Radom zaczipowany

Czipowanie psów w Radomiu od początku cieszyło się dużym powodzeniem. W pierwszych dniach marca do gabinetów weterynaryjnych ustawiały się kolejki, a wkrótce w wielu lecznicach zabrakło czipów. Właściciele płacili tylko za usługę – sam identyfikator był bezpłatny. Należało pokazać książeczkę zdrowia psa z aktualnymi szczepieniami i wypełnić wniosek o rejestrację. Weterynarze znakowali także psy bezdomne – ich łatwa identyfikacja usprawni pracę schroniskom.

Tak duże zainteresowanie akcją wiąże się z obowiązkiem czipowania psów, które wprowadzono w Radomiu na początku tego roku. Właściciele mają na oznakowanie swoich czworonogów czas do końca czerwca. Zgodnie z nowym rozporządzeniem właściciel niezaczipowanego psa dostanie od straży miejskiej mandat w wysokości nawet 500 złotych. Obowiązkowe znakowanie budzi burzliwe dyskusje. Jedni boją się kary, inni chcą mieć pewność, że w razie ucieczki lub kradzieży zwierzęcia ich szanse na odnalezienie pupila znacznie wzrosną.

Pojawiają się też głosy, że miasta bezprawnie nakazują mieszkańcom czipowanie zwierząt. Kilka tygodni temu Naczelny Sąd Administracyjny unieważnił obowiązek znakowania psów wprowadzony w Gdańsku. Problem tkwi w udostępnianiu danych osobowych właścicieli, co odbywa się bez podstaw prawnych. Wedle wyroku sądu znakowanie psów elektronicznymi identyfikatorami (i związane z tym ujawnianie danych osobowych) może się odbyć tylko za zgodą właścicieli. Niewykluczone, że podobne uchwały zostaną zaskarżone także w innych miastach. Mimo że czipowanie to jeden z głównych sposobów zapobiegania bezdomności zwierząt, niedoskonałe zapisy prawne mogą utrudniać walkę z problemem.

Tymczasem znakowanie i rejestrowanie psów odbywa się też w innych polskich miastach. Podobną akcję w tym samym czasie przeprowadzono w Gliwicach, a od kwietnia będzie można bezpłatnie czipować psy w Łodzi. BM