07.08.2017
Psy i koty bez wody i jedzenia. Właściciele wyjechali
Magdalena Ciszewska
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
„Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę”. Ustawy o ochronie zwierząt, z której pochodzi ten cytat, pewnie nie znali właściciele psów i kotów z Czerwionki-Leszczyn. Nie mieli też zwyczajnie serca. Zamknęli swoje zwierzaki w domu, a sami wyjechali.
fot. Shutterstock
Kilka dni temu policjanci z komisariatu policji w Czerwionce-Leszczynach w powiecie rybnickim zostali poinformowani, że w jednym z mieszkań właściciele zostawili zwierzęta bez opieki.
Z informacji przekazanej przez osobę zgłaszającą wynikało, że ich właściciele wyjechali na kilka dni. W mieszkaniu miały znajdować się psy i koty – informują na rybnik.slaska.policja.gov.pl tamtejsi policjanci.
Rzeczywiście, gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, usłyszeli dochodzące zza zamkniętych drzwi szczekanie psów, a także miauczące koty. Nie było możliwości kontaktu z ich właścicielami, więc policjanci postanowili wejść do mieszkania siłą.
Poprosiliśmy o pomoc administrację budynku, która przysłała konserwatora i to on otworzył drzwi – informowała redaktorów portalu tvn24.pl Anna Karkoszka, rzeczniczka policji w Rybniku.
Gdy otwarto drzwi, z mieszkania buchnęło gorąco. Wysokie temperatury panujące ostatnio na zewnątrz i pozamykane okna sprawiły, że mieszkanie stało się czymś w rodzaju piekarnika. I w takich warunkach przebywały zwierzęta. Do tego w bałaganie i własnych odchodach. Bez wody i jedzenia.
W jednym z pokoi policjanci znaleźli cztery koty. W drugim pomieszczeniu znajdowały się dwa psy. Były przywiązane smyczami do nóg stołu. Zwierzęta były agresywne i nie pozwalały się do siebie zbliżyć – informują policjanci.
Nic dziwnego, że tak się zachowywały. Są takimi samymi istotami żywymi jak my. Pod wpływem odwodnienia i niedożywienia oraz gorąca zachodzą w ich organizmach takie same zmiany jak u nas. Zmiany mogące wywołać niekontrolowaną agresję. Poza tym do ich pomieszczenia wszedł ktoś obcy.
Policjanci napoili i nakarmili zwierzęta, a potem trafiły one do rybnickiego schroniska dla zwierząt. Śledczy z komisariatu policji w Czerwionce-Leszczynach prowadzą teraz postępowanie w sprawie znęcania nad zwierzętami. Za to przestępstwo grozi nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.
Rybniccy policjanci przypominają też na swej stronie internetowej o tym, jak niebezpieczne są wysokie temperatury zarówno dla ludzi, jak i dla zwierząt. Zwracają też uwagę na zasady opieki nad zwierzętami, ale to nie wszystko. Utworzyli tzw. Zieloną Strefę w celu lepszej ochrony zwierząt.
Zwracają się z taką oto prośbą:
Jeśli posiadasz informacje o nieludzkim traktowaniu zwierząt poprzez m.in. ich torturowanie, zabijanie, przetrzymywanie w niewłaściwych warunkach, oraz oferowaniu do sprzedaży lub kupna zwierząt i roślin zagrożonych wyginięciem, to skontaktuj się z nami za pośrednictwem poczty e-mail: [email protected].
Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.
Polecane przez redakcję
Reklama
Zobacz powiązane artykuły
07.03.2024
Mały pies o wielkiej nadziei. Bambosz szuka domu!
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Ma zaledwie rok, a kliniki weterynaryjne zna już od podszewki. Mimo codziennej walki Bambosz wciąż wierzy, że w końcu los się do niego uśmiechnie.
undefined
07.02.2024
Dramatyczna interwencja. Trzy psy wegetowały we własnych odchodach
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Skołtunione, brudne, uwięzione na krótkich łańcuchach. Mimo siarczystego mrozu śpiące na zewnątrz – bez schronienia, bez możliwości ogrzania.
undefined
27.01.2024
Ratowanie psów w Tajlandii pomogło alkoholikowi wyjść z nałogu. Poznaj jego historię!
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Ratowanie psów może być nie tylko szlachetnym postępowaniem, ale także rodzajem terapii. Potwierdza to historia, która się wydarzyła naprawdę w Tajlandii. Niall Harbison mówi, że na małej wyspie nareszcie odkrył swoje powołanie.
undefined