17.11.2009
Posłuszeństwo na sportowo cz. 5
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Przywołanie do nogi stało się dla nas nie lada wyzwaniem,
bo w obecności innych psów i ludzi Bluesowi trudno wykonać komendę
fot. Tomasz Jastrzębowski
Czwarte zadanie w obedience klasy zero to przywołanie do nogi. Przewodnik na polecenie sędziego odprowadza psa na odległość około 25 kroków. Robi w tył zwrot i pozostawia czworonoga w pozycji waruj, po czym wraca na miejsce startu. Na polecenie sędziego przywołuje zwierzaka, który powinien przybiec jak najszybciej.
Blues uwielbia biegać i radośnie wykonuje polecenia, ale gdy widzi w pobliżu inne psy i ludzi, nie jest w stanie się powstrzymać. Podbieganie do poruszających się postaci jest stałym punktem repertuaru jego zachowań.
Przystępując do ćwiczenia, najpierw musiałam się nauczyć, jak pokazywać Bluesowi gestami, co znaczą słowa „do mnie”. Gesty musiały być identyczne, bo inaczej mój kandydat na sportowca nie wiedział, o co chodzi. Za zbliżenie się o pół kroku w moją stronę nagradzałam go sowicie. Zajęło nam to sporo czasu. Potem był krok, dwa, trzy. Gdy udało się Bluesowi podbiec pięć kroków, byłam szczęśliwa. On też, bo uwielbia ćwiczyć.
Póki odległości nie były duże, udawało się. Trudności sprawiały dalsze dystanse. A im większe było rozproszenie (ludzie i psy wokół), tym labradorowi trudniej było się skupić. Kiedy podczas treningu Bluesowi udało się przybiec do mnie kilka razy, choć za nim były inne psy, postanowiłam zrobić sprawdzian. Mój sportowiec po usłyszeniu komendy zaczął biec do mnie, ale – niestety – dostrzegł inne psy na trawniku. Rzucił się jak szalony w ich stronę i porwał wszystkie do gonitwy.
Zaczęłam więc ćwiczyć w odosobnieniu. Idealna do tego okazała się leśna działka. Stopniowo zwiększałam dystans. Ćwiczyć musieliśmy nie tylko samo podbieganie, ale także pozostanie psa w pozycji waruj (czasem nie wytrzymywał i się podnosił) oraz zatrzymanie przede mną (miał kłopot z wyhamowaniem i opanowaniem entuzjazmu).
Teraz w lesie, gdzie nikt nie rozprasza Bluesa, jest idealnie. Biegnie do mnie z prędkością pocisku, prosto jak po sznurku, nawet z odległości ponad 50 m! Udaje mu się nie tylko wytrzymać w pozycji waruj, dobiec, ale i zatrzymać. Obawiam się jednak, że gdy zobaczy inne psy, znów nie będzie w stanie się powstrzymać, by do nich nie podbiec. Przed nami jeszcze dużo pracy!
Polecane przez redakcję
Reklama
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
24.04.2024
Psi penis – wszystko, co chciałbyś o nim wiedzieć, ale boisz się zapytać
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Życie w towarzystwie psa oznacza akceptowanie lub przynajmniej ignorowanie jego czasem krępujących czynów. Choćby obwąchiwania pup innych psów czy jedzenia śmieci. Do takich zachowań należy też to, w którym ważną rolę odgrywa psi penis.
undefined
23.04.2024
Psie fochy i kaprysy. Czy pies może się obrazić?
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Czy nasze psy to ludziki, podobnie czujące i reagujące jak my, ale niepotrafiące mówić? No, niezupełnie, ale coś w tym jest…
undefined
22.04.2024
Dlaczego psy wąchają sobie tyłki?
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Dla niektórych opiekunów jest to niezręczne, ale dla psów to całkowicie naturalne zachowanie. O czym mowa? O psich powitaniach! Dlaczego psy wąchają sobie tyłki?
undefined