunktura jest podstawową metodą leczenia, gdy wszystkie inne zawiodły i tylko ona jest w stanie przynieść pomoc. Druga, najliczniej reprezentowana, w której uzyskuje najlepsze efekty, to metoda komplementarna czyli stosowanie łączne medycyny klasycznej z akupunkturą, laseroterapią i homopatią. I trzecia grupa, w której akupunktura stanowi uzupełnienie medycyny tradycyjnej, np. zwalczaniu bólu nowotworowego.
W jakich przypadkach decyduje się Pan na leczenie akupunkturą?
– Akupunktura nie jest panaceum na wszystkie choroby. Nie wolno jej stosować tam, gdzie nie ma dokładnego rozpoznania choroby. Przypuśćmy, że przychodzi do mnie piesek z kulawizną. Oczywiście ja przy pomocy akupunktury mogę zadziałać przeciwzapalnie, przeciwbólowo. Pomoże to na jakiś czas. Pacjent kuleć nie będzie, ale potem dolegliwość znów się ponowi. Oznacza to, że zahamowaliśmy na krótko objawy, nie przyczyny, a tymi była choroba nowotworowa, którą należało od razu operować. Bardzo często akupunkturę wykorzystuję przy rehabilitacji psów, np. jamników, które przeszły operację kręgosłupa. Przyspiesza to zdecydowanie ich powrót do sprawności.
Tu dodam, że na punkty akupunkturowe możemy oddziaływać nie tylko samymi igłami, lecz również igłami podłączonymi do prądu elektrycznego (jest to elektroakupunktura), za pomocą lasera czy poprzez uciskanie palcami albo specjalnym cygarem piolunowym (moxa).
Jakie daje wyniki stosowanie lasera?
– Lasery niskoenergetyczne (biostymulacyjne) likwidują stany zapalne, działają przeciwbólowo, odczulają, znoszą kurcze mięśni gładkich, usprawniają przemianę materii i regenerują tkanki. Stymulacyjne działanie laseroterapii na procesy regeneracji najbardziej wyraźnie objawia się w tkance kostnej i nerwowej.
– Po sześciodniowym codziennym naświetlaniu promieniem podczerwonym i unieruchomieniu elastycznym uzyskuje się takie same parametry stanu miejscowego jak po dwutygodniowym leczeniu w opatrunku gipsowym. Laser doskonale wspomaga leczenie ran, bo uaktywnia siły regenerujące organizmu. W związku z tym nie tylko po, ale także przed planowaną operacją kilkakrotnie naświetlamy miejsca cięć, by w ten sposób przyspieszyć gojenie. I – jak to potwierdza praktyka – bardzo skutecznie.
Jak Pana odmienne metody leczenia zwierząt przyjmują właściciele czworonogów i koledzy po fachu?
– Z przyjemnością stwierdzam, że wielu miłośników zwierząt, zwłaszcza ci, którzy oglądają satelitarne programy przyrodnicze, z dużą otwartością, sympatią, przyjmują leczenie komplementarne. Koledzy weterynarze z pewną rezerwą, choć bywa, że coraz częściej „podrzucają” mi bardziej skomplikowane przypadki, gdy klasyczna medycyna zawodzi. Myślę, że z czasem ten stosunek się zupełnie zmieni, a z pewnością byłoby temu pomocne stowarzyszenie, które chciałbym powołać, a mianowicie Polskie Towarzystwo Akupunktury Weterynaryjnej.
Naprawdę nie ma w tym magii! Nie wszystko wprawdzie jest do końca wyjaśnione, ale wiele rzeczy już da się wyjaśnić.
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
04.07.2025
Ciężkie chwile po tragedii w Ząbkach: mieszkańcy poszukują swoich pupili
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
W czwartek, 3 lipca, po godz. 19 w podwarszawskich Ząbkach doszło do pożaru w jednym z budynków na osiedlu przy ulicy Powstańców. Ogień momentalnie objął cały dach i rozprzestrzenił się dalej, powodując ogromne zniszczenia. Ponad 500 osób w ułamku sekundy straciło dach nad głową, a teraz mierzą się z kolejną tragedią – poszukują swoich zwierząt.
undefined
27.06.2025
Roboty w służbie adopcji. eufy wspiera domy tymczasowe i czworonogi w potrzebie
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Technologia może zmieniać świat – nawet ten z sierścią, łapkami i historiami, które bolą. Marka eufy przekazała swoje roboty sprzątające domom adopcyjnym, by pomóc psom i kotom w najważniejszym etapie ich życia: drodze do domu.
undefined
24.06.2025
"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!
undefined