Telegram
Pewien owczarek udał się na pocztę, by nadać telegram. Wziął blankiet i napisał: „Hau, hau, hau, hau, hau, hau, hau, hau, hau”. Pani w okienku przejrzała blankiet i powiedziała:
– Tu jest tylko dziewięć słów, można dodać jedno „hau” w tej samej cenie.
– Rozumiem – odpowiedział uprzejmie owczarek – ale wtedy wiadomość nie miałaby sensu.
Kibic
Pewien mężczyzna poszedł ze swoim psem do pubu, aby obejrzeć mecz. Drużyna, której kibicował, przegrała, a wtedy pies głośno i wyraźnie powiedział:
– O nie! Znowu!
Wszyscy w barze osłupieli. Barman pyta:
– Czy twój pies właśnie powiedział „O nie, znowu”?
– Tak – odrzekł mężczyzna – zawsze tak mówi, gdy ta drużyna przegrywa ważny mecz.
– Nie do wiary! A co mówi, gdy wygrywa?
– Nie wiem, mam go dopiero od pięciu lat…
Pies na robotę
Na drzwiach wejściowych do pewnego biura zawisło ogłoszenie: „Zatrudnię pomoc biurową. Wymagania: prowadzenie korespondencji, obsługa komputera, język obcy. Nie mamy oczekiwań co do płci, wieku itp.”.
Zobaczył je pies. Podszedł do recepcjonistki, pomachał ogonem, spojrzał na ogłoszenie i szczeknął. Recepcjonistka zaprowadziła go więc do swojego szefa.
Szef był bardzo zdziwiony. Gdy pies wskoczył na fotel i spojrzał mu w oczy, powiedział:
– Niestety, nie mogę cię zatrudnić. Szukamy kogoś, kto umie prowadzić korespondencję.
Na to pies podszedł do biurka i napisał list. Szef znów się zdziwił, ale po chwili stwierdził:
– Mimo wszystko nie mogę cię zatrudnić. Wymagamy też znajomości programów komputerowych.
Pies zszedł z fotela i na poczekaniu przygotował bilans firmy. Wydrukował go i podał szefowi. Ten jednak wciąż się wzbraniał:
– Jesteś bardzo inteligentnym psem, ale ja i tak nie mogę cię zatrudnić.
Pies podszedł do drzwi i wskazał łapą słowa: „Nie mamy oczekiwań co do płci, wieku itp.”. Szef złapał się ostatniej deski ratunku:
– Ale wymagamy też znajomości języka obcego…
– Miau.
Pieskie zasady
- Pies nie może przebywać w domu.
- No dobrze, pies może przebywać w domu, ale tylko w niektórych pomieszczeniach.
- Pies może przebywać w pokoju, ale nie wolno mu wchodzić na meble.
- Pies może wchodzić na meble, ale tylko na stare.
- Dobrze, może wchodzić na wszystkie meble, ale nie może spać w łóżku.
- W porządku, może spać w łóżku, ale tylko jeśli mu pozwolisz.
- Może spać w łóżku, kiedy chce, ale nie pod kołdrą.
- Może spać pod kołdrą, ale tylko za pozwoleniem.
- Wolno mu spać pod kołdrą co noc.
- Właściciel musi poprosić psa o zgodę, by też mógł się przykryć kołdrą.
Na łączach
Do weterynarza dzwoni telefon.
– Panie doktorze, naszą Misię użądliła osa!
– Czy to pies, czy kot?
– Owad, panie doktorze, owad!
Święte prawa własności według terierów
- Jeśli coś lubię – to jest moje.
- Jeśli coś mam w pysku – to jest moje.
- Jeśli coś mogę zabrać – to jest moje.
- Jeśli miałem to przed chwilą – to jest moje.
- Jeśli coś jest moje, to w żadnym wypadku nie może być twoje.
- Jeśli coś upuszczę z pyska – to jest moje.
- Jeśli coś wygląda jak moje – to jest moje.
- Jeśli coś zobaczyłem pierwszy – to jest moje.
- Jeśli czymś się bawiłeś i to coś wypadło ci z rąk – to automatycznie staje się moje.
- Jeśli coś jest złamane lub zepsute – to jest twoje.
Savoir-vivre pod znakiem psa
– Mamusiu, spójrz, ten pies wygląda zupełnie jak wujek Marian.
– Synku, nie wypada tak mówić.
– Myślisz, mamo, że ten pies zna wujka Mariana i mógłby to usłyszeć?
Szczerość nie popłaca
Pies spotyka na mieście kolegę obładowanego torbami z zakupami.
– Po co ty to wszystko nosisz?
– Zaczęło się od tego, że pokazałem ludziom, iż potrafię przynosić gazetę…
Szkolenie właściciela
Spotykają się dwa psy i jeden mówi do drugiego:
– Wiesz, tak wytresowałem mojego pana, że jak mu podaję łapę, to on mi daje swoją.
Nomen omen
Rozmawiają dwa psy.
– Nazywam się Arko ze Śląskiego Parku. A ty?
– Burek Złaź z Łóżka.
Przewodnik poszukiwany
Po meczu piłkarskim do sędziego podchodzi kibic i pyta:
– Ma pan psa?
Zdziwiony sędzia odpowiada: – Nie.
– To przykre – stwierdza kibic.
– Dlaczego?
– Niewidomy bez psa – musi panu być ciężko…
Grzeczny kotek
Blondynka w poczekalni u weterynarza uspokaja swojego psa:
– Azor, nie szczekaj tak. Zobacz, tam siedzi kotek i nie szczeka!
Na pochyłe drzewo…
Brunetka, kupując od blondynki psa, pyta:
– Czy ten pies ma drzewo genealogiczne?
– Nie, załatwia się przy każdym drzewie.
Pies dla wielodzietnych
Kowalski spotyka Nowaka na spacerze z właśnie kupionym psem:
– Dlaczego wybrałeś jamnika?
– Bo mam pięcioro dzieci i chciałem, żeby wszystkie mogły go głaskać równocześnie.
Zimny wychów
Syberia. Szczeniak husky pyta mamę:
– Mamo, czy ja jestem dobermanem?
– Nie, synku, ty jesteś husky – odpowiada mama.
Po chwili szczeniak znów pyta:
– Mamo, czy ja jestem bokserem?
– Nie, synku, ty jesteś husky.
– To dlaczego, do licha, jest mi tak zimno?
Psychotest techniczny
Przepaliła ci się w domu żarówka. Czy twój pies jest gotów ją wymienić?
- border collie: – OK. A potem wykręcę wszystkie, które nie są znakowane.
- rottweiler: – Zmuś mnie!
- ratlerek: – Och, ja, ja! Proszę, pozwól mi zmienić żarówkę, proooszę! Mogę? Mogę? Mogę?
- jamnik: – Do licha, wiesz przecież, że nie dosięgnę tej głupiej żarówki, prawda?
- alaskan malamute: – Niech zmienia collie. A ty w tym czasie możesz mnie nakarmić.
- jack russell terrier: – Mogę ją strącić, kiedy będę się akurat odbijał od ściany.
- greyhound: – Czy żarówki się ruszają? Nie? To mam to w nosie.
- cocker spaniel: – Po co ją zmieniać? Siusiać na dywan mogę i po ciemku.
- mastif: – Co tam, ja się ciemności nie boję!
- doberman: Skoro jest przepalona, skorzystam z okazji i zdrzemnę się na twoim łóżku.
- bokser: – Komu potrzebne światło? Ja mogę się bawić moimi piszczącymi zabawkami po ciemku.
- owczarek australijski: – W porządku, najpierw zapędzę wszystkie żarówki na środek koła…
- pointer: – Hej, widzę ją, widzę! Tam jest! Tam!
- pudel: – Szepnę na uszko collie i on to załatwi. W tym czasie akurat wyschną mi pazurki…
- westik: – To ludzie, a nie psy zmieniają żarówki, więc pytam: jak długo mam jeszcze czekać, żeby wreszcie było jasno?!
- owczarek staroangielski bobtail: – Hm, żarówka, powiadasz? To coś, co zjadłem przed chwilą, to była żarówka? Ciekawe, ciekawe…
- golden retriever: – Słońce świeci, dzień dopiero się zaczął, wszyscy mamy całe życie przed sobą, a ty się martwisz jakąś głupią przepaloną żarówką?
Pies u weterynarza
Przychodzi pies do weterynarza cały oblepiony muchami.
– A ty po co tu przyszedłeś? – pyta weterynarz.
– Zostałem zmuszony.
Spacer według beagle’a
- Jeśli spadł śnieg, należy zerwać się ze smyczy i, zachowując się jak szczeniak, doprowadzić właściciela do łez.
- Jeśli świeci słońce, należy zerwać się ze smyczy i, zachowując się jak szczeniak, doprowadzić właściciela do łez.
- Jeśli pada deszcz, należy zerwać się ze smyczy i, zachowując się jak szczeniak, doprowadzić właściciela do łez.