Kiedy rzucasz psu piłeczkę tenisową i wołasz „aport”, on rozumie to w ten sposób: „przynieś ten mały futrzany przedmiot”. Nie obchodzi go, że piłka jest okrągła, jak przypuszczało dotąd wielu właścicieli psów. Zupełnie inaczej uczą się dzieci – poproszone o podanie piłki, przyniosą każdy okrągły przedmiot niezależnie od wielkości i faktury. Tak wykazały badania prowadzone na dwu-, trzyletnich maluchach.
Naukowcy Uniwersytetu w Lincoln (Wielka Brytania) zaprosili do swego eksperymentu 5-letniego border collie o imieniu Gable (badania opisano w magazynie „Plos One”). Według właściciela rozróżniał on wcześniej 54 słowa. Początkowo naukowcy umieścili znane psu przedmioty w wydzielonym ściankami miejscu. Okazało się, że bez problemu po wydaniu komendy przynosił właściwy przedmiot. Na kolejnym etapie wprowadzono nieznane mu dotąd rzeczy. Po krótkim szkoleniu okazało się, że Gable łączył nazwę przedmiotu z jego rozmiarem i na komendę przynosił różne przedmioty o tych samych rozmiarach. Podobnie rzecz się miała z rzeczami o tej samej fakturze. W żadnym momencie Gable nie kierował się w swych wyborach podobieństwem kształtów. Rozumienie tekstu przez człowieka jest więc zupełnie odmienne od tego, jak ten sam tekst postrzega pies.
Kierujący badaniami dr Emile van der Zee jest zdania, że odkrycie to rzuca nowe światło na to, jak ewolucja ukształtowała naszą zdolność rozpoznawania kształtów, faktury i rozmiarów przedmiotów. KO, MC