Zabity siekierą, bo przeszkadzał

author-avatar.svg

Magdalena Ciszewska

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

Mieszkańcy posesji znajdującej się przy jednej z ulic w Oświęcimiu poprosili tamtejszy oddział OTOZ Animals o interwencję. Przypuszczali, że coś złego stało się mieszkającemu w okolicy psu.

Siekiera, którą zabito psa

fot. Facebook / OTOZ Oświęcim

Inspektorzy zastali po przybyciu na miejsce makabryczny widok… wystające z ziemi zwłoki psa, który na zakrwawionej głowie miał liczne otarcia i rany cięte – napisali na swoim profilu na Facebooku wolontariusze OTOZ Animals w Oświęcimiu.

Zwłoki zostały zakopane w znajdującym się w pobliżu sadzie owocowym.

Inspektorzy wezwali na miejsce policję i lekarza weterynarii. Ten ostatni stwierdził, że Ramzes (takie imię nosił 14-letni kundelek) został prawdopodobnie zabity dzień wcześniej za pomocą siekiery.

Zwłoki psa

Wszystko wskazuje na to, że zrobił to jego właściciel. Sąsiedzi, opowiadali, że od kilku dni mówił, że chce uśpić Ramzesa, bo ten szczeka i mu przeszkadza. Pies był wychudzony i sąsiedzi musieli go dokarmiać.

Policja znalazła w piwnicy zakrwawioną siekierę i liczne ślady krwi. Właściciel prawdopodobnie założył najpierw psu na głowę foliowy worek i poddusił go. Potem kilka razy uderzył go w głowę siekierą. Zwłoki psa zostały zabezpieczone, ponieważ musi być przeprowadzona sekcja zwłok. Wiele wskazuje na to, że zwierzak jeszcze żył, gdy był zakopywany.

Jego cierpienie dobiegło końca, ale my będziemy walczyć o sprawiedliwość dla niego, występując w sądzie w charakterze oskarżyciela posiłkowego, wnioskując o maksymalny wymiar kary. Ramzes został brutalnie zamordowany prawdopodobnie przez osobę dla niego najbliższą, przez pana, któremu od kilkunastu lat okazywał swą wierność i oddanie, pana, któremu ufał bezgranicznie. Schodząc do piwnicy, nie wiedział, że już nigdy z niej nie wyjdzie i że brutalnym oprawcą okaże się jego własny, ukochany pan – czytamy na Facebooku OTOZ Animals.

Inspektorzy żałują, że wcześniej nie zostali powiadomieni o niepokojących sygnałach, bo może udałoby się uniknąć tego dramatu.

Nie przechodźmy więc obojętnie, gdy widzimy, że zwierzęciu dzieje się krzywda. Zgłośmy to inspektorom organizacji prozwierzęcych, policji lub straży miejskiej. Pamiętajmy, że kto ratuje jedno istnienie, ratuje cały świat.

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Magdalena Ciszewska

Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.

Zobacz powiązane artykuły

Adoptowałeś lękliwego psa? Radzimy, jak zabezpieczyć go przed ucieczką!

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Adoptowane psiaki, które wcześniej nigdy nie mieszkały w domu, mogą mieć skłonności do ucieczek. Jak zabezpieczyć psa przed ucieczką?

lękliwy pies

undefined

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się