17.05.2007
Ryszard Rembiszewski
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Właśnie zbliżają się ósme urodziny Pluta - jak zwykle przy tej okazji dostanie prezent, np. pyszną kość. Prezenty otrzymuje zresztą nie tylko na urodziny, lecz podczas wszelkich domowych uroczystości. Choć jest z nami od prawie siedmiu lat, wciąż cieniem na jego zachowaniu kładzie się to, co przeszedł przez pierwszych kilkanaście miesięcy życia.
fot. Shutterstock
Gdy zabieraliśmy Pluta ze schroniska, jego historię opowiedział nam lekarz weterynarii. Był wiejskim psem, którego gospodarz chciał uśmiercić, bijąc łopatą po głowie. Na szczęście ludzie, którzy przejeżdżali w pobliżu, zauważyli, co się dzieje, zatrzymali się i zabrali zwierzaka. Co jeszcze wcześniej go spotykało, lepiej sobie nie wyobrażać. Długo bał się mężczyzn, do dziś łapczywie zjada swoje posiłki w obawie, że ktoś mu je zabierze, a czasami na widok niewielkiego psa, np. ratlerka, zaczyna się panicznie bać i uciekać.
Pluto trafił do nas, ponieważ moja córka Karolina bardzo chciała mieć psa – wymarzyła sobie sznaucera olbrzyma. Pomyślałem jednak: tyle jest bezdomnych zwierząt, dlaczego nie moglibyśmy jednemu z nich pomóc. Tak trafiliśmy do schroniska Na Paluchu, gdzie tamtejszy lekarz weterynarii pokazał nam Pluta. Jego jasna sierść była wtedy przybrudzona, a on sam chował się przed ludźmi – ale popatrzył na nas takim wzrokiem, że… już był nasz.
I tu zaczęły się problemy: z trudem udało mi się go zabrać do samochodu, ale jeszcze większy kłopot był z wysiadaniem. Musiałem za pomocą kawałka kiełbasy przekonać go do opuszczenia auta i wejścia do domu. A tam na pierwszy ogień poszła łazienka – i po kąpieli okazało się, jak piękny pies stał się naszym domownikiem. Następny etap to oczywiście wizyty u lekarza i szkolenie. Okazało się, że Pluto ma chorą wątrobę – dostaje tylko gotowane jedzenie. Kolega córki jest szkoleniowcem, poprosiliśmy go więc o nauczenie naszego ulubieńca podstawowych komend. I tak powoli Pluto przyzwyczajał się do życia w normalnych warunkach. Byłem chyba pierwszym mężczyzną, którego zaakceptował, innych długo się bał.
Do dziś opowiadamy w rodzinie anegdotę o pierwszej wyprawie nad morze naszego ulubieńca. Podróż pociągiem przebiegła bez większych problemów i gdy się znalazł na plaży, pomyślał chyba, że widzi kałużę – pobiegł w jednym kierunku, ale końca kałuży nie było widać, udał się więc w przeciwną stronę – z podobnym skutkiem. Kiedy wrócił, w jego oczach był wielki znak zapytania: Co to za kałuża, której nie da się okrążyć?
Gdy Karolina się usamodzielniła, Pluto zamieszkał z nią, ale nic to nie zmieniło w naszych relacjach – widujemy się codziennie, spacerujemy, bawimy się. To bardzo mądry psiak – gdy telefonuję do córki, doskonale kojarzy dźwięk dzwonka przypisany mojemu numerowi i niecierpliwie się rozgląda, licząc na to, że za chwilę się pojawię (mieszkamy bardzo blisko) i będzie można poszaleć.
Moje lata spędzone z Plutem pozwalają mi z pełnym przekonaniem powiedzieć: Jeśli nie marzymy o wystawach czy prowadzeniu hodowli psów, a pragniemy mieć wiernego domownika, zdecydujmy się na zwierzaka ze schroniska. Gdy obdarzymy go miłością, on nam ją odda w dwójnasób – czworonogi po przejściach, znajdując dom, zwykle potrafią pokonać wewnętrzne opory. Pamiętajmy tylko o jednym: pies nie jest zabawką, którą można rzucić w kąt. Adopcja to decyzja na całe jego życie.
Ryszard Rembiszewski, prowadzący od 20 lat telewizyjne losowania Totalizatora Sportowego
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
27.06.2025
Roboty w służbie adopcji. eufy wspiera domy tymczasowe i czworonogi w potrzebie
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Technologia może zmieniać świat – nawet ten z sierścią, łapkami i historiami, które bolą. Marka eufy przekazała swoje roboty sprzątające domom adopcyjnym, by pomóc psom i kotom w najważniejszym etapie ich życia: drodze do domu.
undefined
24.06.2025
"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!
undefined
13.06.2025
Zginęła ratując psa z torów. 42-letnia kobieta nie zdążyła przed nadjeżdżającym pociągiem
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Miała tylko kilka sekund. Alicia Leonardi próbowała ściągnąć psa swojego byłego partnera z torów kolejowych. Nie zdążyła. Wypadek w stanie New Hampshire pokazuje, jak wielką cenę czasem płacimy za miłość do zwierząt.
undefined