Nie lekceważmy szczepień

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Szczepiąc psa przeciwko wściekliźnie dbamy też o bezpieczeństwo nasze i innych ludzi. Niepokojącym jest fakt bagatelizowania tego obowiązku, co niestety może zaszkodzić nie tylko zwierzęciu, ale i człowiekowi.

Szczepienie trwa chwilę i jest prawie bezbolesne. Fot. Mariusz Wójcik

Będąc właścicielami psów, czyli ich opiekunami, powinniśmy być świadomi obowiązków jakie w tej sytuacji na nas spoczywają. Pies jak się powszechnie przyjęło, jest najlepszym przyjacielem człowieka. Skoro tak jest powinniśmy zapewnić mu opiekę w każdym aspekcie jego życia, w tym także zdrowotnym. Tymczasem okazuję się, że właściciele czworonogów często bagatelizują kwestie chociażby szczepień przeciwko wściekliźnie.

Od tygodnia plakat informujący o akcji szczepienia wisi na płocie mojej posesji. Jak co roku w tymże samym miejscu lekarze weterynarii rozkładają stolik, na którym przygotowane są strzykawki ze szczepionką. Ponieważ lekarze w ciągu dnia muszą prowadzić akcje w paru miejscach, czas jest ograniczony do pół godziny. Tak też było na moim osiedlu domów jednorodzinnych, gdzie każdy posiada minimum jednego psa. Niejako przy okazji szczepienia moich psów, postanowiłem bliżej przyjrzeć się samej akcji, jak i zaangażowaniu właścicieli czworonogów. Niestety, obserwacja ta napełniła mnie smutkiem.

W ciągu 30 minut szczepieniu poddano zaledwie sześć psów. To wynik wprost zatrważający, świadczący o lekkomyślności właścicieli bagatelizujących tak ważną kwestię jaką są szczepienia przeciw wściekliźnie. Już sam plakat przedstawiający wściekłego psa powinien działać na wyobraźnię. Niestety budził jedynie niepoważne komentarze. Lekarze przeprowadzający szczepienia z niedowierzaniem komentowali niską frekwencję, zastanawiając się co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Problemem nie są koszty szczepienia, gdyż jest to wydatek zaledwie 15 złotych. Jeden z weterynarzy, w bardzo sugestywny sposób, nakreślił mi zagrożenia wynikające z zaniedbania szczepień. Okazuję się bowiem, że padły lis nawet po wielu latach, nadal jest nosicielem wirusa wścieklizny. Skutki zarażenia człowieka przez chore zwierzę może mieć daleko idące konsekwencje, ze śmiercią włącznie. Pisząc ten artykuł, spoglądam na moje dwie wspaniałe suczki, które zaszczepione, wesoło merdają ogonkami. Wydaje się, że chcą mi powiedzieć: Cieszymy się że jesteśmy zdrowe i nie stanowimy zagrożenia dla innych.

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

Bezkonkurencyjny kredyt dla weterynarzy

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Lekarze weterynarii należą do osób cieszących się wysokim zaufaniem społecznym…

undefined

Portrety z sercem: kochasz mnie? – wywiad z Kariną Schwerzler

Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Karina Schwerzler, pełnomocnik wojewody kieleckiego ds. ochrony zwierząt, laureatka nagrody Serce dla Zwierząt.

Karina Schwerzler

undefined

Leszek Miller – Najlepsza partia na osiedlu

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Jak suczka Lola słucha, mówi, broni, tańczy, tęskni i owija swego pana wokół pazura, opowiada były premier, poseł SLD Leszek Miller.

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się