30.11.2015

Zapadł się pod ziemię w pogoni za torbaczem

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Buldog amerykański wpadł do głębokiej rozpadliny w ziemi. Miejscowe władze z miasteczka Nowra w Australii i ochotnicy rozpoczęli akcję ratunkową, która trwała trzy dni. Kiedy służby ratownicze już się poddały, upór mieszkańców pobliskiego miasteczka pomógł uratować psa.

fot. Facebook

Charlie Griffith z miasteczka Nowra w okręgu Shoalhaven w Australii nie ma szczęścia w życiu: w dość młodym wieku został bezdomnym. Tym, co daje mu w życiu nadzieję, jest miłość jego trzech psów. Jeden z nich, amerykański buldog o imieniu Brooklyn, sprawił jednak, że Charlie przeżył okropne chwile.

Podczas spaceru w środę na początku listopada spokojny zazwyczaj i powolny Brooklyn nagle zwęszył wombata. Uciekające zwierzątko tak go zaintrygowało, że wyrwał smycz z ręki opiekuna i pobiegł za torbaczem, który błyskawicznie wskoczył do pobliskiej nory. Zaaferowany pies rzucił się tam za nim i… nagle zarwała się pod nim ziemia. Zniknął w głębokim wykopie, w którym, jak się okazało, wombat wykopał sieć korytarzy. Przerażony Charlie usiłował wyciągnąć psa, ale zwierzęcia nie było nawet widać. Gdzieś w głębi słychać było za to przytłumione szczekanie.

Mężczyzna zaalarmował policję, a ta sprowadziła na miejsce straż pożarną oraz służby ratunkowe. Rozpoczęła się akcja na dużą skalę, w której wykorzystano specjalistyczny sprzęt, m.in. kamery termowizyjne. Godziny mijały, spod ziemi co jakiś czas słychać było słabe szczekanie Brooklyna, jednak nie udało się zlokalizować zwierzaka – sieć podziemnych korytarzy była bardzo splątana. Wokół nory gromadzili się mieszkańcy Nowry, śledząc działania ratowników. Minęła środa, potem czwartek… W nocy z czwartku na piątek ratownicy zadecydowali o oficjalnym zakończeniu akcji. Psa nie było już słychać, uznano, że prawdopodobnie nie żyje, a dalsze prace mogły być niebezpieczne dla funkcjonariuszy. Charlie załamał się. Błagał o kontynuowanie akcji, przysięgał, że ma przeczucie, iż jego pies jeszcze żyje. Niestety, ratownicy zaczęli zwijać sprzęt…

Społeczność Shoalhaven nie mogła patrzeć bezczynnie na rozpacz właściciela psa. Na miejsce zaczęli ściągać mieszkańcy okolicznych miejscowości, wszyscy uzbrojeni w łopaty, szpadle, wiadra do wyciągania ziemi i sznury. Kiedy służby ratownicze odjechały, rzucili się do pracy. I tak piątkowym wieczorem wydobyli Brooklyna na powierzchnię. Pies był przestraszony i brudny, ale spokojnie poddał się zabiegom ratujących go ludzi, nie przejawiając najmniejszej agresji. Charlie mógł chwycić ukochanego psa w objęcia. Sąsiedzi natychmiast zawieźli Brooklyna do miejscowego weterynarza. Na szczęście buldog wyszedł z tej okropnej przygody prawie bez szwanku, był tylko odwodniony. Po kilku dniach spędzonych w lokalnym schronisku (lekarze chcieli poddać go obserwacji, żeby w razie czego szybko wyłapać jakieś niepożądane objawy, które mogły się pojawić) pies wrócił do stęsknionego właściciela.

Jeszcze raz mogliśmy się przekonać, że nigdy nie wolno rezygnować z ratunku, o ile są jakiekolwiek szanse. PŁ

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

27.06.2025

Roboty w służbie adopcji. eufy wspiera domy tymczasowe i czworonogi w potrzebie

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Technologia może zmieniać świat – nawet ten z sierścią, łapkami i historiami, które bolą. Marka eufy przekazała swoje roboty sprzątające domom adopcyjnym, by pomóc psom i kotom w najważniejszym etapie ich życia: drodze do domu.

null

undefined

24.06.2025

"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!

kampania "Nie porzucaj, tez mam uczucia"

undefined

13.06.2025

Zginęła ratując psa z torów. 42-letnia kobieta nie zdążyła przed nadjeżdżającym pociągiem

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Miała tylko kilka sekund. Alicia Leonardi próbowała ściągnąć psa swojego byłego partnera z torów kolejowych. Nie zdążyła. Wypadek w stanie New Hampshire pokazuje, jak wielką cenę czasem płacimy za miłość do zwierząt.

null

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się