Faith, czyli wiara – bo tylko dzięki niej żyje

Ale działacze Seal Beach Animal Care Center wierzyli, że wystarczy dobra opieka, trochę miłości i suczka wróci jeszcze do normalnego życia.

Mężczyzna, który w sierpniu przywiózł Faith do kliniki, twierdził, że znalazł ją na stacji benzynowej w kalifornijskim mieście Seal Beach podczas spaceru z córką. Szybko się jednak okazało, że to raczej nieprawda – po pierwsze, zostawił do siebie fałszywy numer telefonu, a po drugie – na tym terenie grasują kojoty, które nie zostawiłyby bezbronnego psa przy życiu.

Trzyletnia suczka ważyła 1,5 kg. Jej narządy wewnętrzne nie funkcjonowały, lekarze karmili ją więc dożylnie przez dziewięć dni. Faith była tak słaba, że nawet nie podnosiła głowy. Ale na widok wolontariuszy machała ogonem, co było dobrym znakiem.

Dziś, po kilku miesiącach leczenia, Faith jest już w pełni zdrowa. Odzyskała też radość życia, choć z początku wydawało się to niemożliwe. Wciąż musi być karmiona z ręki, by nie przyjęła zbyt dużo pokarmu naraz.

Faith to wesoła i aktywna suczka, która pragnie kontaktu z człowiekiem – bardzo nie lubi być sama. Z tego powodu znalezienie jej domu stałego nie będzie łatwe, ale wolontariusze już szukają jej przystani na resztę życia. AW