Choć ma dopiero 17 lat, właśnie założył schronisko dla zwierząt

author-avatar.svg

Aleksandra Więcławska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Bezdomnym psom i kotom pomaga już od kiedy skończył 9 lat, bo czworonogi kocha od zawsze i jego marzeniem było je ratować. Kilka tygodni temu Eduardo Caioado z Anápolis w Brazylii założył schronisko dla zwierząt, by pomagać jeszcze skuteczniej.

założył schronisko

fot. Instagram

EduPaçoca Institute – tak nazywa się schronisko, które kilka tygodni temu założył 17-letni Eduardo Caioado. Pomogła mu w tym rodzina.

Staram się tak działać, by świat był lepszym miejscem niż jest. Polega to małych rzeczach, które robi się każdego dnia. Można karmić bezpańskie psy, można pomagać starszej osobie. Ważne, żeby coś robić. Ja zrealizowałem swoje wielkie marzenie o budowie schroniska. Wynająłem dom, znalazłem sponsorów, którzy pomagają pokryć koszty. Jestem tam codziennie – dojeżdżam 30 km autostopem lub rowerem. Ale nie narzekam, bo zawsze o tym marzyłem. To nie jest przechowalnia dla psów, ale dom. Chcę, by te zwierzaki wiedziały, że nawet jeśli nie zostaną adoptowane, zostaną ze mną do końca – powiedział Eduardo Caioado dla portalu Bored Panda.

Z 3 psów do 10 w ciągu tygodnia

Na pomysł otwarcia schroniska z prawdziwego zdarzenia Eduardo wpadł w marcu zeszłego roku. Wszystko się wzięło z obserwacji i jego ogromnej empatii. Bolało go, że psy na ulicach cierpią w chłodniejsze miesiące. W tym regionie nie ma też żadnych publicznych akcji pomocowych, czworonogi są więc zdane tylko na siebie. Chłopak zgromadził więc dla psiaków koce, by miały, na czym leżeć, stworzył im prowizoryczne schronienie, zaczął dokarmiać. Ale gdy w jednym miejscu koczowały 3 psy, po tygodniu w tym samym miejscu było ich już 10! I wszystkie czekały na jedzenie od Eduarda. To sprawiło, że zaczął myśleć o jakimś innym sposobie na pomoc bezdomniakom.

Od pomysłu do realizacji minął zaledwie rok. Nowo powstały EduPaçoca Institute to swego rodzaju dom tymczasowy, który działa trochę jak świetlica dla psów. Czworonogi są tam przygotowywane do adopcji, mają też dużo zajęć każdego dnia i mogą swobodnie bawić się ze sobą. Wszystko po to, by były szczęśliwe, przebywając tam, nawet jeśli okaże się, że któryś pies nigdy nie zmieni miejsca pobytu. A jeśli znajdzie się chętna rodzina, by jakiegoś psiaka adoptować, dostanie zwierzę zdrowe, zadowolone z życia i zrelaksowane.

Bardziej przedszkole niż schronisko

Doświadczenie przebywania z bezdomnymi psami uświadomiło 17-latkowi, że psy mają uczucia i nie różnią się w tym zbytnio od nas – ludzi.

Mam pod opieką psa o imieniu Baiano, który zawsze przynosi mi różne prezenty. A to butelkę, a to liść, a to miskę. Dlatego pomyślałem, że moje miejsce musi być czymś innym niż typowe schronisko. Bardziej przedszkolem z zabawkami, czasem na rekreację, różnymi zajęciami dla psów, muzyką – tłumaczy Eduardo.

22 psy i 4 koty

Aktualnie pod opieką EduPaçoca Institute przebywają 22 psy i 4 koty. Choć nie jest to wcale mało stadko, chłopak i tak ubolewa, że nie może przyjąć więcej zwierząt.

Największym wyzwaniem jest to, że trzeba wybierać, który czworonóg otrzyma pomoc, a który pozostanie na ulicy… Przestrzeń, jaką dysponuję, jeść dość mała. Nie jestem w stanie przyjąć wszystkich – wyjaśnia 17-latek.

W przyszłości Eduardo planuje rozbudować swoją przystań, tak by mógł objąć opieką więcej schorowanych i porzuconych zwierzaków. Oczywiście zależy mu na tym, by każdemu psu, któremu się uda, znaleźć kochającą rodzinę i troskliwy dom stały. Ale najbardziej by chciał, by każdy z psiaków czuł, jakby już teraz miał ten dom. Bo nie zależy mu wyłącznie na leczeniu fizycznych ran u tych zwierząt, ale też na tym, by zreperować ich zranione dusze. Choć EduPaçoca Institute było wielkim marzeniem, jest też wyzwaniem. Co trud włożony w to przedsięwzięcie daje chłopakowi? Przede wszystkim niesamowitą satysfakcję i radość. Ale też wreszcie spokojny sen każdego dnia, bo najważniejsze, to wiedzieć, że każdy z psów jest bezpieczny.

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Aleksandra Więcławska

Certyfikowana trenerka psów (kurs ukończony w Centrum Kynologicznym Canid). Ukończyła też liczne kursy i uczestniczyła w kilkunastu seminariach z zakresu zachowania, żywienia i opieki nad psami.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się