Znalazłeś psa? Dowiedz się, jak możesz mu pomóc

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Wyszliśmy na spacer z jednym zwierzakiem, a wracamy z dwoma. Krótko mówiąc: znaleźliśmy psa. I co teraz?

znalazłeś psa? i co dalej?

fot. Shutterstock

Znalazłeś psa, zgarnąłeś z ulicy i co dalej? Oddać zgubę do schroniska? Taki pomysł nas często przeraża, choć nie każde schronisko to mordownia. Sprawdźmy, jaką sławą cieszy się przytulisko, z którym ma podpisaną umowę gmina w okolicy, gdzie znaleźliśmy czworonoga. Są bowiem schroniska cieszące się złą sławą, ale istnieją także dobrze prowadzone placówki tego typu. Możemy wezwać straż miejską (o ile działa ona w naszej miejscowości). Gwarantuje to, że zwierzak trafi bezpośrednio do domu, jeśli ma wszczepiony czip z danymi właściciela, albo do schroniska, gdzie opiekun ma szansę go znaleźć.

Ważne! Znalazłeś psa? Pomóż, ale… ostrożnie!

Pies, który się błąka, jest oczywiście bardzo zdenerwowany, może więc reagować lękowo lub agresywnie. Dlatego musimy zachować dużą ostrożność. Próbujmy go zwabić do siebie jedzeniem, żeby nam zaufał. Nie gońmy go i nie wykonujmy gwałtownych ruchów, bo spanikowany ucieknie lub użyje przeciwko nam zębów. Co więcej, przy następnej próbie schwytania zareaguje jeszcze większą nieufnością i szybciej się wycofa. A wtedy szanse na złapanie go zmaleją…

Sprawdźmy, czy pies ma czip

Znalazłeś psa, jednak znajdek nie posiada obroży z adresówką? Sprawdź więc, czy ma czip. Można to zrobić w najbliższej większej lecznicy weterynaryjnej (za darmo). Czytnikami czipów dysponują także ekopatrole straży miejskiej, a czasem również urzędy gmin.

Warto powiadomić gminę

Niezależnie od tego, czy zdecydujemy się przekazać psa do schroniska, czy podejmujemy się szukać jego właściciela na własną rękę, powinniśmy od razu zawiadomić gminę, na której terenie znaleźliśmy czworonoga, o tym fakcie. Dobrze jest pozostawić swoje dane wraz z opisem psa w schronisku oraz działających w okolicy fundacjach pomagających zwierzętom – to miejsca, w których ludzie często poszukują zaginionych zwierząt.

Wywieśmy ogłoszenia

Nie każdy swobodnie posługuje się internetem i zna dziesiątki stron poświęconych zaginionym zwierzakom. Dlatego zawsze warto w miejscu znalezienia psiaka wywiesić papierowe ogłoszenia. Nieocenieni są też pracownicy okolicznych sklepów i straganów. Do nich najczęściej zwracają się właściciele szukający pupila: „Czy państwo nie widzieli przypadkiem psa…?”. Warto zostawić u nich swój numer telefonu z informacją, że konkretnego dnia zgarnęliśmy błąkającego się zwierzaka z ulicy, że jest bezpieczny i można go odebrać od nas lub z lokalnego schroniska.

Znalezione niekradzione? Nieprawda!

Nie rzucaj w ciemno gromów na „wyrodnego” właściciela. Nie zakładaj od razu, że pies został wyrzucony. Może ktoś go rozpaczliwie szuka…

  • Nie tak dawno podróżny, który zgarnął z chodnika „biednego, wyrzuconego pieska staruszka” i zabrał go do domu wiele kilometrów dalej, był zmuszony na nowo przebyć trasę Gdańsk – Warszawa, by odwieźć psiaka poszukiwanego przez zrozpaczoną właścicielkę. Zwierzak wymknął się z posesji między nogami wychodzącego listonosza i krążył po ulicy kilkadziesiąt metrów dalej. Znalazca nie zadał sobie trudu, żeby zapukać do najbliższego domu i zapytać o psa, którego znali wszyscy sąsiedzi…
  • Nawet jeśli przygarnięty psiak nie wygląda na zadbanego, nie oceniajmy sytuacji pochopnie i nie usprawiedliwiajmy tym przywłaszczenia sobie zwierzęcia. Warto sobie wyobrazić, jak byśmy się czuli, gdyby ktoś znalazł naszego psa i z góry założył, że źle się nim opiekowaliśmy, a wobec tego nawet nie próbował nas odnaleźć. A jak czułby się nasz pies, gdyby nagle znalazł się wśród obcych ludzi bez szansy na powrót do domu?
  • Psom zdarza się zaginąć, nieraz w okolicznościach niezależnych od ludzi, a czasem bardzo dramatycznych. To, że czworonóg się błąka, nie zawsze świadczy o beztrosce czy obojętności właściciela. Dlatego nigdy po znalezieniu zwierzęcia nie szukajmy mu natychmiast nowego domu. Poświęćmy trochę czasu na próbę odnalezienia jego prawdziwej rodziny. Pamiętajmy: w świetle prawa właściciel psa ma do niego prawa przez dwa lata po zaginięciu, a nawet trzy, jeżeli do tego zaginięcia doszło w wyniku przestępstwa (może to być kradzież czworonoga lub auta z nim w środku czy napad, podczas którego napastnicy wypuścili bądź wyrzucili zwierzaka itp.).

Znalazłeś psa? co robić, a czego nie – albo nie od razu…

Znaleziony pies nie staje się automatycznie twoim psem, dlatego musisz mu pomóc, ale jednocześnie szukać jego właściciela.

1. Daj znalezionemu psu czas na rozejrzenie się w nowym miejscu. Nie zaznajamiaj go na siłę z własnymi psami czy kotami i nie wymagaj, żeby od razu reagowały na siebie pozytywnie. Może znajdzie się jego właściciel, więc po co fundować psu dodatkowy stres?

2. Nie funduj kosztownych badań zwierzakowi, który jest u ciebie od wczoraj. Jeżeli należy do kogoś innego, to ta osoba bierze odpowiedzialność za jego zdrowie. Oczywiście zdarza się, że trzeba przeprowadzić zabieg ratujący życie. Jednak dopiero co znaleziony pies, który jest w dobrej kondycji, nie musi mieć natychmiast robionych analiz krwi.

3. Ogłoś znajdę w internecie. Na Facebooku są tematyczne strony o zaginionych i znalezionych psach, najczęściej obejmujące konkretne rejony (miejscowości, powiaty lub województwa). Poszukaj stron poświęconych konkretnej rasie, o ile znaleziony zwierzak jest w jej typie. Ogłoś go też w serwisach typu OLX.

4. Postaraj się zweryfikować, czy osoba zgłaszająca się po psa jest jego właścicielem – zwłaszcza gdy to młode, ładne zwierzę w typie jakiejś rasy. Uważnie przyglądaj się reakcji zwierzaka na widok pana (czy się ucieszy, gdy go zobaczy). Warto też jednak przedtem poprosić np. o pokazanie zdjęcia pupila, jego metryki czy rodowodu albo książeczki zdrowia.

MAMY DLA CIEBIE PREZENT! Zapisz się do newslettera Psy.pl i już teraz odbierz za darmo e-book „50 ras w sam raz do kochania”

Autor: Paulina Łukaszewska
Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się