15.06.2007

Pies miesiąca – Lary

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Aleksandra i Marcelina z klasy zerowej wołomińskiego przedszkola bez wiedzy wychowawczyni wybrały się na spacer - odnalazł je owczarek niemiecki z komendy powiatowej policji

fot. Shutterstock

Lary (służbowe imię Watar) i starszy posterunkowy Krzysztof Jasiewicz pracują z sobą dopiero od trzech miesięcy. Odbyli dotąd wspólnie tylko kilka tropień, podczas których pies często doprowadzał w pobliże sprawców przestępstw. Choć czasu na zgranie się było bardzo mało, mają na koncie pierwszy poważny sukces: odnaleźli dwie zaginione dziewczynki.

Pomogły buciki i czapeczki
Majowy poranek w wołomińskim przedszkolu zaczął się nerwowo – wychowawczynie zorientowały się, że zniknęły dwie siedmiolatki. Gdy dyrektorka zadzwoniła na policję, natychmiast skierowano tam wszystkie patrole wołomińskiej komendy. Dzieci szukało kilkunastu policjantów, a kilkudziesięciu było gotowych do pomocy. W rejon poszukiwań wysłano też przewodnika z psem.

– Był to dzień tresury – wtedy jesteśmy z psem tylko dla siebie. Lary odbywa ćwiczenia przypominające i zdobywa nowe umiejętności – opowiada starszy posterunkowy Krzysztof Jasiewicz. – Na sygnał, że jesteśmy potrzebni, natychmiast pospieszyliśmy do przedszkola. Poprosiłem dyrektorkę, żeby przyniosła rzeczy należące do dziewczynek. Lary obwąchał buciki i czapeczki – jednakowe, bo Ola i Marcelina tak bardzo się przyjaźniły, że ubierać się też chciały podobnie. Pies poprowadził mnie w stronę pasażu handlowego. Towarzyszyła mi jedna z przedszkolanek, którą po drodze wypytywałem o rodziców i dziadków dziewczynek, bo dzieci zwykle w takich sytuacjach idą do krewnych. Nagle Lary skręcił w stronę krzewów, a przedszkolanka zawołała: – To one!

Przerażone dziewczynki rozpłakały się na widok policjanta z psem i przedszkolanki – zdały sobie sprawę, że narozrabiały. – Zapytałem je, czy nic im nie jest, i pozwoliłem pogłaskać psa, dopiero wtedy zaczęły się uśmiechać – wspomina Krzysztof Jasiewicz. – Natychmiast też pozwoliłem Lary’emu w nagrodę pobawić się aportem. A zaraz po powrocie do komendy i wypełnieniu dokumentów kupiłem mu największą kość, jaką udało mi się dostać – starczyła na dwa dni.

Pieszczoty po godzinach
Lary jest drugim psem policyjnym, z którym pracuje Krzysztof Jasiewicz. Poprzedni został przekazany innemu przewodnikowi, gdy starszego posterunkowego oddelegowano na osiem miesięcy do Zakładu Kynologii Policyjnej w Sułkowicach przy Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, gdzie pełnił funkcję instruktora. – Był sumienny i szkolił psy na bardzo przyzwoitym poziomie, dlatego uznaliśmy, że nadaje się do tego, by kształcić przewodników – mówi podkomisarz Konrad Lubryczyński, który był nauczycielem Krzysztofa Jasiewicza w zakresie tresury.

– Psy towarzyszyły mi niemal od urodzenia. Ich szkolenie to moje hobby – opowiada Krzysztof Jasiewicz. – Byłem samoukiem, zaczytywałem się w książce Janiny i Adama Mazurków „Mój przyjaciel pies” o tresurze czworonogów. Dlatego, gdy zaproponowano mi zostanie przewodnikiem psa, zgodziłem się bez wahania, a potem chętnie uczyłem innych.

Pierwsze spotkanie z Larym nie było jednak najłatwiejsze. Pies po przywiezieniu do komendy był oszołomiony i zdezorientowany. Spuszczono go ze smyczy przy boksach, w których mieszkają policyjne czworonogi, a on zaczął biegać z kąta w kąt.

– Gdy chciałem mu zdjąć kaganiec, lekko mnie przyatakował – mówi Jasiewicz. – Starszy przewodnik zaczął się szybko wycofywać i z uśmiechem na ustach powiedział: „Radź sobie sam z tym psem”.

Były to jednak tylko niemiłe dobrego początki. Lary okazał się świetnym towarzyszem i… wielkim pieszczochem. Lubi być głaskany, uwielbia zabawę aportem. Wiele dałby za to, by jak najczęściej jeździć samochodem. Ponieważ nie mieszka ze swoim przewodnikiem, tylko w policyjnym kojcu, starszy posterunkowy dba o to, by spędzali z sobą jak najwięcej czasu.

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

21.03.2024

Martwy pies na środku drogi. Z worka wystawała tylko głowa

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

W poniedziałek jeden z mieszkańców wsi Bandrów Narodowy w gminie Ustrzyki Dolne natrafił na martwego psa. Czworonóg znajdował się na środku drogi – jego ciało było zawinięte w worek.

martwy pies w worku

undefined

15.03.2024

Recykling z sercem. Plecaki Glovo wspierają zwierzęta w schroniskach

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Dzięki współpracy między Glovo, Ubrania Do Oddania oraz Fundacji Splot Społeczny niepotrzebne już plecaki dostawcze zostają przerobione na maty dla psów i kotów przebywających w schroniskach.

maty dla zwierząt z plecaków Glovo

undefined

13.03.2024

Wpadł pod pociąg, próbując ratować psa. Mężczyzna ciężko ranny

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Do dramatycznego wypadku doszło we Wrocławiu. To tam pewien mężczyzna ruszył na ratunek swojemu psu, który wbiegł na tory. 47-latek został potrącony przez pociąg.

ratował psa, wpadł pod pociąg

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się