Namaluj to jeszcze raz, Sam

Trzymając pędzel w pysku, Sam (mieszaniec bloodhounda) śmiało zostawia jego ślady na płótnie w stylu określanym jako abstrakcjonizm. – Uwielbia malować. Mógłby to robić godzinami. Zwykle zaczyna od ciemnych kolorów, a kończy jaśniejszymi – wyjaśnia Mary Stadelbacher, właścicielka Sama.

Stadelbacher prowadzi organizację Shore Service Dogs, która specjalizuje się w szkoleniu psów do pomocy osobom niepełnosprawnym. Nie są to jednak psy z utytułowanych hodowli, a wyszukiwane w schroniskach czy fundacjach kundelki. Sam również był trenowany dla osoby niepełnosprawnej. Nie ukończył jednak szkolenia, bo jego trenerka musiała przejść operację. Sam został więc psem domowym, a właściwie należałoby powiedzieć… pomocą domową, chętnie bowiem wykorzystuje swoje umiejętności, pomagając w codziennym życiu Mary Stadelbacher.

Jest ona nie tylko miłośniczką psów, interesuje się także sztuką, dlatego postanowiła nauczyć Sama malować. – Widziałam posługujące się pędzlem słonie czy delfiny, dlaczego więc nie miałby malować pies? – pomyślała Stadelbacher. Dziś Sam na komendę "paint" bierze w pysk pędzel i maluje.

Jego obrazy prezentowane były już w nowojorskiej galerii Denise Dibro’s, a dochód z ich sprzedaży finansuje szkolenie innych psów serwisowych.  Jeden z obrazów Sama kupiła nawet pewna pani w prezencie urodzinowym dla… swojego czworonoga.