Pies z rzeki

Okoliczni mieszkańcy dokarmiali Biggiego, nim zorganizowano pomoc. W wydobycie psa zaangażowali się przedstawiciele Hope for Paws i Bill Foundation. Do betonowego koryta rzeki ogrodzonego wysokim płotem z siatki nie można było się dostać w inny sposób, jak tylko za pomocą drabiny, było ono bowiem głębokie na ponad 6 m. Drabinę dostarczyli ludzie mieszkający w okolicy.

Potrzebna była też klatka, w której można by wyciągnąć psa. Mężczyzna, który zszedł po Biggiego, musiał długo siedzieć cierpliwie na dnie rzeki i oswajać zwierzaka, by ten się do niego zbliżył. Okazało się, że Biggie boi się smyczy. To jeszcze bardziej opóźniło akcję, ale w końcu udało mu się ją założyć i umieścić czworonoga w klatce, a następnie przy pomocy wolontariuszy wyciągnąć na górę. MC