22.06.2019
Spotkanie psa z dzikiem. Jak uniknąć ataku?
Magdalena Olesińska
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Coraz częściej na spacerach można spotkać lochę z małymi - i to nie tylko w lasach, ale też na obrzeżach miast. Co zrobić, aby spotkanie psa z dzikiem nie zakończyło się nieszczęściem?
fot. Shutterstock
Z wiersza Jana Brzechwy można się dowiedzieć, że każdy, „kto spotyka w lesie dzika, ten na drzewo szybko zmyka…”. Cóż, w rzeczywistości bywa z tym różnie. Nie zawsze bowiem jest możliwość wspiąć się na to drzewo. Jednak coraz częściej na spacerach możemy spotkać dziki. I to nie tylko wtedy, gdy zapuszczamy się w głąb lasu, ale również na terenach miasta. Jeśli sami nie wiemy, jak zachować się, stając twarzą w twarz z lochą z młodymi bądź odyńcem, to tym bardziej nie będziemy wiedzieli, co zrobić, gdy mamy ze sobą psa. A spotkanie psa z dzikiem może zakończyć się tragicznie.
Dzik jest dziki, dzik jest zły?
Gdy udajemy się na spacer z psem do lasu, przede wszystkim musimy pamiętać, że jesteśmy w nim jedynie gościem. To miejsce jest bowiem domem dla wszystkich żyjących w nim dzikich zwierząt. Owszem, prawie każdy opiekun uważa, że jego pupil nie zrobiłby krzywdy nawet małej muszce. I że powinien móc sobie hasać po lesie swobodnie… Jeśli jednak nie znamy zbyt dobrze terenu, po którym spacerujemy, a podejrzewamy, że mogą być w nim dziki, sarny czy jelenie, to nasz pupil powinien być wyprowadzany na smyczy. Nie mówiąc już o tym, że w lesie mamy taki obowiązek. Nie ma tu z czym dyskutować. Ale warto zauważyć, że dzięki temu łatwiej będzie nam opanować sytuację, gdy dojdzie już do spotkania psa z dzikiem.
Nie zapominajmy bowiem, że psu w takich sytuacjach może włączyć się instynkt myśliwski. Być może będzie gonił zwierzę dla zabawy, zaczepiając je, co na pewno nie zostanie tak samo odebrane przez lochę, a zwłaszcza odyńca, który w obronie małych może rozszarpać naszego pupila.
Prawda jest jednak taka, że dzik nie atakuje, gdy nie zostanie do tego ataku sprowokowany. Jeśli chodzi o jego zmysły, to najbardziej wyostrzone ma słuch i węch, natomiast wzrok jest bardzo słaby. Dziki – tak jak ludzie – boją się też głośnych dźwięków. Dlatego wina za większość ataków tak naprawdę leży po stronie opiekunów psów. Właściciele nie wiedząc, jak zareagować, krzyczą, uspokajają szczekającego psa, a tym samym prowokują dzika do natarcia.
Spotkanie psa z dzikiem
Spotkanie psa z dzikiem może przejść bez większego echa, jeśli opanujemy emocje. Powinniśmy zachować spokój i nie wykonywać gwałtownych ruchów – uciekać ani krzyczeć. Psu udziela się nasz niepokój. Dlatego jest to niezwykle ważne. Jeśli my będziemy spokojni, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że pies również.
Najlepiej byłoby, gdybyśmy to my zauważyli dzika pierwsi, spróbowali zwrócić uwagę psa na nas i spokojnym krokiem, grzecznie odeszli w przeciwnym kierunku. Możemy też stać w bezruchu bądź schować się za drzewo i przeczekać, aż dziki się oddalą. Z psem wydaje się to jednak nieco utrudnione, dlatego tak ważne jest, aby czworonóg znał podstawowe komendy, które w takich sytuacjach niezwykle się przydają. Jeśli będziemy spokojni, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że dziki w ogóle się nami nie zainteresują, a nawet i nas nie zauważą.
Polecane przez redakcję
Reklama
Polecane przez redakcję
Reklama
Zobacz powiązane artykuły
25.01.2024
Psie zwyczaje przy… kupie! Które są normalne, a które mogą niepokoić?
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Kręcenie się w kółko przed zrobieniem kupy, długie szukanie odpowiedniego miejsca… Psie zwyczaje bywają dziwne! Czy którymś powinniśmy się martwić?
undefined
31.12.2023
5 rzeczy, które możesz zrobić jeszcze dziś, by pomóc psu w Sylwestra
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
To już dzisiaj! Pies i Sylwester – brzmi jak koszmar? Często tym właśnie jest… Jednak nawet jeśli dopiero teraz zastanawiasz się, jak pomóc psu przetrwać ten trudny wieczór – biegniemy z pomocą!
undefined
26.12.2023
Posłanie dla psa. Jakie i dlaczego będzie najlepsze? Wyjaśnia zoofizjoterapeutka
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Któż z nas nie lubi spać? Nasze psy lubią spać jeszcze bardziej i spędzają w objęciach Morfeusza od 12 do 14 godzin na dobę. Tak naprawdę nie jest to zresztą kwestia upodobań, osobowości czy – tym bardziej – lenistwa, a potrzeb organizmu.
undefined