22.07.2005

Sposoby na agresję

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Prezydent Kwaśniewski zawetował niedopracowaną nowelizację ustawy dotyczącą agresywnych psów, ale problem agresji na ulicach nie został rozwiązany. Jak poradzono sobie z nim w Niemczech?

mój pies został pogryziony

fot. Shutterstock

Pięć lat temu w Hamburgu pitbull i staffordshire terier wdarły się na boisko szkolne i pogryzły 6-letniego Volcana. Chłopiec zmarł wskutek licznych obrażeń. Właściciel psów został skazany za nieumyślne zabójstwo na 3,5 roku pozbawienia wolności. Po tym tragicznym wydarzeniu we wszystkich niemal krajach związkowych Niemiec zaostrzono ustawy lub rozporządzenia dotyczące posiadania i hodowli ras uznawanych za agresywne. Zmiany dotyczyły także prawa federalnego: niemiecki Bundestag zmienił ustawę o ochronie zwierząt i uchwalił ustawę dotyczącą „zwalczania niebezpiecznych psów”, zabraniającą m.in. hodowli czterech ras: american staffordshire terriera, staffordshire bull terriera, bulteriera i pitbull terriera.

CO KRAJ, TO USTAWA
W październiku 2001 roku do Federalnego Sądu Konstytucyjnego (BVG) wpłynęła skarga dotycząca tej ustawy, podpisana przez 52 właścicieli i hodowców wymienionych ras. Po jej rozpatrzeniu w marcu ubiegłego roku zniesiono ogólny zakaz hodowli tych ras, utrzymując jednak zakaz ich importu i krzyżowania. Sąd federalny pozostawił regulację dotyczącą zakazu hodowli parlamentom regionalnym – w każdym landzie obowiązują więc teraz inne przepisy i inne rasy widnieją na listach agresywnych psów.

DRUGA KATEGORIA AGRESYWNOŚCI
– Listy te mogą zawierać, oprócz wymienionych w ustawie federalnej czterech ras, także dodatkowe rasy czy krzyżówki – mówi Leif Kopernik, rzecznik prasowy Niemieckiego Związku Kynologicznego (VDH). Na przykład w Hesji na liście groźnych psów znalazły się jeszcze: buldog amerykański, dog argentyński, fila brasileiro, kangal, owczarek kaukaski i mastify. Stanowią one „drugą kategorię agresywności” i nie ma zakazu ich hodowli. Nie wolno natomiast hodować w Hesji czterech ras z listy federalnej, a ich właściciele muszą mieć pozwolenie na ich trzymanie.

POZWOLENIE TYLKO CZASOWE
– Pozwolenie otrzymuje się na dwa lub cztery lata, a test przeprowadza jeden z czterdziestu rzeczoznawców uprawnionych przez Prezydium Rządowe w Darmstadzie, miejscowy oddział związku kynologicznego i Krajową Izbę Weterynaryjną Hesji – mówi Reinhard Jakob z oddziału związku kynologicznego w Kassel. W Nadrenii Północnej-Westfalii czy Saksonii zabrania się hodowli psów z listy federalnej oraz – „w poszczególnych przypadkach” – groźnych psów. – Za takie uchodzą psy, które zaatakowały lub pogryzły człowieka, innego psa albo dzikie zwierzę, a także te, które zostały wychowane na agresywne – tłumaczy Leif Kopernik.

ZAŚWIADCZENIE O NIEAGRESYWNOŚCI
Właściciele psów „z listy” mogą wystąpić o zwolnienie z ograniczeń przewidzianych ustawą. Wniosek należy złożyć w okręgowym urzędzie policji. Pies zdaje wówczas prawie godzinny test, podczas którego rzeczoznawca bada jego reakcje na obcych ludzi i psy, nagłe ruchy i głośne dźwięki. Jeśli test wypadnie pomyślnie, pies może być wykorzystywany w hodowli.

Stacja końcowa

Dokąd trafiałyby w Polsce psy ras agresywnych po zaostrzeniu przepisów? W Niemczech powstały dla nich specjalne schroniska
Schinda rasy staffordshire bullterrier jest spokojna, a wypuszczona z kojca domaga się pieszczot i zabawy. Trafiła do schroniska w Oberkaufhungen w Hesji kilka lat temu, gdy jej właściciel popadł w alkoholizm. W sąsiednim kojcu ujada Dicker. Znalazł się w schronisku, bo był agresywny. To wyjątek, bo w zasadzie trafiają tu psy, które zdały egzamin z zachowania i nie są zagrożeniem dla otoczenia. – Ich właściciele nie mogą sobie pozwolić na trzymanie zwierzęcia ze względów finansowych lub rodzinnych. Mamy też psy odebrane narkomanom lub skazanym za różne wykroczenia – wyjaśnia Bernd Kessler z Urzędu Porządkowego w Kassel.

SAMOTNOŚĆ W KOJCU
Schronisko w Oberkaufhungen jest przeznaczone dla psów z listy ras agresywnych. – Problem ulokowania tych ras pojawił się po wejściu w życie rozporządzenia dotyczącego agresywnych psów. Zaostrzone przepisy i podwyższone podatki spowodowały, że coraz więcej właścicieli chciało oddać swoje zwierzęta do schronisk, a te z kolei, zwykle przepełnione, nie chciały przyjmować ras uznanych za agresywne – mówi Kessler.

Pod koniec 2001 roku przeznaczono na ten cel prywatny pensjonat dla psów. – Psy muszą tu przebywać pojedynczo w kojcach i na wybiegach, dostają też jedzenie o niskiej zawartości protein, by nie pobudzać agresji – tłumaczy Michael Engels, właściciel schroniska w Oberkaufhungen. Położone z dala od zabudowań mieszkalnych schronisko może pomieścić 14 psów. Teraz przebywa w nim osiem, w większości pitbulli i staffordshire bull terrierów. – Każdemu poświęcam czas na zabawę i trening – zapewnia Engels.

NIENAGŁOŚNIENI WIĘŹNIOWIE
Michael Engels, mieszkający w domu obok schroniska, jest jedynym pracownikiem tej placówki (ze względów bezpieczeństwa nie ma tutaj praktykantów ani wolontariuszy). Pytany, czy nie obawia się psów w swoim schronisku, odpowiada: – Nie odczuwam strachu, ale respekt. Nie miałem jednak do tej pory problemów z psami z „listy”.

Osoba adoptująca psa z tego schroniska może liczyć na kilka ulg: przejęcie przez urząd kosztów testów, podatku, chipowania czy szczepień. Mimo to ostatnia adopcja miała miejsce prawie dwa lata temu. Schronisko jest więc raczej końcową stacją dla tych psów. Trudno jednak, żeby było inaczej, skoro wie o nim niewielu wtajemniczonych. – Nie nagłaśniamy istnienia tego schroniska, aby nie przyciągać niepożądanych osób – wyjaśnia Kessler.

Koszty utrzymania schroniska dzielą między siebie Urząd Miejski w Kassel i 20 okolicznych samorządów terytorialnych. Wynajem byłego pensjonatu kosztuje 1. 800 euro miesięcznie, a utrzymanie każdego psa – 300 euro miesięcznie.

Egzamin co dwa lata

O testach na agresję rozmawiamy z rzeczoznawcą dr Gudrun Groussel

Jakie warunki musi spełnić w Hesji osoba, która chce mieć psa z listy ras agresywnych?
Musi uzyskać zezwolenie. Wymaga ono spełnienia wielu warunków, m.in. pełnoletności, złożenia zaświadczenia o niekaralności, wykazania, że pies trzymany jest w warunkach niezagrażających otoczeniu, jest zachipowany, że płaci się od niego podatek (wynoszący w niektórych gminach nawet kilkaset euro rocznie) i ubezpieczenie na wypadek odpowiedzialności cywilnej. Trzeba także przedstawić pozytywne wyniki dwóch testów: tzw. testu fachowości i testu oceniającego zachowanie psa.

Jak długo ważne są wyniki tych testów?
Test oceniający zachowanie psa trzeba powtarzać co dwa lata i w każdym wypadku, gdy pies zmieni właściciela. Natomiast test fachowości właściciela przeprowadza się tylko raz.

Na czym polegają testy?
Test zachowania ocenia zachowanie psa w miejscach publicznych, np. przywiązanego przed sklepem czy spacerującego w tłumie. Ważnym elementem testu jest świadome drażnienie psa, raz w obecności właściciela i raz bez niego. Pies może się denerwować, próbować bronić czy szczekać, ale po pewnym czasie powinien się uspokoić, aby możliwy był z nim normalny kontakt. Test fachowości właściciela składa się z części teoretycznej i praktycznej. W części praktycznej właściciel musi pokazać, że jest w stanie pewnie prowadzić psa na smyczy i że wykonuje on jego polecenia (szczególnie ważne jest przychodzenie na zawołanie). Część teoretyczna, zdawana pisemnie lub ustnie, ma stwierdzić poziom wiedzy o zachowaniu psa i sposobach wyrażania przez niego emocji, tak aby dana osoba potrafiła ocenić zachowanie obcych psów. Zadajemy także pytania odnośnie do zdrowia psa, uregulowań prawnych i odpowiedzialności właściciela w miejscach publicznych. Oba testy przeprowadzamy według standardów określonych przez Prezydium Rządowe w Darmstadzie. Natomiast ceny są różne, gdyż każdy rzeczoznawca ma swój cennik. Wahają się od 80 do 250 euro.

Jaki procent psów nie zdaje testu?
Testowałam co najmniej 150 psów, a tylko cztery nie zdały.

Co dzieje się z psami, które nie zdały?
Oficjalnie są przekazywane do schroniska, ale właściciel może zaskarżyć taką decyzję i ubiegać się o ponowne orzeczenie biegłych. Wtedy test jest przeprowadzany jeszcze raz, przez innego rzeczoznawcę.

Zdarzają się pomyłki?
Nie można ich wykluczyć, każdy – pies także – miewa gorsze dni. W razie wątpliwości rzeczoznawca może ponowić test w innym terminie lub poprosić o konsultację innego biegłego.

Kto może być biegłym?
W Hesji rzeczoznawcy są polecani przez Krajową Izbę Weterynaryjną i związek kynologiczny, a zatwierdzani przez prezydium rządowe. Muszą wykazać się co najmniej 6-letnią praktyką weterynaryjną, określoną liczbą odbytych szkoleń w zakresie zachowania i terapii oraz przeprowadzeniem określonej liczby testów zachowań z innym biegłymi.

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

15.03.2024

Recykling z sercem. Plecaki Glovo wspierają zwierzęta w schroniskach

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Dzięki współpracy między Glovo, Ubrania Do Oddania oraz Fundacji Splot Społeczny niepotrzebne już plecaki dostawcze zostają przerobione na maty dla psów i kotów przebywających w schroniskach.

maty dla zwierząt z plecaków Glovo

undefined

13.03.2024

Wpadł pod pociąg, próbując ratować psa. Mężczyzna ciężko ranny

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Do dramatycznego wypadku doszło we Wrocławiu. To tam pewien mężczyzna ruszył na ratunek swojemu psu, który wbiegł na tory. 47-latek został potrącony przez pociąg.

ratował psa, wpadł pod pociąg

undefined

08.03.2024

„Serca nam pękają”. Nyx z głębokimi ranami porzucona w rowie

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Poszukiwani są świadkowie zdarzenia, do którego doszło na osiedlu Zakręzie w północno-wschodniej części Wyszkowa. 

Nyx z głębokimi ranami porzucona w rowie

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się