Zasługujące na uznanie

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 9 minut

W poprzednim numerze prezentowaliśmy gończego polskiego, uznanego przez FCI podczas Światowej Wystawy Psów Rasowych w Poznaniu. Tym razem pokazujemy inne obecne na światówce nieuznane dotąd rasy, które nadal czekają na docenienie przez międzynarodową fede

fot. Shutterstock

Skarb narodowy – Chart kirgiski tajgan

Bywały jedynymi żywicielami kirgiskich rodzin żyjących w trudnych górskich warunkach. Potem to jednak ludzie musieli ratować ginącą populację tych dzielnych czworonogów

Surowy klimat górzystego Kirgistanu odcisnął piętno na psach o nazwie tajgan, które od wieków służyły mieszkającym tam ludziom. Tajgan różni się od innych chartów orientalnych dłuższym włosem na głowie, uszach, przodzie kończyn i ogonie.

Szybkie, zwinne i cięte charty kirgiskie używane były do łowów na kozły górskie, lisy, zające i wilki. Potrafiły wyżywić siebie i przynieść zdobycz człowiekowi. Często decydowały o przetrwaniu rodziny, dlatego były warte tyle co kilka sztuk bydła lub koń. Tajgan potrafił polować sam, ale doskonale współpracował też z myśliwym, wystawiając zwierzynę na strzał. Bronił zwierząt gospodarskich przed wilkami i szczekaniem sygnalizował, że zbliżają się obcy ludzie.

Gdy w XX w. o przetrwaniu Kirgizów przestały decydować polowania, liczba tajganów drastycznie zmalała. Dziś w związkach kynologicznych na całym świecie zarejestrowanych jest zaledwie 300 chartów kirgiskich. Ich liczba jednak stale rośnie, gdyż władze Kirgistanu uznały je za skarb narodowy, organizują wystawy i przeglądy hodowlane gwarantujące zachowanie czystości rasy. Tajgan to pies na co dzień spokojny, a nawet flegmatyczny. Jego prawdziwa natura ujawnia się podczas polowania. Nawykły jest do samodzielnej pracy, dlatego ma niezależny charakter.

Nie zabiega o pieszczoty, nawet u właściciela, a wobec obcych trzyma się na dystans. To cecha utrwalona przez pasterzy – ograniczała bowiem możliwość kradzieży cennego zwierzęcia. – Jest doskonałym obrońcą rodziny, jednak kiedy czuje zagrożenie, nie szczeka, lecz cicho powarkuje – mówi Justyna Kościołowska, właścicielka jednego z trzech tajganów mieszkających w Polsce. Tajgan uczy się łatwo, ale ze względu na niezależny charakter wymaga konsekwentnego wychowania. Nie jest polecany początkującym właścicielom. Jeśli ma odpowiednią ilość ruchu, sprawdzi się jako domownik, stróż lub pies sportowy.

Pierwsze tajgany przybyły do Polski z Estonii rok temu – psy Jar i Dolon oraz suczka Gala. Jar i Gala zdobyły na Światowej Wystawie Psów Rasowych w Poznaniu jako pierwsi przedstawiciele tej rasy tytuł Zwycięzcy Świata.

Anioł i demon w jednym – Chorwacki pies pasterski tornjak

Dawniej ciężko pracujący na pastwiskach, dziś hołubiony jako pies rodzinny. Ten wrażliwy chorwacki owczarek potrafi w obronie swojego terytorium podjąć nawet beznadziejną walkę
Pasterze z gór Chorwacji od ponad tysiąca lat korzystali z pomocy wielkich, kudłatych psów, które broniły owiec przed złodziejami i drapieżnikami. Najstarszy dokument opisujący tamtejszego psa górskiego pochodzi z 1062 r., lecz hodowano te czworonogi zapewne już w czasach rzymskich. Przodkami tornjaków były psy w typie mastifa tybetańskiego, które skrzyżowano ze szpicami i z wilkami. Nazwa psów pochodzi od chorwackiego „tor” – zagroda dla owiec – bo cały czas przebywały z owcami. Gdy na początku XX w. przestano masowo wypasać te zwierzęta, gwałtownie zmniejszyła się także liczba tornjaków. Pojedyncze przetrwały w niedostępnych górzystych rejonach Bośni, Chorwacji i Hercegowiny. Gdy w latach 80. XX w. naukowcy i kynolodzy zajęli się odtwarzaniem tornjaka, nie udało się im znaleźć nawet 100 przedstawicieli tej rasy. Dziś na każdej wystawie w Chorwacji rasę reprezentuje około 50 tych owczarków.
Według klasyfikacji FCI tornjak to typowy przedstawiciel grupy I, obok kilkudziesięciu eurazjatyckich ras górskich owczarków do pilnowania. Osiąga 65-70 cm w kłębie, a jego gęste, długie futro może mieć każdy kolor, byle z dodatkiem bieli. Sierść nie wymaga szczególnej pielęgnacji, poza okresami linienia.
Chorwacki pies pasterski czuje się dobrze zarówno w niskich, jak i wysokich temperaturach. Odpowiednio karmiony często dożywa 15 lat. – Tornjaki to bardzo zdrowe psy, jednak trzeba pamiętać, że w przeszłości otrzymywały jedzenie kiepskiej jakości. Dlatego dziś podawanie karmy o zawartości białka większej niż 23 proc. może powodować problemy z sierścią – mówi hodowczyni psów tej rasy Liljana Nakic-Petrina.
Dawniej tornjaki były psami pracującymi, dziś są głównie rodzinnymi. Mają umiarkowany temperament i cechują się łagodnością. Jak wszystkie owczarki silnie związują się emocjonalnie z rodziną, są delikatne i opiekuńcze wobec dzieci. Lubią żyć w stadzie z innymi psami, bez względu na płeć, i nie popadają z nimi w konflikty. Wobec obcych osób i zwierząt są przyjazne. Agresywne stają się dopiero, gdy postrzegają kogoś jako zagrożenie lub gdy bronią swego terytorium. Jak mówi Liljana Nakic-Petrina, z aniołów zmieniają się wtedy w demony. Nie są jednak trudne do ułożenia. Wymagają natomiast wczesnej socjalizacji.
W 1982 w Zagrzebiu powołano Klub Tornjaka w ramach Chorwackiego Związku Kynologicznego i podjęto starania o międzynarodowe uznanie rasy. Pod koniec lat 90. XX wieku tornjak został warunkowo uznany przez Chorwację, Bośnię i Hercegowinę. Liczba psów zarejestrowanych w chorwackiej księdze rodowodów sięga 1000, co jest jednym z warunków uznania nowej rasy przez FCI. Jej miłośnicy chcą, by oficjalna nazwa brzmiała „chorwacki pies górski tornjak”, gdyż według historyków tak nazywano te psy od czasów starożytnych. – Z pięciu wymienionych ras tornjak jest najbliżej uznania przez FCI. Kraje i kluby odpowiedzialne za pozostałe wystawiane w Poznaniu rasy nieuznane nie złożyły jeszcze oficjalnej prośby o ich uznanie – mówi profesor Bernard Denis, członek Komisji Naukowej FCI.

Tajemniczy kuzyn saluki – chart środkowoazjatycki tazy

Kiedyś krzyżowany z dużymi owczarkami i używany do polowań na wilki jest w rzeczywistości łagodny i dobrze dogaduje się z innymi zwierzętami domowymi
Nomadom zamieszkującym pustynie Bliskiego Wschodu od tysiącleci towarzyszyły duże charty o delikatnej budowie. Ich potomkiem jest gwiazda wystaw – chart perski saluki. Na terenie Azji Środkowej mieszka jego bliski kuzyn – chart środkowoazjatycki tazy. „Tazi” w języku tureckim oznacza „czysty”, co przypomina o wyjątkowym statusie charta w kulturze islamu.
Tazy występują w różnych odmianach w Kazachstanie, Uzbekistanie i Turkmenistanie. Mają mocniejszą budowę niż saluki, a ich sierść jest krótka – z wyjątkiem porośniętych dłuższym włosem uszu i ogona. To wszechstronne psy myśliwskie. Pracowały jako tropowce, płochacze, psy gończe lub aportery. Polowano z nimi na zające, zwierzynę płową i małe drapieżniki. Ceniono ich umiejętność współpracy z sokołem. Wyjątkowy węch pozwalał im polować w nocy.
Przedstawiciel tej rasy jest łagodny i delikatny, a jego wychowanie nie nastręcza kłopotów. Zwykle dobrze dogaduje się z innymi psami i zwierzętami domowymi.
Kynolodzy zainteresowali się chartem środkowoazjatyckim jeszcze przed II wojną światową, jednak przez cały XX w., mimo uznania rasy przez radziecki związek kynologiczny, tazy pozostał w rękach myśliwych, dla których najważniejsza była użytkowość. Krzyżowano go nawet z dużymi owczarkami, by lepiej nadawał się do polowania na wilki. W efekcie pod koniec XX w. rasowych tazy było zaledwie 150.
Po rozpadzie Związku Radzieckiego o rodzime charty upomniały się Kazachstan, Uzbekistan i Turkmenistan, uznając tazy za swoją rasę narodową i opracowując oddzielne wzorce. Najbardziej zaawansowani są tu kynolodzy kazachscy, którzy powołali Krajowy Klub Tazy i opracowali program zachowania rasy. Zdaniem Marcina Błaszkowskiego, który sprowadził do Polski pierwsze psy tej rasy, za mniej więcej 10 lat Kazachowie złożą wniosek o jej uznanie.
Populacja chartów środkowoazjatyckich liczy ok. 400 zwierząt. Miłośnicy rasy dążą do jej uznania przez organizacje kynologiczne w Europie. Dzięki staraniom Polaków tazy mogą już robić championaty Węgier i Słowacji.
Pierwsze rodowodowe tazy – Unur i Wicher – przybyły do Polski w 2006 r., a rok później dołączyły suczki: ruda Giurza i srebrzysta Sajga. Oba samce są już młodzieżowymi czempionami Polski i pokazano je na Wystawie Światowej, na której Unur został pierwszym w historii rasy młodzieżowym zwycięzcą świata.

Nieustraszony niedźwiadek – Moskiewski pies stróżujący

Ostrzejszy od bernardyna i bardziej podporządkowany niż kaukaz – takiego psa wyhodowano dla radzieckiego wojska. A potem okazał się idealnym stróżem dla cywilów i tylko mieszkańcy ciepłych krajów nie będą mieli z niego pożytku

W latach 40. XX wieku zorganizowano ekspedycję w rejon Kaukazu i środkowej Azji, podczas której kupowano od miejscowej ludności najlepsze psy w typie owczarka kaukaskiego. Jednym z celów prac hodowlanych było stworzenie ulepszonej rasy psów stróżujących dla radzieckiego wojska. Owczarki kaukaskie szybko uznano za zbyt agresywne i niezależne oraz za niskie. Dlatego sprowadzono z Niemiec bernardyny, które skrzyżowano z psami z Kaukazu. W efekcie powstał moskiewski pies stróżujący. Pierwsze szczenięta pokazano publicznie w Moskwie w 1953 roku. Przez wiele lat hodowano tę rasę tylko w kraju jej pochodzenia, jednak w latach 80. XX wieku zaczęła się pojawiać w Europie i Stanach Zjednoczonych.

Moskiewski pies stróżujący jest masywnie zbudowany, może osiągać wzrost powyżej 75 cm i wagę powyżej 70 kg. Najczęściej spotykane umaszczenie to typowe dla bernardynów białe w mahoniowe łaty, jednak dopuszczalne są inne barwy. Głowa ma ciemną maskę i jest lżejsza niż u bernardyna. Z powodu grubego futra pies tej rasy nie powinien mieszkać w krajach o ciepłym klimacie. Żyje 9-12 lat.

Pierwotnym przeznaczeniem tego psa jest pilnowanie terenu i do dziś pozostaje ono jego głównym zajęciem. Pracuje on także jako pies patrolowy na obszarach, gdzie jest zbyt zimno dla innych ras.

Przedstawiciel tej rasy nie jest zbyt wylewny, ale potrzebuje kontaktu z właścicielem. Jego nieufność wobec obcych w połączeniu z silnym instynktem stróżującym sprawia, że wymaga wczesnej socjalizacji – zarówno z ludźmi, jak i innymi psami. Choć jest inteligentny i zwykle szybko się uczy, zdarzają się osobniki uparte i niezależne. Kwestią dyskusyjną pozostaje, czy moskiewski pies stróżujący nadaje się dla rodziny z dziećmi – w dużej mierze zależy to od linii, z której pochodzi. Marika i József Kaszowie, właściciele największej na świecie hodowli psów tej rasy, tak opisują swoich podopiecznych: – Nasze psy są twarde, ale łatwe w prowadzeniu. Nie znają strachu, ale dla rodziny są jak wielkie niedźwiadki. Nie są agresywne i nie atakują bez powodu, ale będą bronić właściciela w każdych okolicznościach.

Moskiewskie psy stróżujące uznały związki kynologiczne Rosji, Słowenii, Rumunii i Węgier – tam mogą zdobywać czempionaty. – Ostatnio ponownie kontaktowaliśmy się z FCI i pytaliśmy o możliwość rozpoczęcia przez Węgry procedury wprowadzenia rasy do FCI, ale usłyszeliśmy, że jeśli ma się ona nazywać moskiewski pies stróżujący, to jej uznanie musi rozpocząć rosyjski RFK. Włożyliśmy w tę rasę ponad 10 lat pracy i nie chcemy, żeby się nazywała inaczej – mówią Marika i József Kaszowie.

Nietypowy molos – Boerboel

Dość lekko zbudowane i podatne na szkolenie boerboele mają jeden problem: nie wszyscy afrykańscy hodowcy wypowiedzieli wojnę agresji, która przyczynia się do niesławy tej rasy

Nazwa „boerboel” w języku afrykanerskim oznacza psa farmerów, korzeni tej rasy należy więc szukać na południowoafrykańskich plantacjach i fermach bydła. Boerboele to proporcjonalnie zbudowane molosy, mierzące do 70 cm w kłębie. Aby dobrze wypełniać swe obowiązki, nie mogły być zbyt ciężkie. Głównym ich zadaniem była obrona zwierząt gospodarskich przed szakalami, cywetami (afrykańskie drapieżniki wielkości lisa), a nawet hienami czy panterami. Pomagały też w zaganianiu bydła. – Boerboel potrafi również ochraniać rodzinę jak żaden inny pies – mówi Casper Labuschagne, działacz jednej z organizacji zrzeszających hodowców tej rasy w RPA.

Uważa się, że boerboele pochodzą od czworonogów przywiezionych w XVII wieku do Afryki przez kolonizatorów. Pionierzy opuszczający Stary Kontynent zabierali z sobą wielkie psy do ochrony przed nieznanymi zagrożeniami. Były one rozmnażane praktycznie w obrębie tej samej populacji, dzięki czemu ich wygląd się ujednolicił. Dopiero na przełomie XIX i XX w. rozwój komunikacji lądowej przyczynił się do krzyżowania czworonogów w typie boerboela z psami trzymanymi w miastach, co prawie doprowadziło do wyginięcia rasy. Prace nad jej odtworzeniem zaczęto w latach 80. XX wieku. W styczniu 2006 roku boerboel został oficjalnie uznany przez Południowoafrykański Związek Kynologiczny (KUSA). Umieszczono go w klasie working (psy pracujące) i obecnie trwają starania o wstępne uznanie tej rasy przez FCI.

Wyzwaniem dla jej miłośników jest utrzymanie spójnej polityki hodowlanej, bo w Afryce Południowej każde gospodarstwo wiejskie ma przynajmniej jednego psa w tym typie. W miastach, z powodu rosnącej przestępczości, rasa ta plasuje się w pierwszej trójce – obok owczarków niemieckich i labradorów.

Większość boerboeli rodzi się bez rodowodów. Część hodowców rozmnaża psy większe, niż dopuszcza wzorzec, licząc, na to, że łatwiej znajdą nabywców. Jednak ważący 85 kg zwierzak jest bardziej narażony na niektóre choroby i traci cechy psa pracującego. Na szczęście rasowe boerboele cieszą się dobrym zdrowiem – przedstawiciele niektórych linii dożywają nawet kilkunastu lat. Cierpią jedynie na dysplazję.

Największym zagrożeniem dla rozwoju rasy jest agresja. W RPA częste są doniesienia o brutalnych pogryzieniach przez psy w tym typie. Choć zwykle chodzi o zwierzęta nierodowodowe, to w niektórych liniach występuje dziedziczna skłonność do agresji. Problem ten dotyczy głównie populacji południowoafrykańskiej. Poza RPA najwięcej boerboeli jest w Stanach Zjednoczonych. Działają też kluby tej rasy w Europie – w Anglii, krajach skandynawskich, Belgii, Holandii, Niemczech i Rosji. W Polsce mieszka kilkanaście takich psów.

Pierwsza publikacja: 25.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

Psy pomogą walczyć z PTSD u ludzi – wyczuwają stres w oddechu

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Niektórzy przypisują to ich niezwykłej wrażliwości, inni wyjątkowej intuicji. Jedno jest pewne – psy wyjątkowo dobrze rozpoznają nasze emocje. Doskonale wiedzą, kiedy jesteśmy szczęśliwi, kiedy potrzebujemy wsparcia i pocieszenia, gdy się boimy. Nie jest to jedynie nasze przypuszczenie – potwierdzają to badania. Co więcej, eksperyment przeprowadzony na Uniwersytecie Dalhousie udowadnia, że psy mogą wyczuć zbliżające się epizody lękowe na podstawie naszego… oddechu. 

psy potrafią wyczuwać traumę

undefined

„Rozumie więcej, niż daje po sobie poznać”. Twój pies rozróżnia znaczenie rzeczowników

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Zdarza Ci się, że mówisz do swojego psa i masz wrażenie, że on wszystko rozumie? Najnowsze badania wykazały, że… możesz mieć rację!

psy rozróżniają znaczenie rzeczowników

undefined

Wywęszyć chorobę: psy potrafią wyczuć Parkinsona!

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Psy nie bez powodu nazywane są najlepszymi przyjaciółmi człowieka. Wyróżniają się niezwykłą inteligencją, odwagą i lojalnością. Są wiernymi towarzyszami i obrońcami. Wiele z nich wykazuje również niezwykłe umiejętności oraz imponujące talenty – często bardzo istotne dla naszego zdrowia. 

psy wyczuwają chorobę Parkinsona

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się