Pitbulka nosiła w pysku ranną chihuahuę

Jonie, biała suczka, mieszaniec pitbula i labradora, oraz Chachi, drobny piesek w typie długowłosej chihuahuy, zostały zabrane z ulicy w Savannah, po której tułały się, nie wiadomo jak długo. Malutki Chachi niedowidział i cierpiał z bólu. W okolice jego lewego oka, w wyniku wcześniejszego zranienia, wdarła się rozległa infekcja, powodując opuchliznę. Z tego powodu czworonóg  miał trudności w poruszaniu się. Jednak choć mieszkał na ulicy, nie był sam. Na pomoc czworonożnemu przyjacielowi przyszła Jonie, wielokrotnie większa od Chachiego suczka, która przenosiła go w pysku, od czasu do czasu zatrzymując się, żeby wylizywać jego ranne oko.

Kiedy na miejsce, gdzie przebywały psy, przybyła funkcjonariuszka Animal Control Christina Sutherin, nie mogła się nadziwić zachowaniu tej niezwykłej pary, bo w swojej wieloletniej pracy polegającej na ratowaniu zwierząt po raz pierwszy spotkała tak przywiązane do siebie czworonogi. Psy zostały zabrane do miejscowego schroniska dla zwierząt, gdzie lekarze od razu zajęli się cierpiącą chihuahuą. Okazało się niestety, że oko było tak mocno uszkodzone, że nie dało się go już uratować. Gdy kilka dni po operacji doszło do  ponownego spotkania Jonie i Chachiego, pracownicy schroniska nie kryli wzruszenia, widząc, jak ta psia para bardzo się za sobą stęskniła. Psy skomlały, wylizywały się nawzajem, by wreszcie przytulić się jak najbliżsi przyjaciele, którzy nie widzieli się wiele lat.

„Niecodziennie spotyka się taką więź jak między tymi dwoma wyjątkowymi psami – napisała na fanpage’u policji w Savannah oficer Christina Sutherin. – Obydwa psy są słodziakami. A ich przyjaźń wydaje się nierozerwalna. Byłoby wspaniale, gdyby udało nam się znaleźć dom, do którego mogłyby trafić razem, chociaż nie jest to takie proste”. Chyba jednak nie będzie z tym problemu, bo od 16 lipca, kiedy informacja o psim duecie znalazła się na Facebooku, zgłosiło się już kilkaset osób zainteresowanych adopcją czworonożnych przyjaciół.  PK