Bity i kopany, bo za wolno chodził

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Wspólna akcja mediów internetowych, organizacji ochrony zwierząt i mieszkańców warszawskiego osiedla Jelonki uratowała życie – a na pewno zdrowie – starego amstafa, którego właściciel publicznie bił i kopał.

fot. Facebook

Kilka dni temu kobieta spacerująca po parku przy amfiteatrze w rejonie osiedla Jelonki (warszawska dzielnica Bemowo) usłyszała harmider. Podeszła zobaczyć, co się dzieje, i natknęła się na bardzo przykrą scenę: jakiś mężczyzna z całej siły kopał i wyzywał psiego staruszka w typie amstafa.

Pani, która obserwowała to zdarzenie, zadzwoniła po policję, jednak nie doczekała się interwencji – według policji nie było oficjalnego świadka zdarzenia, choć funkcjonariusze odebrali kilka alarmujących telefonów w tej sprawie.

Kobieta wysłała więc wiadomość do warszawskiego portalu „Warszawa w Pigułce”, prosząc o pomoc w ustaleniu adresu i personaliów sprawcy. Dziennikarze przekazali sprawę do Straży Miejskiej i opisali zdarzenie w internecie.

Jak szybko się okazało, jest wiele prawdy w powiedzeniu „jeden kamyczek może poruszyć całą lawinę”. Historią zainteresowało się bowiem stowarzyszenie „Pogotowie dla Zwierząt”, które przeprowadziło śledztwo na własną rękę. Wyszło na jaw, że zdarzenie, które tak bardzo zbulwersowało kobietę, nie było jednorazowe. Mężczyzna był widywany w parku, jak często w ten sposób wyładowywał złość na psie. Gdy ludzie próbowali interweniować, zastraszał przechodniów, a nawet potrafił podnieść na śmiałków rękę.

Powodem ciągłej wściekłości właściciela był prawdopodobnie fakt, że pies – staruszeczek – chodził bardzo powoli i nie reagował na ponaglenia, bo był głuchy. Świadkowie mówili potem, że biedna psina nie reagowała na ciosy i kopniaki, a jedynie kuliła się, usiłując uchronić się jakoś przed przemocą.

cykor_02.jpg

Mieszkańcy Jelonek mieli dość oglądania, jak właściciel znęca się nad psiakiem. Wspólnymi siłami ustalili adres dręczyciela. Przekazali te dane stowarzyszeniu, które kilka dni temu odebrało amstafa o imieniu Cykor człowiekowi, który powinien być opiekunem zwierzaka, a okazał się oprawcą.

Pod troskliwą opieką wolontariuszy pies dochodzi do siebie. Jego stan ogólny nie jest zły, jednak ma guz przy odbycie i poważnie osłabione – z powodu starości – zmysły: jest głuchy i słabo widzi.

„Pogotowie dla Zwierząt” szuka wyjątkowego domu dla Cykora, domu, w którym pies będzie miał szansę na szczęśliwą starość bez lęku i bólu.

Członkowie stowarzyszenia złożyli już na policji zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez właściciela psa, czterdziestoletniego Grzegorza K. PŁ

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się