15.03.2017
Suczkę ciągniętą za wózkiem inwalidzkim przygarnął ksiądz
Magdalena Ciszewska
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Czy komuś może przyjść do głowy, by ciągnąć za elektrycznym wózkiem inwalidzkim przywiązanego do niego psa? Okazuje się, że nie tylko może coś takiego przyjść do głowy, ale i niektórzy tak robią. Historia suczki Cenizy ze stanu Teksas w Stanach Zjednoczonych z pewnością was poruszy…
fot. Facebook / Men’s Best Friend
Melissa Torrez zobaczyła pewnego lutowego dnia, jak jej poruszający się na elektrycznym wózku inwalidzkim sąsiad ciągnie za swoim pojazdem przywiązanego na smyczy psa. Nagrała tę okrutną scenę.
Zaczęłam krzyczeć do niego: Co ty robisz? Zwariowałeś? Ale on nadal to robił i powiedział mi, że to nie mój interes i że to jego pies, więc może z nim robić, co chce – opowiadała Melissa Torrez KGBT-TV.
Kiedy Melissa zagroziła, że wezwie policję, Mario Cardona odpowiedział, że może sobie wzywać. To w końcu jego pies. Melissa oczywiście powiadomiła policjantów, którzy aresztowali Cardonę, a jego suczka nazywana G2 trafiła do schroniska. Szczęśliwie okazało się, że poza tym przypadkiem maltretowania jest w dobrym stanie.
Ale to nie koniec historii. Suczka w typie owczarka niemieckiego wkrótce znalazła nowy, przyjazny dom. Przygarnął ją mężczyzna znany z tego, że pomaga maltretowanym i bezdomnym zwierzętom. Ten mężczyzna to współczesny święty Franciszek w osobie księdza kowboja.
Wielebny Roy Snipes jest księdzem w katolickiej parafii Matki Bożej z Guadalupe. O jego mszach z udziałem psów pisaliśmy już 5 lat temu – KLIK! Wierni nazywają go księdzem kowbojem, bo ubiera się w kowbojskim stylu. Nosi na przykład charakterystyczne kowbojskie kapelusze.
Ksiądz Roy Snipes zmienił imię suczki z G2 na Cenize. To słowo znaczy po hiszpańsku „popiół”. Skąd takie imię? Bo suczka trafiła do domu księdza, w którym przebywa już zresztą dziewięć innych przygarniętych psów, w środę popielcową. Cenize bardzo szybko się odnalazła w nowym otoczeniu.
Polecane przez redakcję
Reklama
Ksiądz Roy powiedział, że gdy już zupełnie się oswoi, zabierze ją ze sobą na mszę, by przedstawić ją parafianom. Księdza podziwiamy, a Cenize życzymy długich lat pod skrzydłami wybawiciela.
Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.
Zobacz powiązane artykuły
09.04.2024
Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.
undefined
09.04.2024
„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego.
undefined
31.03.2024
Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.
undefined