05.04.2014
Prawie na pewno nie wdepniesz w psią kupę w Koszalinie
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
W Koszalinie sprzątanie po psach w miejscach publicznych to już niemal nawyk. Dzięki prowadzonej od trzech lat akcji tamtejszej straży miejskiej pod nazwą „Czysty poranek” właściciele psów nie tylko wyprowadzają czworonogi na smyczach, ale także zaczęli dbać o czystość na chodnikach i trawnikach. Mandaty skutecznie odstraszają nieprzestrzegających prawa.
fot. www.sxc.hu
Skuteczne działania zachęcające opiekunów psów w Koszalinie do przestrzegania prawa, jeśli chodzi o utrzymanie czystości w mieście, prowadzi od 2011 roku straż miejska. W ramach akcji „Czysty poranek” w niektóre dni funkcjonariusze straży rozpoczynają pracę godzinę wcześniej niż zwykle, czyli o 6 rano. Przez dwie godziny patrolują wybrany obszar, skupiając się głównie na właścicielach wyprowadzających w tym czasie na poranny spacer swoje psy. Mają w rękach ulotki wydrukowane przez Urząd Miasta, które zawierają instrukcję, jak pozbywać się psich kup. Te ulotki są dobrym pretekstem do rozpoczęcia rozmowy, a zabrane do domu przypominają opiekunom psów o ich obowiązkach. Strażnicy sprawdzają przy okazji, czy spacerujący z psem jest wyposażony w cokolwiek, co służyłoby do posprzątania po pupilu.
Osoby pozostawiające psie odchody lub puszczające psa luzem w miejscu publicznym są karane mandatem w wysokości 50-100 zł, ale zgodnie z ustawą może on wynosić nawet 500 zł. – Staramy się dostosować kwoty do skali wykroczenia – mówi Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie – ale i tak są one na tyle dotkliwe, że spełniają swoją dyscyplinującą rolę. Ukarani zazwyczaj przyjmują mandaty, przyznając, że źle zrobili. Ale, co najważniejsze, w przyszłości nie łamią już prawa.
Akcja jest prowadzona od 2011 roku. Gwarancją jej skuteczności jest to, że nigdy nie wiadomo, w jaki dzień i w jakim miejscu pojawią się pracownicy straży miejskiej. Zwykle reagują na sygnały mieszkańców, że w danym rejonie są problemy ze sprzątaniem odchodów lub puszczaniem psów luzem.
– Kilka lat temu było bardzo dużo takich interwencji, dzisiaj rzadko można spotkać osoby z psem, który nie jest prowadzony na smyczy – dodaje komendant Simiński – a sprzątanie po pupilach staje się nawykiem.
W ocenie komendanta ok. 70 proc. opiekunów psów nosi ze sobą woreczki, łopatki czy rękawiczki potrzebne do posprzątania po pupilu. – Naszym sukcesem jest też to, że niemal zupełnie zaniknął zwyczaj wypuszczania psa luzem – dodaje komendant – ludzie szli na łatwiznę i rano otwierali drzwi domu czy mieszkania, żeby czworonóg sam sobie pobiegał. Często taki czworonożny spacerowicz bez pana trafiał na strażnika miejskiego i jak po sznurku prowadził go do swojego domu. A tam właściciela psa czekała niemiła niespodzianka, czyli grzywna. Dlatego teraz już nie ryzykują. PK
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
17.03.2025
Jak się przygotować do adopcji psa ze schroniska? Na te rzeczy musisz zwrócić uwagę
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Nowy członek rodziny nie zawsze reprezentuje gatunek homo sapiens. Zdarza się, że podejmujemy decyzję o powiększeniu grona domowników o reprezentanta gatunku canis lupus familiaris. Fundacja Viva! namawia wszystkich, którzy chcą mieć psa, aby go nie kupować, ale zdecydować się na adopcję zwierzęcia ze schroniska.
undefined
04.02.2025
Makabryczne odkrycie w Warszawie – martwy pies w koszu na śmieci. Trwa dochodzenie
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Na warszawskiej Woli dokonano wstrząsającego odkrycia – w śmietniku na placu zabaw znaleziono martwego psa. Zwierzę miało obrażenia na pyszczku, a okoliczności jego śmierci są niejasne. Sprawą zajmuje się policja i OTOZ Animals, a opiekun suczki przedstawił swoją wersję wydarzeń.
undefined
31.01.2025
30-latek udusił psa workiem. Tłumaczył, że „nie chciał, by męczył się w schronisku”
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Mieszkańcy Wałbrzycha dokonali makabrycznego odkrycia – w lesie znaleziono martwego psa ze związanymi łapami i workiem foliowym na głowie. Policja szybko ustaliła sprawcę, którym okazał się 30-letni mężczyzna. Jego tłumaczenie szokuje.
undefined