18.03.2017

Owczarek australijski ojcem zastępczym tygrysiątek

author-avatar.svg

Magdalena Ciszewska

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

W zoo w Cincinnati przyszły na świat trzy tygrysiątka malajskie. Ich mama tygrysica nie poczuła jednak instynktu macierzyńskiego i nie zaopiekowała się nimi. Co tu zrobić, by uratować maluchy? Pracownicy zoo wezwali na ratunek niezawodnego pomocnika.

Pies przytula małego tygrysa

fot. Instagram / Cincinnati Zoo

Problem pojawił się na początku lutego, gdy na świat przyszły Chira, Batari i Izzy, trzy tygrysiątka malajskie. Radość wśród pracowników zoo w Cincinnati była wielka, bo ten gatunek jest na wymarciu. Na całym świecie żyje mniej niż 500 jego przedstawicieli. Wiadomo więc było, że trzeba zrobić wszystko, by tygrysiątka uratować. Karmić mogą je ludzie, ale co zrobić, by zapewnić im dobrego wychowawcę? Nie było pod ręką żadnego tygrysa.

I tu na ratunek przyszedł sześcioletni owczarek australijski Blakely. Prawdziwy ojciec zastępczy z doświadczeniem. W ubiegłym roku opiekował się gepardami, których mama zmarła przy porodzie. Nieobca mu jest też opieka nad ocelotami i zwierzętami, których nazw większość z nas nigdy nie słyszała. Są wśród nich otocjony wielkouche, guźce, walabie (z rodziny kangurowatych), a także znane nam przynajmniej ze słyszenia skunksy.

Blakely ma wielkie serce i otwiera je dla wielu osieroconych zwierząt. Tym razem otworzył je dla malajskich tygrysiątek. Trudno się nie wzruszyć, gdy się ogląda, jak tygrysiątko wspina się na grzbiet owczarka, a ten radośnie macha ogonem.

On jest czymś więcej dla tygrysiątek niż tylko wielką, ciepłą poduszką. Blakely jest kimś dorosłym w ich towarzystwie. Uczy je tygrysiej etykiety, przywołując je do porządku, gdy zachowują się zbyt agresywnie. To coś, czego nie mogą zrobić ludzie, którzy się nimi zajmują. My możemy je karmić i się nimi opiekować, ale nie możemy nauczyć ich różnicy między zabawą a gryzieniem. To jest robota dla Blakelya – napisał na stronie cincinnatizoo.org szef opiekunów młodych zwierząt Dawn Strasser.

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Magdalena Ciszewska

Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.

Zobacz powiązane artykuły

27.06.2025

Roboty w służbie adopcji. eufy wspiera domy tymczasowe i czworonogi w potrzebie

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Technologia może zmieniać świat – nawet ten z sierścią, łapkami i historiami, które bolą. Marka eufy przekazała swoje roboty sprzątające domom adopcyjnym, by pomóc psom i kotom w najważniejszym etapie ich życia: drodze do domu.

null

undefined

24.06.2025

"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!

kampania "Nie porzucaj, tez mam uczucia"

undefined

13.06.2025

Zginęła ratując psa z torów. 42-letnia kobieta nie zdążyła przed nadjeżdżającym pociągiem

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Miała tylko kilka sekund. Alicia Leonardi próbowała ściągnąć psa swojego byłego partnera z torów kolejowych. Nie zdążyła. Wypadek w stanie New Hampshire pokazuje, jak wielką cenę czasem płacimy za miłość do zwierząt.

null

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się