Dziś dzień listonosza!

Dość łatwo znaleźć na to wytłumaczenie. Po pierwsze, nie zdarza się na co dzień, żeby listonosz – w trakcie pracy – wpadł na herbatę i posiedział na tyle długo, aby pies przestał na niego szczekać, a być może nawet przyniósł mu zabawkę. Zwykle dzieje się tak, że puka czy naciska dzwonek, pies oczywiście szczeka, na co listonosz – często przez zaledwie uchylone drzwi – podaje przesyłkę i… ucieka. Dał się przegonić, nawet nie przekroczył granic bronionego obszaru! Terytorialne zachowanie zwierzęcia przyniosło oczekiwane efekty i w ten sposób zostało nagrodzone. Co więcej, całe zajście było prawdopodobnie dla psa przyjemne, ponieważ stwierdzono, że emocje związane z agresywnym pobudzeniem mają charakter wzmocnienia pozytywnego.

Wreszcie, listonosze zwykle boją się psów – i to nie bez powodu. Przecież one zawsze na nich szczekają, często próbują ugryźć, a niektórym się to udaje. Okazując strach (psu wystarczą bardzo subtelne jego objawy), utwierdzają zwierzę w przekonaniu, że osiągnęło cel: nie wpuściło intruza na terytorium lub – w wypadku psa, który boi się ludzi – po prostu nie wpuściło go do bezpiecznego schronienia. I w ten sposób koło się zamyka. Jeśli w dodatku właściciel, otwierając drzwi, trzyma rozeźlonego zwierzaka za obrożę – dając mu wsparcie i poczucie działania w zespole – pies szybko zaczyna wykazywać imponujące pobudzenie. Nie ma wątpliwości, że następnym razem zrobi na listonoszu jeszcze większe wrażenie!