Opiekunowie najstarszego psa na świecie podzielili się ze światem za pomocą mediów społecznościowych smutną wiadomością. Nie żyje Pebbles szerzej znany jako najstarszy pies na świecie. Niewielki czworonóg rasy amerykański toy terrier, odszedł spokojnie w swoim domu w Taylors w USA mając 22 lata, czym przeszedł do historii jako jeden z najdłużej żyjących psów na świecie.
Sekret długowieczności
Suczka Pebbles urodziła się 28 marca 2000 roku w Karolinie Północnej, dorobiła się łącznie 32 szczeniąt z trzech różnych miotów. Pies odszedł otoczony miłością, co jak zapewnia opiekunka psa, było jednym z sekretów jej długowieczności.
Lubiła próbować nowych potraw, była rozpieszczana, a przede wszystkim kochana. Nigdy nie było nikogo, kto by spotkał Pebbles i by jej nie kochał. Będzie nam jej bardzo brakowało – zdradziła w internetowym wpisie Julie.
Miłość, uwaga i mnóstwo przytulania to z pewnością przepis na zdrowe i długie życie. Warto nadmienić również, że suczka raczyła się sporą ilością… karmy dla kotów. Przez ostatnie 10 lat właśnie to danie było jej głównym posiłkiem. Opiekunowie Julie i Bobby postanowili, że Pebbles przejdzie na kocią karmę przez wzgląd na zawartą w niej większą ilość białka, oczywiście wszystko odbywało się pod kontrolą weterynarza.
Pebbles dożywając 22 lata, trafiła do rankingu najdłużej żyjących psów. Nie zdobyła jednak pierwszego miejsca, które należy do Bluey – australijskiego psa pasterskiego. Suczka żyła aż 29 lat i 160 dni.
Źródło: https://zielona.interia.pl
