28.03.2021

Weterynarz odmówił leczenia psa. „Dał suczce umrzeć w męczarniach”

Aleksandra Prochocka

Aleksandra Prochocka

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Twój pupil wymaga operacji, ale nie stać cię na opłacenie zabiegu… Dlaczego weterynarze odmawiają pomocy w takiej sytuacji? Czyżby byli bezduszni?

weterynarze odmawiają leczenia psów za darmo

fot. Shutterstock

Na fanpage’u weterynarza Przemysława Łuczaka z Egzoovet ukazał się post dotyczący niezwykle kontrowersyjnego tematu. W tekście tym weterynarz (nominowany zresztą do nagrody Serce dla Zwierząt w zeszłym roku) odmawia pomocy zwierzętom, których opiekunowie nie dadzą rady ponieść kosztów drogiego leczenia. A przecież zawód ten powinien być wykonywany przez osoby z powołaniem, które stawiają dobro zwierząt ponad wszystko! O co więc chodzi? Dlaczego weterynarze odmawiają ratowania umierającego psa? Czy dla nich liczy się tylko kasa?

„Dali suczce mojej znajomej umrzeć w męczarniach”

Wszystko zaczęło się od innego postu zamieszczonego na Facebooku. Fanpage Spotted: Skarżysko-Kamienna umieścił wpis swojego fana.

Uwaga! Dziękuję weterynarzom ze Sakrżyska i okolic, którzy dali suczce mojej znajomej umrzeć w męczarniach. Z powodu braku pieniędzy, bo to młoda osoba, została poinformowana, że musi zapłacić kosmiczną sumę i bez tego nie pomogą. Widać, jak bardzo weterynarzom „miłośnikom zwierząt” zależy na dobru psa. Suczka nie mogła urodzić reszty piesków i po prostu zdechła. Można by okazać trochę skruchy, ale pieniądze są ważniejsze – czytamy na Spotted: Skarżysko-Kamienna.

Opisany przez spotterkę przypadek naprawdę mrozi krew w żyłach. Suczka umarła tylko dlatego, że weterynarz odmówił udzielenia jej pomocy bez opłaty. Wygląda więc na to, że dla niego pieniądze były ważniejsze niż życie bezbronnego zwierzęcia. A właścicielka była młoda i niezbyt majętna. Co tu się dziwić – kogo w tych ciężkich czasach stać na tak drogą operację?

Z czyjej winy umarła suczka?

Na ten właśnie wpis zareagował weterynarz Przemysław Łuczak. Skomentował to tak:

Post weterynarza spotkał się ze zrozumieniem internautów. Niemal wszyscy komentujący rozumieją, że weterynarze odmawiają leczenia psów za darmo, bo muszą się z czegoś utrzymać. Komentujący twierdzą też, że śmierć suczki opisanej na Spotted: Skarżysko-Kamienna nie była winą rzekomo bezdusznych weterynarzy. Odpowiedzialność za tę sytuację ponosi wyłącznie opiekunka, która nie wysterylizowała psiaka i nie pomyślała, że opieka nad zwierzęciem wymaga pieniędzy.

Jeśli nie jest się w stanie pokryć kosztów leczenia zwierzęcia to może należałoby się zastanowić czy jest się odpowiednim opiekunem dla niego. Nie masz pieniędzy na utrzymanie zwierzaka – nie bierz go do siebie. A tym bardziej się ich nie rozmnaża. Weterynarz jest przedsiębiorcą jak każdy inny, też ma czynsz, lokal, zus, podatki. Sprawa prosta ale niestety wśród Polaków istnieje przekonanie że istnieje jakiś NFZ weterynaryjny. Głupotą jest pozorne branie na siebie odpowiedzialności za zwierzę a potem brak pieniędzy na jego żywienie, leczenie czy behawiorystę jeśli sprawia jakiś problem – uważa jedna z komentujących.

Wiele osób marzących o posiadaniu psa wciąż nie zdaje sobie sprawy, z jak wielką odpowiedzialnością wiąże się opieka nad czworonogiem. Nie mają także świadomości, ile w rzeczywistości kosztuje utrzymanie i leczenie takiego zwierzaka. Mając w domu psiaka, musimy się liczyć z tym, że w każdej chwili nasz pupil może zachorować!

Dlaczego weterynarze odmawiają leczenia psów za darmo?

Okazuje się, że takie sytuacje spotykają weterynarzy na co dzień. Dotyczą nie tylko samych kosztów leczenia czworonoga. Opiekunowie zwierząt wymagają nieraz, by pracownik lecznicy poświęcił swoje codzienne, także rodzinne obowiązki…

Pracowałam kiedyś w lecznicy, w której weterynarze byli na dyżurach pojedynczo – klinika w małym miasteczku, więc to wystarczało. Akurat tego dnia pracowała koleżanka, ja miałam wolne. o 17.50 do gabinetu wbiegła kobieta z psem na rękach. To był jej pies – chwilę wcześniej potrąciła go samochodem na własnym podwórku, wjeżdżając do garażu. Koleżanka powiedziała jej, że za 10 minut kończy pracę i zamyka, a psa trzeba prześwietlić, ustalić, czy ma jakieś obrażenia wewnętrzne. Na to wszystko potrzeba czasu. Zaproponowała pani, by pojechała do zaprzyjaźnionej lecznicy (w sąsiednim miasteczku) i sama od razu zadzwoniła tam, by zapowiedzieć pilnego pacjenta z wypadku. Kobieta zrobiła jej ogromną awanturę, groziła sądem, wyrzucała, że jest weterynarzem bez serca, że nie ma powołania i że nigdy więcej już tu nie przyjdzie.

Koleżanka, roztrzęsiona, wyszła chwilę po 18 i pędem pojechała do przedszkola po córkę, którą sama wychowuje, by zdążyć przed zamknięciem placówki. Czy zrobiła coś nie tak? Oczywiście, że my, weterynarze, kochamy zwierzęta, dlatego wybraliśmy taką pracę, ale mamy też życie prywatne. Naszymi dziećmi nikt inny się nie zajmie i powołanie niewiele ma tutaj do rzeczy – opowiada nam lekarz weterynarii z warszawskiej lecznicy.

Konieczność pogodzenia pracy, obowiązków domowych i zarabiania na życie nie jest łatwe. Szczególnie, jeśli doda się do tego obserwowane na co dzień ogromne cierpienie zwierząt, których nie da się uratować! Goryczy dodaje także fakt, że wiele czworonogów cierpi z winy swoich opiekunów, którzy zaniedbali pupila…

„Co 5 lekarz weterynarii planował samobójstwo”

Okazuje się, że stres, przemęczenie, wysokie oczekiwania ze strony opiekunów i bliskie obcowanie z cierpieniem zwierząt odbija się na zdrowiu psychicznym lekarzy weterynarii. Z badań przeprowadzonych w Polsce wynika, że już co 5 lekarz weterynarii planował samobójstwo, a 4% badanych ma myśli samobójcze.

Wielu z nas żyje pracą — nocne dyżury, powroty do domu grubo po godzinach pracy, gdy reszta rodziny dawno już śpi, odgrzewana szybka kolacja jedzona nad książkami weterynaryjnymi i rano do pracy — to nasza codzienność. Nie damy rady wydłużyć doby, a pacjenci nas potrzebują. A przecież mamy, tak samo jak inni — mężów/żony, dzieci, zwierzaki, oraz inne swoje pasje. Nasza praca jest pracą jak każda inna — poza ogromną pasją, jest źródłem dochodu dla nas i naszych rodzin. Trudno pogodzić jedno z drugim, a gdy dojdzie do tego frustracja i bezlitosna fala hejtu wylewana przez niektórych, łatwo o załamanie nerwowe. A przecież cierpienie zwierząt (często spowodowane przez człowieka), z którym spotykamy się na co dzień, również nie jest dla nas obojętne! Niestety wielu Opiekunów obwinia nas za wiele rzeczy: od śmierci i cierpienia zwierzaków, poprzez wysokie ceny, kończąc na czekaniu w kolejce – czytamy w poście opublikowanym na fanpage warszawskiej lecznicy.

Wielu weterynarzy słyszy także codziennie wyzwiska i pogróżki ze strony opiekunów zwierząt. Jest to problem, z którym mierzą się wszyscy lekarze weterynarii na całym świecie. Dlatego jeśli oburzamy się na to, że weterynarze odmawiają leczenia zwierząt za darmo, pomyślmy o tym, że oni też są zwykłymi ludźmi, takimi samymi jak my. Wybrali tylko zawód weterynarza, ale nie mają obowiązku wykonywać go przez całą dobę. Udzielać się charytatywnie, na przykład lecząc potrzebujące zwierzęta za darmo, mogą po godzinach, w ramach wolontariatu, jeśli chcą. Ale przecież nie muszą. Pamiętajmy o tym!

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Aleksandra Prochocka
Aleksandra Prochocka

Specjalista do spraw żywienia psów, zoopsycholog, wolontariusz w Schronisku na Paluchu. Absolwentka studiów magisterskich na Wydziale Nauk o Zwierzętach, SGGW.

Zobacz powiązane artykuły

16.04.2024

Tych 7 rzeczy zrozumie tylko prawdziwy opiekun psa

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Psy są tak powszechne w przestrzeni publicznej, że część ich zachowań rozumie każdy, nawet ten, kto ich nie lubi. Są jednak takie rzeczy, które mogą zrozumieć jedynie opiekunowie. O czym mowa?

7 rzeczy które zrozumie tylko prawdziwy opiekun psa

undefined

10.04.2024

Czy Twój pies jest szczęśliwy? Tych 6 sygnałów o tym świadczy!

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Każdy opiekun marzy o tym, aby jego pies był szczęśliwy. Jak jednak rozpoznać, że faktycznie tak jest? Oto sześć oznak, które wskazują na szczęście u pupila!

pies jest szczęśliwy

undefined

06.04.2024

Czy Twój pies Ci ufa? 5 dowodów, że robi to bezgranicznie!

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Zdobycia zaufania psa z jednej strony jest łatwe, a z drugiej bywa niesamowicie trudne. Jeśli twój pies ci ufa, to do ciebie zwróci się w każdej sprawie, która będzie go martwić lub której będzie się bać. Brak zaufania może skutkować nie tylko niepożądanymi zachowaniami, ale i nasileniem lęków. Jak sprawić, żeby pies ci ufał i jak sprawdzić, czy to robi?

czy twój pies ci ufa

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się