07.06.2015
Szczęśliwa emerytura wojskowego psa
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Podczas wojny w Wietnamie w amerykańskiej armii służyło około czterech tysięcy psów. Do Stanów Zjednoczonych wróciły niestety nieliczne. Koszty związane z przekazaniem i transportem psa do domu były tak duże, że wielu żołnierzy nie było na to stać i z bólem serca pozostawiali swoich czworonożnych partnerów. Do jednego z nich, Boba Thompsona, na zasłużoną emeryturę trafiła Layka, owczarek belgijski mailnois. Bob spłaca dług wobec swojego psa pozostawionego na obcej ziemi.
fot. Facebook
Layka – owczarek belgijski malinois – pełniła trudną służbę w armii amerykańskiej. Ze swoim przewodnikiem brała udział w misjach w Afganistanie. Gdy nadszedł czas jej przejścia na emeryturę okazało się, że dotychczasowy pan nie może się nią zaopiekować, bowiem dowództwo wysłało go na kolejną placówkę, a nie miał rodziny, która mogłaby zająć się suczką. Udało mu się jednak znaleźć dom w którym Layka może się cieszyć zasłużonym spokojem. Przewodnik Layki bez wahania przekazał suczkę mieszkającej w Teksasie rodzinie Boba Thompsona. Bob był trenerem psów wojskowych podczas wojny w Wietnamie. Suczka łatwo zaakceptowała nową rodziną, z którą spędza właściwie cały czas. Najbardziej lubi wspólne leniuchowanie na tarasie pięknej posiadłości na skraju pustyni.
Tymczasem Bob zmaga się z traumą od czasów wojny w Wietnamie, ale to nie stres pourazowy, tylko… złamane serce z powodu psa.
Wycofując się z Wietnamu armia amerykańska nie zadbała o swoich czworonożnych pomocników. Teoretycznie żołnierze mogli zaadoptować psy, ale przewodnik musiał pokryć wszelkie koszty związane z przekazaniem i transportem psa do domu. Kwoty wyznaczone za tę operację były tak duże, że wielu żołnierzy nie było na to stać i z bólem serca pozostawiali swoje czworonogi. Według dowództwa miały dalej służyć w wojsku pod opieką wietnamskich sojuszników. Prawda była jednak straszniejsza: część psów od razu poddano eutanazji, część została zabita przez wkraczającą armię północnokoreańską, część została zagłodzona lub porzucona przez nie umiejących zajmować się psami żołnierzy wietnamskich.
Bob Thompson walczy o pamięć o tych smutnych wydarzeniach. Jest współzałożycielem Amerykańskiego Stowarzyszenia Psów Wojennych, lobbującego na rzecz zapewnienia psom służbowym dobrego losu po zakończeniu pracy w wojsku.
Przygarniając Laykę Bob czuł jakby choć trochę spłacił dług wobec swojego psa, który kiedyś, dawno, pozostał na obcej ziemi. PŁ
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
14.05.2025
Psy w schroniskach potrzebują nie tylko karmy. Trwa akcja „Bezpieczny Zwierzak”
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Bezdomne psy w schroniskach zmagają się nie tylko z głodem i samotnością. Brakuje też środków na ich bezpieczeństwo. Ruszyła ogólnopolska akcja „Bezpieczny Zwierzak”, w której każdy może pomóc – już za 10 zł!
undefined
07.05.2025
Tragedia w Cesarce. Chciała ratować psa, oboje zostali porażeni prądem
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
To miał być zwykły, wiosenny spacer z psem. Niestety, zakończył się dramatem. 2 maja w miejscowości Cesarka (woj. łódzkie), niedaleko hotelu w gminie Stryków, 50-letnia kobieta rzuciła się na pomoc swojemu psu, który nagle znalazł się w wodzie. Gdy weszła do zbiornika, oboje zostali porażeni prądem.
undefined
04.05.2025
Kaganiec weterynaryjny może być groźny dla zdrowia psa!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jeśli twój czworonóg z różnych względów musi nosić kaganiec, pamiętaj – kaganiec weterynaryjny nie nadaje się na spacery ani do autobusu! Czym grozi taki błąd?
undefined