Czworonożna pamiątka z podróży

Ten śliczny dziś misiaczek (podarowany Putinowi przez szefa bułgarskiego rządu Bojko Borysowa) będzie miał kiedyś ok. 60 cm wzrostu. Rasa nie jest jeszcze uznana przez Międzynarodową Federację Kynologiczną, ale Związek Kynologiczny w Bułgarii opracował już jej wzorzec, i zalicza ją do grupy II (pinczery i sznaucery, molosy, szwajcarskie psy górskie i do bydła, pozostałe rasy), a w niej do sekcji molosy. Owczarek bułgarski to dobrze zbudowany, silnie umięśniony, energiczny pies, który od stuleci pilnował na terenach obecnej Bułgarii stad owiec. Bułgarscy kynolodzy przedstawiają go jako zwierzaka o silnej psychice i zrównoważonym charakterze, wytrzymałego i bardzo sprawnego. Choć dziś bywa często psem do towarzystwa, to mogą się w nim tlić cechy związane z pierwotne przeznaczeniem. Owczarki, które kiedyś przebywały cały dzień same ze stadem na hali, miały mniejsze szanse nauczenia się współpracy z człowiekiem.

Putin ma już psa – jedenastoletnią ukochaną labradorkę Koni, o której było już głosno w mediach, np. wtedy gdy prezydent Rosji powiedział do prezydenta Stanów Zjednoczonych George’a W. Busha, że jest większa, mocniejsza i szybsza niż jego terrier szkocki Barney. Koni występowała też w roli postrachu podczas spotkania z Angelą Merkel, która ponoć nie przepada za psami.

Miłość Putina do labradorki jest powszechnie znana, teraz czeka go więc poważna próba. Z jednej strony, zwykłe obowiązki związane z wychowaniem i szkoleniem szczeniaka, z drugiej zaś problemy związane z ułożeniem stosunków między maluchem a wiekowym już psem. Miejmy nadzieję, że rosyjski premier psa zatrzyma…