Kilka tygodni wcześniej chłopiec, syn Kenyatty Carter, został wolontariuszem w organizacji „Drey’s Alert Dogs” szkolącej labradory do wykrywania podwyższonego poziomu cukru we krwi chorych. Bawił się ze szczeniakami i oswajał je ze światem, podczas gdy profesjonalni trenerzy zajmowali się ich szkoleniem.
Pewnego dnia jeden ze szczeniaków zaalarmował trenerów – dokładnie tak, jak został nauczony – że z chłopcem jest coś nie tak. Siedmiolatek został przebadany i, ku zdziwieniu jego rodziców, którzy nie mieli pojęcia o chorobie, zdiagnozowano u niego cukrzycę.
Jak przyznała mama chłopca, gdyby nie szczeniak, nie przyszłoby jej do głowy, by sprawdzić, czy chłopiec nie jest chory. Dzięki małemu labradorowi od razu można było rozpocząć leczenie siedmiolatka. AW