Czyste i bezpieczne ulice

Właściciele powinni nosić ze sobą torebki na psie nieczystości, ale nie robią tego i psiaki załatwiają się gdzie popadnie. Przed blokami czasem w ogóle nie można przejść, żeby w coś nie wdepnąć…
Dorota_Będkowska: To zależy od kultury ludzi. Długo trwało przyzwyczajenie ludzi do segregacji śmieci, w tej chwili jest już lepiej. Mam nadzieję, że podobnie będzie ze sprzątaniem po psach. Ja ma dwa psy i sprzątam po nich.

Co władze miasta zamierzają zrobić, aby ulice były czyste?
Opracowaliśmy dokument pt. „Szczegółowe zasady utrzymania czystości i porządku oraz wymagania wobec osób utrzymujących zwierzęta domowe na terenie miasta stołecznego Warszawy”. Zakłada on, że do obowiązków osób posiadających zwierzęta domowe należy m. in. sprzątanie i usuwanie odchodów pozostawionych przez te zwierzęta z klatek schodowych, wind i innych pomieszczeń, zarówno w obrębie budynków, jak i na chodnikach, alejach spacerowych i innych miejscach publicznych. Dokument czeka na opinię Inspektora Sanitarnego a później podpis Pana Prezydenta.

Czy straż miejska ma prawo zwrócić uwagę lub ukarać osobę, która nie sprząta po swoim pupilu? Jak wysoka może być kara?
Według kodeksu wykroczeń (art. 145) kara wynosi maksymalnie 500 zł. Częściej stosowana jest nagana.

Dlaczego w Warszawie jest tak dużo bezdomnych zwierząt?
Dlatego, że większość ludzi nie dorosła do posiadania zwierząt traktując je jak zabawki, wyrzucając je gdy są już niepotrzebne, stare, chore. Aby ograniczyć populację dzikich, wolno żyjących kotów, należy je sterylizować, ale najważniejsza jest odpowiedzialność, jaką bierzemy na siebie decydując się na zwierzaka do domu.

Dlaczego psy nie są rejestrowane i dlaczego miasto nie pobiera takich opłat, które pozwoliłyby skutecznie ograniczyć ilość psów?
Opracowany przez miasto program do walki z bezdomnością zwierząt zakłada ich chipowanie, natomiast podatek za posiadanie psa w wysokości 1zł. uchwaliła Rada Warszawy.

Jeśli już zdecydujemy się na torebki na psie odchody, gdzie je potem wyrzucać?
Na placu Dąbrowskiego np. stoją specjalnie oznaczone kosze. Kolejne pojawią się w innych punktach stolicy. Właściciele nieruchomości też powinni wystawiać takie pojemniki. Tak zrobiła np. Spółdzielnia Stawki, która wydała regulamin, że obowiązkiem każdego posiadacza psa jest wrzucanie tam odchodów. Właściciele psów z ulic Wspólnej i Poznańskiej zatrudnili bezrobotnego, który sprząta ulice a raz na tydzień nieczystości wywożone są przez odpowiednie służby.

Czy nie byłoby lepiej, aby na każdym osiedlu wyznaczyć jedno miejsce, w którym zwierzęta mogłyby się załatwiać?
Jeśli psa nauczy się tego od małego, może to zaakceptuje, ale co z dorosłymi psami? Wyznaczenie takiego miejsca leży w gestii administracji czy wspólnot mieszkaniowych.

Przepisy, że duże i groźne psy muszą chodzić na smyczy i w kagańcu nie są przestrzegane. Co miasto ma zamiar z tym zrobić?
W dokumencie „Szczegółowe zasady utrzymania czystości…” zapisaliśmy, że na tereny publiczne psy mogą być wyprowadzane tylko na smyczy, a psy agresywne ponadto w kagańcach. Psa można zwolnić ze smyczy w miejscach mało uczęszczanych. Gdy ten dokument wejdzie w życie straż miejska i policja będą miały podstawę prawną do działania, ale już teraz, w myśl kodeksu cywilnego, funkcjonariusze mogą ukarać właściciela agresywnego psa.

Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby strażnik miejski podszedł do właściciela wolno biegającego dobermana i wlepił mu karę…
Strażnik miejski, czy policjant powinien reagować na wszelkie przejawy łamania prawa i jeżeli zwierzę zachowuje się agresywnie, może wezwać na pomoc specjalnie wyposażony i wyszkolony ekopatrol.

Co należy zrobić, gdy widzimy, że ktoś znęca się nad zwierzętami?
Natychmiast poinformować straż miejską lub policję.

W jaki sposób policjant lub strażnik miejski ma ustalić właściciela wałęsającego się bez opieki psa?
Obecnie taki pies jest odwożony do schroniska, natomiast cytowany wcześniej dokument zaleca umieszczenie na obroży psa danych właściciela, a każdy odpowiedzialny posiadacz zwierzęcia robi to już teraz.