26.02.2017
Rura pełna smoły uwięziła bezdomną suczkę
Paulina Król
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Chciała się schronić przed zimnem. Nie mogła przewidzieć, że wybrana przez nią na ten cel rura może stać się śmiertelną pułapką.
fot. Shutterstock
Wnętrze metalowej rury pełne było klejącej smoły. Bezdomna suczka, próbując się z niej wydostać, coraz bardziej oblepiała się czarną mazią. Nie miała żadnych szans na samodzielne wydostanie się na zewnątrz. Przerażona czekała już tylko na śmierć.
Wolontariusze z organizacji Animal Aid Unlimited w Indiach reagują szybko na różne sygnały dotyczące czworonogów w trudnych sytuacjach. Tym razem znaleźli suczkę bliską śmierci, zrezygnowaną beznadziejną walką o wydostanie się ze swoistej pułapki: rury pełnej kleistej, toksycznej smoły.
Psinie brakowało już powietrza, jej ciało było przyklejone do metalowej rury i głęboko zanurzone w smole. Nie mogła się już poruszać. Jak długo tkwiła w tej złowrogiej pułapce? Nie wiadomo, ale możliwe, że nawet kilka dni.
Nie było szans, aby ją uwolnić na miejscu. Mimo że udało się bezpiecznie rozciąć rurę, suczka była zbyt mocno poklejona smołą i trzeba było przetransportować ją w rurze.
W schronisku prowadzonym przez Animal Aid kilku wolontariuszy przez godzinę, kawałek po kawałku, polewało jej ciało olejem roślinnym, masując jednocześnie, by łatwiej rozpuścić rozgrzaną smołę i uwolnić suczkę z rury.
Każda kolejna próba wydostania jej była ogromnym wyzwaniem dla wolontariuszy, musieli przecież uważać, by jeszcze bardziej nie uszkodzić jej ciała. Kiedy wreszcie operacja się udała, ich oczom ukazał się rozpaczliwy obraz. Skóra i sierść psa były miejscami powypalane, a całe ciało oklejała lepka smoła. I znowu konieczne było kilkugodzinne, pieczołowite obmywanie olejem roślinnym, aby pozbawić suczkę smołowej skorupy.
Smutna i zrezygnowana poddawała się wszystkim tym zabiegom, pomału odzyskując siły. I choć trudno w to uwierzyć, udało się. Asha (po polsku Nadzieja), bo takie nadano jej imię, wyszła cało z tej opresji.
Dzisiaj jest wesołą i pełną życia śliczną sunią. Jedynie po prawej stronie ciała, którą była przylepiona do rury, pozostały jeszcze łyse plamy.
Przypadek Ashy jest kolejnym dowodem na to, że nigdy nie należy się poddawać.
Była redaktor naczelna portali PSY.PL i KOTY.PL. Szczęśliwa opiekunka dwóch wyżłów włoskich – Antosi i Pinokia – oraz papugi Karola.
Zobacz powiązane artykuły
09.04.2024
Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.
undefined
09.04.2024
„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego.
undefined
31.03.2024
Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.
undefined