Aktualności
19 listopada 2016 5 minut czytania

Pies postrzelony w toruńskim lesie. Czy można było temu zapobiec?

Przeraźliwy pisk doga niemieckiego biegającego po lesie, a potem kulenie na zranioną łapę – tak zakończył się spacer dwóch psów, z którymi właściciel wybrał się do niewielkiego lasu w toruńskiej dzielnicy Czerniewice. Kto strzelał do psa? Czy można było coś zrobić, by do wypadku nie doszło?

Na filmie nagranym w pięknych okolicznościach przyrody widać, jak dwa dogi niemieckie bawią się ze sobą, radośnie biegając między drzewami. Każdy z psów jest luzem. Nagle tę sielankę przerywa pisk jednego ze zwierzaków i film się urywa.

Całą sytuację opisał na Facebooku autor nagrania i zarazem właściciel dogów, Łukasz Skroś. Na szczęście psiakowi o imieniu Obi nic poważnego się nie stało. Dog kulał przez kilkanaście minut, ale potem czuł już się dobrze.

Obawa Łukasza Skrosia dotyczyła przede wszystkim tego, kto i dlaczego użył broni w niewielkim lasku, w którym często spacerują ludzie z psami i z dziećmi?

Niestety, nie ma odpowiedzi na to pytanie. Pierwsza myśl, jaka się pojawiła również u osób komentujących to nagranie w internecie, była: „myśliwi”. Ale od takiej interpretacji odcina się sam właściciel dogów, który pisze na Facebooku: „Nikogo nie wskazuję jako winnego”.

psy_w_lesie_1.jpg
 
psy_w_lesie_2.jpg

O komentarz poprosiliśmy rzecznika prasowego Polskiego Związku Łowieckiego Dianę Piotrowską, która zapewnia, że sprawą zajęła się zaraz po zdarzeniu. PZŁ ustalił dokładne miejsce wypadku i sprawdził, że w tym miejscu tego dnia nie odbywało się żadne polowanie.

Co więcej, zasady PZŁ są takie, że gdy jakiś myśliwy jest oskarżany o postrzelenie psa, PZŁ wszczyna wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Jeśli zarzuty się potwierdzą, myśliwy może być nawet wykluczony z szeregów PZŁ.

Myśliwi są również pasjonatami psów, wielu z nas jest właścicielami, a także hodowcami tych zwierząt. Pies jest dla nas przyjacielem, ale także partnerem łowów, z którym często rozumiemy się bez słów – mówi Diana Piotrowska, rzecznik prasowy Polskiego Związku Łowieckiego.

Ale czy myśliwi mogą w ogóle strzelać do psów? Kiedyś słyszało się o bardzo wielu takich przypadkach, ale od 2012 roku, gdy weszła w życie nowelizacja Ustawy o ochronie zwierząt i zmieniły się przepisy, o postrzeleniach słyszy się nieco rzadziej. Wprowadzono bowiem zapisy, które zakazują myśliwym strzelania do wałęsających się zwierząt – psów i kotów.

Jedyny wyjątek, gdy myśliwi mogą odstrzelić psa, jest wtedy, gdy „zwierzęta stanowią nadzwyczajne zagrożenie dla życia, zdrowia lub gospodarki człowieka, w tym gospodarki łowieckiej” (Ustawa o ochronie zwierząt, art. 33A).

Ten zapis dopuszcza odstrzał psa, który zagraża innemu zwierzęciu lub człowiekowi. Sam fakt przebywania psa w lesie nie jest przesłanką do odstrzelenia go – inną sprawą jest puszczanie psa luzem, ale to już zagadnienie regulowane przez Ustawę o lasach – mówi nam Diana Piotrowska, rzecznik prasowy Polskiego Związku Łowieckiego.

Sprawdźmy więc, jakie przepisy obowiązują w kwestii spacerowania z psem po lesie. Ustawa  jednoznacznie mówi, że „w lasach zabrania się puszczania psów luzem” (Ustawa o lasach, art. 30). Z kolei Kodeks wykroczeń przewiduje kary za niestosowanie się do tego zapisu:

Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem, podlega karze grzywny albo karze nagany (Kodeks wykroczeń, art. 166).

Zastanówmy się teraz – czy zawsze trzymamy psa na smyczy lub lince, gdy spacerujemy po lesie? Przepisy mówią jasno: powinniśmy to robić. W przeciwnym razie nie tylko łamiemy prawo, ale też narażamy naszego psa na niebezpieczeństwo. Po pierwsze, psiak może po prostu pobiec za uciekającą sarną i zgubić drogę powrotną. Po drugie, narażamy go na bliskie spotkanie z dzikim zwierzęciem (np. dzikiem), które może być po prostu dla naszego pupila bardzo groźne. A po trzecie, istnieje ryzyko, że ktoś, jak na nagraniu z Torunia, naszego psa postrzeli.

Gdy więc spacerujecie ze swoimi pupilami po lesie, pamiętajcie o tym, by trzymać je na uwięzi. Nie musi to być krótka smycz – na długich spacerach świetnie sprawdza się kilkumetrowa linka albo amortyzujący pas, który możemy przyczepić sobie do ubrania, by mieć wolne ręce. Wtedy dla wszystkich będzie bezpieczniej!

Interesuje Cię ta tematyka?

dlaczego niektore psy wyja
Aktualności

Wycie zdradzi, ile z wilka ma w sobie Twój pies

kontrola karmy
Aktualności

Karma dla psów „z kurczakiem” wcale nie ma w składzie kurczaka? Takie są fakty

Aktualności

Black Friday również dla czworonogów

Aleksandra Więcławska

Aleksandra Więcławska

Czytaj więcej
Udostępnij:
Data pierwszej publikacji: 19 listopada 2016

Newsletter

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter! (psst… mogą pojawić się też kody rabatowe)

Zapisz się!

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter!
(psst… mogą pojawić się też kody rabatowe)