Bezdomna psia rodzina

Gdy dotarli na miejsce, do płotu podbiegły dwa szczeniaki: rudawy i biszkoptowy (nazwane później Texas i Dallas). Po chwili pojawiła się suczka, ich mama. Skusiły ją pyszne kąski rzucane przez przyszłych wybawców. Wkrótce i maluchy zainteresowały się pysznym jedzeniem. Dzięki temu Lisie Arturo udało się złapać jednego pieska (nadała mu imię Texas, drugiemu zaś Dallas).

Gdy oba szczeniaki trafiły na ręce wolontariuszy, ich mama zaczęła się niepokoić. Prawie dziesięć minut trwało, nim Eldad Hagar zdołał zarzucić jej pętlę. Choć nie powoduje to bólu, suczka bardzo piszczała, bo się po prostu przestraszyła i usiłowała się uwolnić. Czasem trzeba sporo czasu, by zwierzak zdał sobie sprawę, że wolontariusze chcą mu pomóc. Głaskanie i przemawianie pomaga przełamać nieufność: „Jesteśmy przyjaciółmi, poczekaj, ciiiii, wszystko w porządku”. Gdy suczka nazwana Mable się uspokoiła, wolontariusze nałożyli jej smycz.

Cała trójka znalazła się na kolanach Lisy w samochodzie i została zawieziona do kliniki weterynaryjnej. Tam podczas kąpieli okazało się, że w sierści psów żyją całe kolonie pcheł. Umyte, odżywione, uspokojone, wszystkie trzy czekają teraz na swój nowy dom. MC