Psy z Radys nareszcie opuszczają mordownię! I trafiają do schronisk w całej Polsce lub… swoich domów

Aleksandra Prochocka

Aleksandra Prochocka

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Interwencja w Radysach przygotowana przez Pogotowie dla Zwierząt odniosła ogromny sukces. Sprawdź, jaki los czeka teraz psy z Radys!

psy z radys

fot. Schronisko na Paluchu

Psy z Radys przeżyły prawdziwy koszmar. Na szczęście za sprawą organizacji prozwierzęcych mazurska mordownia zostanie zamknięta. Gdzie trafi ponad tysiąc bezpańskich czworonogów i czy będą się nadawać do adopcji?

Jaki los czeka psy z Radys?

Od czasu aresztowania dyrektora Radys, pracownicy tego schroniska przestali karmić psy, dolewać im wody i sprzątać boksy. Psy zostały całkowicie pozbawione opieki, a w schronisku odcięto wodę. Pogotowie dla Zwierząt apelowało do wrażliwych na krzywdę zwierząt ludzi o pomoc – zarówno na miejscu (chodziło po prostu o ręce do pracy), jak i zakup karmy czy misek. Okazało się, że na te prośby odpowiedziała ogromna ilość ludzi!

Wolontariusze z całej Polski zaczęli przyjeżdżać do Radys, by pomóc w obsłudze zwierząt. Psiaki otrzymały też wiele ton karmy, zarówno od osób prywatnych, jak i innych schronisk. Wśród osób działających w Radysach są także wolontariusze z różnych schronisk i fundacji, którzy wywożą psy z Radys do innych, bezpiecznych miejsc.

psy z radys

Gdzie trafiają psy z Radys?

Psów w Radysach jest naprawdę wiele. Jednak Pogotowie dla Zwierząt szacuje, że wszystkie psiaki opuszczą mordownię najpóźniej do sierpnia. Część czworonogów zamkniętych dotychczas w koszmarnych warunkach trafiła już pod opiekę innych schronisk – między innymi w Legnicy, Bydgoszczy, Wrocławiu. Pojechały także do Sonieczkowa w Augustowie i na warszawski Paluch. Pomocy psiakom z Radys udzielają również fundacje, takie jak Fundacja dla Szczeniąt Judyta, która przyjęła pod opiekę głównie chore szczeniaki. Na los Radysiaków nie były obojętne także fundacje, które zajmują się pomocą psom w typie konkretnych ras. I tak pod opiekę Labradory.info.pl trafiły psiaki w typie labradorów.

Okazuje się, że czworonogi, które za kratami mordowni szczerzyły zęby i zachowywały się agresywne, w nowym miejscu zaczynają normalnie podchodzić do ludzi. Byłe Radysiaki zostaną wyleczone, nauczone chodzenia na smyczy i przygotowane do adopcji, po czym ruszą do nowych domów. Wśród takich psiaków znalazł się między innymi Piorun, który niedługo będzie gotowy do adopcji z warszawskiego Palucha.

Nie wszystkie czworonogi z Radys były bezpańskie!

Okazuje się, że w mazurskiej mordowni przebywały nie tylko bezpańskie czworonogi. Niektóre z nich miały nawet czipy zarejestrowane na opiekunów, którzy po wielu latach poszukiwań stracili nadzieję na odnalezienie podopiecznego. Część z właścicieli dzwoniła nawet do Radys, jednak nie udzielono im żadnej pomocy. Od czasu kontroli i otwarcia bram schroniska, już kilka psiaków trafiło do swoich domów!

Organizacje działające w Radysach zachęcają wszystkie osoby, których pupil nie został odnaleziony, do przeglądania galerii psów – tych wyciągniętych już z mordowni i tych, które wciąż jeszcze tam przebywają. Może dzięki temu kolejne psiaki odnajdą swój poprzedni dom!

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Aleksandra Prochocka
Aleksandra Prochocka

Specjalista do spraw żywienia psów, zoopsycholog, wolontariusz w Schronisku na Paluchu. Absolwentka studiów magisterskich na Wydziale Nauk o Zwierzętach, SGGW.

Zobacz powiązane artykuły

Adoptowałeś lękliwego psa? Radzimy, jak zabezpieczyć go przed ucieczką!

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Adoptowane psiaki, które wcześniej nigdy nie mieszkały w domu, mogą mieć skłonności do ucieczek. Jak zabezpieczyć psa przed ucieczką?

lękliwy pies

undefined

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się