Zakaz zakazu wyprowadzania psów

Dlaczego takie tabliczki są niezgodne z prawem? Ponieważ zdaniem sądu. ograniczają prawa właścicieli psów. O wyroku sądu napisała „Gazeta Wyborcza”. Wszystko zaczęło się od tego, że dwa lata temu radni z Wołowa uchwalili, że psy nie mają wstępu do obiektów użyteczności publicznej poza lecznicami, wystawami itp. (poza psami asystującymi), oraz „na tereny placów gier i zabaw, piaskownic dla dzieci, kąpielisk i miejsc wykorzystywanych do kąpieli”.

Te ustalenia skontrolował wojewoda dolnośląski i uznał, że wykraczają poza ustalenia ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach. Zaskarżył uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ten podzielił jego pogląd i poszedł nawet dalej: – W ocenie sądu [zakaz] to środek nadmiernie ograniczający swobodę poruszania się i przebywania w określonym miejscu, która przysługuje wszystkim obywatelom, w tym właścicielom zwierząt domowych – uzasadniała sędzia Halina Kremis, cytowana przez „Gazetę Wyborczą”.

Radni z Wołowa odwołali się do Naczelnego Sądu Administracyjnego i ten podtrzymał decyzję. Miłośnicy psów mogą, powołując się na powyższe orzeczenie, w różnych gminach starać się o stwierdzenie nieważności regulaminów z takimi zakazami, stwierdziła sędzia Mirosława Rozbicka-Ostrowska z WSA we Wrocławiu.

– W parkach wielu cywilizowanych krajów psy spacerują między ludźmi, bawią się na trawnikach i nikt nie robi z tego problemu. Ale też trzeba pamiętać, że tam sprzątanie po swoim psie jest naturalnym odruchem. Decyzja NSA dotycząca dolnośląskiego Wołowa jest optymistyczna dla środowiska psiarzy, ale pamiętajmy, że tylko wtedy „niepsiarze” będą tolerować naszych pupili na trawnikach, kiedy wszyscy właściciele psów będą po nich sprzątać – komentuje sprawę redaktor naczelna portalu Psy.pl Paulina Król. MC