Adekwatny wyrok?

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata dostały osoby odpowiedzialne za produkcję smalcu z psów w schronisku dla zwierząt w Białce koło Iłży. Z wyroku niezadowoleni są przedstawiciele organizacji prozwierzęcych.

pół roku za zabicie psa

fot. Shutterstock

Osoby odpowiedzialne za ten proceder przed sądem przyznały się do winy i ze szczegółami opisały sposób wyrobu tego smalcu. Mimo że rozprawa dotyczyła „jedynie” 14 psów, z których smalec został zabezpieczony przez policję, można podejrzewać, że nawet kilka tysięcy czworonogów mogło stracić życie przez 13 lat działalności schroniska!
Oskarżeni tłumaczyli, że smalec był im potrzebny do leczenia dolegliwości, które im dokuczały, oraz do „dorobienia do emerytury”.

Oskarżyciele posiłkowi – Fundacja Viva! Akcja dla Zwierząt i OTOZ Animals – domagali się kary bezwzględnego pozbawienia wolności na dwa lata, czyli maksymalnego wymiaru przewidzianego w ustawie o ochronie zwierząt za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Prokurator
wnioskował o osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i taki wyrok ostatecznie zapadł. Ponadto oskarżeni zostali ukarani grzywną w wysokości 2400 zł oraz kosztami procesu w kwocie 2500 zł. Sędzina argumentowała, że wyrok jest adekwatny do popełnionego przestępstwa, biorąc pod uwagę wiek skazanych oraz niekaralność w przeszłości.

Z wyroku nie są zadowoleni przedstawiciele organizacji ochrony zwierząt.

Karina Schwerzler (OTOZ Animals, laureatka nagrody „Serce dla Zwierząt”): – Liczyliśmy na karę bezwzględnego pozbawienia wolności, oskarżeni przyznali się do winy – dowody nie pozostawiały żadnych wątpliwości, a szczegółowe opisy okrucieństwa, jakiego się dopuszczali wskazywały na całkowity brak skruchy i żalu za to, co robili”.

Cezary Wyszyński (Viva! Akcja dla Zwierząt): – Spodziewaliśmy się wyższego wymiaru kary. Obawiam się, że wymierzony wyrok nie będzie wystarczającą przestrogą dla osób, które zajmują się wytapianiem smalcu z psów, zdecydowanie będziemy się odwoływać. Nie możemy zapominać, że cała sprawa miała miejsce w schronisku, czyli miejscu, gdzie zwierzęta powinny
otrzymywać schronienie, a nie cios siekierą w głowę.

Psy z Białki nadal czekają na nowe domy, ich zdjęcia można znaleźć na stronie www.psy.viva.org.pl

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się