Jak hartowały się charty

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Chart polski to pies polskich królów, magnatów i szlachty. Czy dziś, gdy przepisy zabraniają polowań z chartami, jest jeszcze gdzieś miejsce dla tych unikatowych psów?

fot. Shutterstock

Opisy takich polowań w Polsce pojawiają się dopiero w literaturze renesansu, lecz z pewnością psy te były obecne na dworach królewskich i szlacheckich dużo wcześniej. Jako element kultury szlacheckiej charty polskie przeżyły ciężkie chwile – najpierw pod zaborami, później w czasie wojen. Wprowadzony w latach 50. XX w. zakaz polowań z chartami sprawił, że przestało istnieć legalne usprawiedliwienie ich funkcjonowania. A jednak przetrwały! Niedobitki tych „pańskich” psów zachowały się głównie w rękach chłopów w południowej i wschodniej Polsce, a także na terenach dawnych Kresów Wschodnich – trzymano je w celach kłusowniczych.
W 1972 r. jeden z tygodników opublikował apel o ratowanie rasy. Dziewięć lat później została otwarta księga wstępna. W pracach hodowlanych wykorzystywano psy znajdowane na Ukrainie oraz w środkowej i południowo-wschodniej Polsce. FCI zatwierdziła rasę wstępnie w 1989 r. Hodowcom udało się osiągnąć na tyle wyrównany eksterier, że w 2001 r., podczas wystawy europejskiej w Poznaniu, chart polski został uznany oficjalnie przez FCI i przyznano mu prawo do otrzymywania interchampionatów.

Wzorzec z obrazów
Charty polskie udało się odtworzyć jako jednolitą rasę dzięki temu, że ich wizerunki przetrwały na wielu obrazach. Psy te urzekały malarzy, którzy często uwieczniali je jako towarzyszy myśliwych lub żołnierzy. Po latach kynolodzy czerpali z tych dzieł informacje na temat charakterystycznych cech budowy chartów, a także sposobów polowania z nimi.
Chart polski jest najbardziej z wywodzących się z Europy psów tej grupy zbliżony do dawnych chartów orientalnych, których potomkami są dzisiejsze saluki. Nasze charty są zapewne spokrewnione z psami, które przybywały na teren Polski z kupcami z Turcji i Krymu. Chart polski to pies krótkowłosy, o twardej sierści. Charakterystyczną cechą jest podszerstek, który chroni go przed czynnikami atmosferycznymi, pozwalając na przebywanie przez cały rok na zewnątrz. Dłuższy włos na spodniej części ogona i na wewnętrznej stronie ud, tzw. szczotkę i portki, wyraźnie widać też na starych obrazach.
Według hodowczyni tej rasy Blanki Horbatowskiej eksterier chartów polskich bardzo się poprawił w ciągu ostatnich 10 lat: – Nasze psy wyglądają coraz lepiej i, co najważniejsze, widać je na ringach wystawowych – zaczynają być doceniane przez sędziów i wygrywają! Problemy, z którymi borykają się hodowcy, to wciąż pojawiająca się szata bez podszerstka lub o dłuższym włosie. Zdarza się też słabe podkasanie, co jest niezgodne z ideą użytkowości charta, który powinien mieć mały żołądek.

Drapieżnik i domator
Właściciele chartów polskich są zauroczeni charakterami swoich psów. Podkreślają ich przywiązanie do rodziny, spokojne zachowanie w domu, czerpanie przyjemności z pieszczot i czystość. Nie jest to jednak pies dla każdego. Najwięcej problemów przysparza silny instynkt łowiecki – cecha pieczołowicie pielęgnowana przez hodowców. – Mamy wielkie szczęście, że chart polski to rasa, w której nie ma podziału na linie wystawowe i użytkowe – uważa Blanka Horbatowska. Próba z instynktu łowieckiego to warunek dopuszczenia psa do hodowli. Z powodu tego instynktu charty polskie pobudzają się na widok szybko poruszających się obiektów i mogą polować na koty, szczury czy ptaki. Jednocześnie z reguły są niegroźne dla zwierząt, z którymi zostały odpowiednio zsocjalizowane. „Własne” koty akceptują bez zastrzeżeń, obce bezlitośnie przeganiają. Podobny problem może wystąpić na linii chart – dziecko: pies nieprzyzwyczajony do dzieci może źle reagować na zbyt ruchliwe czy hałaśliwe maluchy i je np. podszczypywać.
Charty polskie mają także instynkt terytorialny, są przywiązane do domu – dzięki temu nie uciekają i nie włóczą się po okolicy. Mogą okazywać nadmierną nieufność wobec obcych. Wiele z nich ma też dominujący charakter i niedoświadczony właściciel nie zawsze potrafi je sobie podporządkować. – Występują więc pewne tarcia, jednak prawdziwe problemy z agresją zdarzają się rzadko i prawie zawsze dotyczą psów źle traktowanych lub niezsocjalizowanych – zapewnia Blanka Horbatowska.

Myśliwy i sportowiec
Dla zdrowia fizycznego i psychicznego dorosłego charta niezbędny jest codzienny ruch – długie spacery lub treningi przy rowerze. Sport, do którego charty polskie są stworzone, to biegi terenowe zwane coursingami. Psy gonią wabik, którym zwykle są foliowe paski, ciągnięte na linkach przez specjalny mechanizm. Na tej zasadzie sprawdza się również instynkt u młodych psów oraz przeprowadza tzw. próby pracy smyczy chartów, czyli pogoń za wabikiem dwóch czworonogów. Ten rodzaj biegu przypomina tradycyjny sposób polowania chartów, gdy psy współpracowały z sobą. Owe unikatowe umiejętności łowieckie można obserwować także dziś u doświadczonych przedstawicieli rasy.
Przydatność chartów do szkolenia bywa często podawana w wątpliwość. Okazuje się jednak, że wystarczy dobrać odpowiednią metodę. Szkoleniowiec, licencjonowany treser i asystent kynologiczny Dagmara Kierul od siedmiu lat ma charta polskiego Burzana. Oprócz tego, że jest interchampionem, ma on tytuł Psa Towarzyszącego oraz pierwszy w historii rasy tytuł Psa Towarzysząco-Tropiącego I stopnia. Jest też psem terapeutą i bierze udział w spotkaniach z dziećmi i młodzieżą. – Burzan zawsze chętnie się uczył – zapewnia Dagmara Kierul. – Zna wiele sztuczek: chodzi do tyłu, kręci piruety, szuka chowanych przez dzieci rzeczy, wkłada zabawki do pudełka, zapala łapą lampę, otwiera i zamyka lodówkę czy szafę. Wyśmienicie skacze też przez przeszkody i stojących ludzi.
Prawdziwym wyzwaniem jest nauczenie charta tropienia. – Starzy charciarze nie wierzyli, że Burzan doskonale posługuje się nosem podczas tropienia, wmawiali mi, że chart to wyłącznie wzrokowiec. Udowodniliśmy, że jest inaczej! – cieszy się Dagmara Kierul, przez której treserskie ręce przeszło ponad tysiąc psów. Uważa, że chart polski to doskonała rasa do różnych zadań. – Ważne, by nie używać przemocy, nie łamać charakteru, szkoleniem trzeba się bawić – podkreśla.
Psy tej rasy są znakomicie przystosowane do uprawiania agility – mieszkająca w Czechach suczka Aza z polskiej hodowli trenuje tę dyscyplinę razem ze swoją właścicielką Andreą Soldanovą. Szykują się też do startu w zawodach obedience.

400 w Polsce, 400 za granicą
Dziś liczbę chartów polskich szacuje się na mniej więcej 400 w Polsce i drugie tyle za granicą. Z tego około 200 pojawia się regularnie na wystawach i jest używanych w hodowli. Wciąż jest to jednak rasa rzadka, co cieszy jej miłośników. Dzięki temu hodowla znajduje się w rękach osób autentycznie oddanych tym psom, a nie szukających szybkiego zarobku. – Chciałabym, aby charty polskie pozostały psami o pierwotnym temperamencie – podkreśla Blanka Horbatowska. – Mamy tyle cywilizowanych ras, że chętni na takie czworonogi mają w czym wybierać.
Osoby, które decydują się na psa tej rasy, często później wyprowadzają się na wieś, kupują ziemię i konie, z którymi charty doskonale się rozumieją. – Charty polskie uwielbiają ruch, żyją przestrzenią, wiatrem, wodą. Osoby zapracowane nie mogą im tego zapewnić – przekonuje Dagmara Kierul.

Klub charta polskiego dba o rasę
Za rozwój rasy odpowiedzialny jest Klub Charta Polskiego, na czele którego stoi osoba o olbrzymich zasługach dla odtworzenia rasy, sędzia międzynarodowy Małgorzata Szmurło. W czasie tegorocznej wystawy klubowej zorganizowanej w Zbrosławicach w dniach 14-15 czerwca odbyło się sympozjum, na którym m.in. postanowiono promować wśród hodowców i właścicieli badania serca i oczu psów pod kątem chorób dziedzicznych (na szczęście mimo małej populacji nie ma ich wiele). Przedstawiono także nowy, bardziej zrozumiały komentarz do wzorca.
Planowane jest stworzenie bazy genetycznej współczesnej populacji charta polskiego. To pierwsze takie przedsięwzięcie w polskiej kynologii, choć podobne od lat realizuje się za granicą. Dzięki współpracy między klubem, hodowcami a wybraną uczelnią przyrodniczą zostaną zgromadzone próbki pozwalające na określenie DNA danego psa (mogą to być włosy z cebulkami lub naskórek z dziąseł). Taka baza pozwoli jednoznacznie określać pokrewieństwo danych psów, co jest szczególnie istotne w wypadku rasy o nielicznej populacji.

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

Oto TOP 5 najbardziej chorowitych ras psów. Poznaj je!

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Posiadanie psa to nie tylko wielka przyjemność, lecz także olbrzymia odpowiedzialność. Zwłaszcza jeśli pod opieką ma się czworonoga, który z natury jest bardziej podatny na choroby niż jego pozostali koledzy. Poznaj 5 ras psów, które należą do najbardziej chorowitych.

najbardziej chorowite rasy psów

undefined

Groźne rasy? Tych psów boją się weterynarze. Mocno się zdziwisz!

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Groźne rasy – czy to tylko tych kilkanaście tych, na których posiadanie czy hodowlę trzeba uzyskać zezwolenie od wójta, burmistrza lub prezydenta miasta? Okazuje się, że niektórzy weterynarze obawiają się całkiem innych czworonogów...

groźne psy dla weterynarzy

undefined

Ile naprawdę kosztuje hodowla psów rasowych?

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Na pozór wymarzone zajęcie dla wielu miłośników zwierząt – najpierw dwa miesiące rozpływania się nad puchatymi kulkami, a później – solidna „wypłata”. Mnożąc ceny szczeniąt znalezione w internecie przez ich potencjalną liczbę w miocie, szybko dochodzimy do bajońskich sum. Czy jednak faktycznie hodowla psów rasowych jest aż tak opłacalna? Zajrzyjmy za kulisy tej działalności!

ile kosztuje hodowla psów rasowych

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się