Mity o adopcji psa ze schroniska

author-avatar.svg

Aleksandra Więcławska

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Adoptowanie psów stało się bardzo popularne, ale obrosło też wieloma mitami. Warto wiedzieć, które z nich są prawdziwe!

Mity o adopcji psa ze schroniska

fot. Shutterstock

Chcesz adoptować psa? A może masz już przygarniętego czworonoga? W takim razie musisz poznać te mity o adopcji psów.

Skoro pies trafił do schroniska, to znaczy, że jest z nim coś nie tak.

Nieprawda! Wiele psów – jeśli nie większość – trafia do schroniska z winy właścicieli. Powody? Bo za głośno szczeka, bo szczeniak (dzień po przyjeździe do nowego domu) załatwia się na dywan, bo nie wraca na wołanie (a nowych właścicieli zna od dwóch godzin), bo rodzinie urodziło się dziecko. Czasem powody są bardziej związane z samym psem, to znaczy zwierzak zaczyna warczeć na któregoś z członków rodziny czy jest agresywny wobec dziecka. Ale wówczas problem rozwiązuje praca z behawiorystą i gdyby właściciele się tematem zainteresowali, pies mógłby zmienić swoje zachowanie na lepsze, zamiast zmieniać dom na schronisko.

Zdarzają się też przypadki losowe, jak na przykład śmierć samotnego właściciela czy wyjazd właścicieli za granicę, a nie ma nikogo, kto by mógł przejąć opiekę nad psem. Nie można więc mówić o tym, że pies, który jest w schronisku, trafił do niego z własnej winy. To raczej działania ludzi powodują, że psy – i te problemowe, i te idealne – tracą dach nad głową.

Pies ze schroniska najczęściej jest stary.

Nieprawda! W schroniskach i fundacjach przebywają psy w każdym wieku. Właściwie każde takie miejsce ma pod opieką, miało lub będzie mieć szczeniaczki. Zdarzają się nawet kilkudniowe oseski, których mama zmarła i pracownicy schroniska muszą je karmić z butelki.

Oczywiście jest też masa zdrowych, dorosłych psów w sile wieku – dwu-, trzyletnich. Są miejsca, które specjalizują się na przykład w szczeniakach albo seniorach. Ale generalnie trzeba przyznać, że starsze psy adoptują się najtrudniej i schroniskom często najbardziej zależy właśnie na tym, by tym psom znaleźć dom na ostatnie lata życia.

Pies po pobycie w schronisku potrzebuje szkolenia i opieki behawiorysty.

Prawda! Może z tym behawiorystą to nie zawsze, ale szkolenia tak. Bo który pies nie potrzebuje? To ważne, by psiak potrafił na przykład wrócić na wołanie – słusznie nazywa się to komendą ratującą życie. W życiu codziennym przydaje się też „siad” czy „zostań”. Nie mówimy tu od razu o zorganizowanym szkoleniu przez trenera – ktoś, kto miał już psy, prawdopodobnie będzie potrafił nauczyć nowego psa podstawowych komend.

Pies ze schroniska może potrzebować jedynie więcej czasu i uwagi. Ale niekonieczne, bo może trafić nam się pies, który już sporo potrafi. Obecnie same schroniska organizują szkolenia dla swoich podopiecznych, bo pies, który coś umie, szybciej znajduje dom.

W schronisku nie znajdę psa, którego szukam.

Nieprawda! Schroniska, fundacje i domy tymczasowe pełne są najróżniejszych psiaków. I to zarówno jeśli chodzi o wygląd, jak i temperament, predyspozycje, wielkość czy wiek psa. Ba, domów szukają nawet psy rasowe! Czasem dorosłe zwierzęta, a czasem szczeniaki, które trafiają do schroniska po likwidacji pseudohodowli.

Obecnie schroniska przykładają dużą uwagę do tego, komu psa oddają – wszystko po to, by uniknąć zwrotów z adopcji, które dla psów są tragedią. Dlatego wolontariusze starają się jak najlepiej dopasować psa do nowego właściciela, pytając o oczekiwania, tryb życia, dotychczasowe doświadczenia. Dzięki temu pies ma większą szansę trafić do domu, w którym zostanie już na zawsze, a przyszły właściciel znalezienia psa, jakiego szukał. Nawet jeśli nie będzie on miał wymarzonego wyglądu, istnieje ogromna szansa, że z charakteru będzie dopasowany idealnie.

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Aleksandra Więcławska

Certyfikowana trenerka psów (kurs ukończony w Centrum Kynologicznym Canid). Ukończyła też liczne kursy i uczestniczyła w kilkunastu seminariach z zakresu zachowania, żywienia i opieki nad psami.

Zobacz powiązane artykuły

Mały pies o wielkiej nadziei. Bambosz szuka domu! 

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Ma zaledwie rok, a kliniki weterynaryjne zna już od podszewki. Mimo codziennej walki Bambosz wciąż wierzy, że w końcu los się do niego uśmiechnie. 

Bamboszek szuka domu

undefined

Dramatyczna interwencja. Trzy psy wegetowały we własnych odchodach

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Skołtunione, brudne, uwięzione na krótkich łańcuchach. Mimo siarczystego mrozu śpiące na zewnątrz – bez schronienia, bez możliwości ogrzania.

psy wegetowały we własnych odchodach

undefined

Ratowanie psów w Tajlandii pomogło alkoholikowi wyjść z nałogu. Poznaj jego historię!

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Ratowanie psów może być nie tylko szlachetnym postępowaniem, ale także rodzajem terapii. Potwierdza to historia, która się wydarzyła naprawdę w Tajlandii. Niall Harbison mówi, że na małej wyspie nareszcie odkrył swoje powołanie.

ratowanie psów ocaliło życie człowiekowi

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się