Pies ogłaszany na puszce piwa odnalazł swój dawny dom

Aleksandra Prochocka

Aleksandra Prochocka

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Kampania reklamująca psy do adopcji na puszkach piwa odniosła skutek. Dzięki niej jeden z czworonogów odnalazł swój dawny dom!

Przy pomaganiu bezdomnym psom wszystkie chwyty są dozwolone. Rozwieszanie papierowych ogłoszeń, umieszczanie informacji na różnych portalach, marsze kundelków i promocja w gazetach to typowe sposoby, by zwrócić uwagę ludzi na potrzebujące psiaki. Niektórzy jednak wykazują się jeszcze większą kreatywnością. Amerykański browar postanowił na swoich puszkach umieszczać zdjęcia psów do adopcji. Szybko okazało się, że był to strzał w dziesiątkę! Dzięki tej kampanii zagubiony w przeszłości pies odnalazł swój dawny dom.

Motorworks Brewery pomaga w adopcjach psów

Na początku tego roku amerykański browar Motorworks postanowił, że zaangażuje się w pomoc psom, które poszukują domu. Nawiązał więc współpracę z lokalnym schroniskiem z Florydy – Manatee County Animal Services. Przepełnione schronisko z chęcią dostarczyło informacje dotyczące swoich podopiecznych, którzy najpilniej potrzebowali domu. Wizerunki bezdomnych czworonogów wraz z krótkimi opisami zostały umieszczone na puszkach z piwem. Dzięki temu każdy kupujący trunki miał okazję zapoznać się z potencjalnym nowym pupilem lub… odnaleźć swoją zgubę!

odnalazł swój dawny dom

Pies odnalazł swój dawny dom dzięki ogłoszeniu na puszce

Na informacje o nowej kampanii browaru natknęła się Monica Mathis. Zauważyła, że jeden z reklamowanych w ten sposób psów bardzo przypomina jej pupila, który zaginął trzy lata wcześniej. Poszukując zagubionej Hazel, obdzwoniła wtedy wiele schronisk, jednak bezskutecznie. Niedługo potem przeprowadziła się z Iowa do Minnesoty. Widząc zdjęcie suczki ogłaszanej jako Day Day, od razu zadzwoniła do Manatee County Animal Services. W schronisku okazało się, że psiak jest zaczipowany na osobę o imieniu Monica, jednak z innym nazwiskiem. Kobieta bez problemu udowodniła, że widniejące w systemie nazwisko przed ślubem należało do niej.

odnalazł swój dawny dom

Suczka i jej opiekunka miały niesamowite szczęście!

Na puszkach promujących bezdomne psy pojawiły się tylko wybrane czworonogi – Day Day była jednym z nielicznych psów wybranych do tej kampanii. To prawdziwe szczęście, że właśnie ta suczka znalazła się na puszce i że to właśnie jej zdjęcie dostrzegła mieszkająca w innym mieście Monica.

Jesteśmy wręcz przeszczęśliwi, że opiekunka z Minnesoty po trzech latach odzyska podopiecznego dzięki naszym działaniom – mówi Denise Tschida, współzałożycielka Motorworks Brewing.

Nie wiadomo, jak Day Day trafiła z Iowy do schroniska na Florydzie. Wiadomo jednak, że kilka dni po telefonie kobiety suczka została przetransportowana do Minnesoty i wróciła do swojego domu.

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Aleksandra Prochocka
Aleksandra Prochocka

Specjalista do spraw żywienia psów, zoopsycholog, wolontariusz w Schronisku na Paluchu. Absolwentka studiów magisterskich na Wydziale Nauk o Zwierzętach, SGGW.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się